Raporty

Wielki powrót do szkoły

Wtorek, 28 sierpnia 2018 Autor: Monika Książek , HURT & DETAL Nr 08/150. Sierpień 2018
Sierpień – to z jednej strony półmetek wakacji, a z drugiej – czas intensywnych przygotowań na wielki powrót do szkoły. Kanapka na drugie śniadanie, słodka przekąska, pełen witamin sok, woda w małej butelce. Pamiętajmy, że wygodne opakowania to jeden z ważniejszych kryteriów wyboru produktów do szkolnego plecaka. Co warto mieć na półkach?
Początek roku szkolnego zwłaszcza dla rodziców oznacza sporo dodatkowych wydatków, które w głównej mierze dotyczą zakupu książek. Ale to też dla większości rodzin logistyczne zaplanowanie całego dnia. Priorytetem staje się poranne wyszykowanie do szkoły oraz zapewnienie pożywnego śniadania w domu i drugiego śniadania w szkole. Wędliny, nabiał, pieczywo, płatki śniadaniowe, warzywa czy owoce to kategorie, które lądują w koszykach klientów dokonujących zakupów na śniadanie. Dzieci w roku szkolnym częściej kupują słodkie napoje, batony, wafelki czy przekąski słone, które spożywają w przerwach między lekcjami. W tym czasie przydatne są też wszelkie akcesoria szkolne. O odpowiednim przygotowaniu zwłaszcza tych kategorii w sklepie należy pamiętać już w sierpniu. Producenci podpowiadają jakie produkty powinny znaleźć się na półkach w tym okresie oraz jak należy odpowiednio je wyeksponować.

Rok szkolny wg CMR

„Początek roku szkolnego cechuje się relatywnie częstszym kupowaniem przez małych konsumentów między innymi słodyczy, wody lub soku, które docelowo przekładają się na zwiększenie wartości sprzedaży w sklepach małoformatowych do 300 mkw.” – przyznaje Maksym Tsuman z CMR.

Jak wynika z danych CMR, miesiące letnie – lipiec i sierpień – dla wielu rodzajów słodyczy, a zwłaszcza czekoladowych, przekładają się na spadek liczby transakcji w sklepach małoformatowych, ponieważ w tym czasie konsumenci sięgają po lżejsze przekąski. „Natomiast już we wrześniu batoniki, wafelki czy rogaliki z nadzieniem wracają do łask i często trafiają do szkolnego tornistra jako zamiennik lub dodatek do drugiego śniadania. We wrześniu 2017 r. liczba transakcji z rogalikami, babeczkami i torcikami była wyższa o ok. 17% w porównaniu do sierpnia oraz wyższa o ok. 12% w porównaniu do analizowanego okresu rok wcześniej. Przy czym w danym okresie zwiększa się również ich dostępność w placówkach małego formatu, natomiast cena pozostaje na stabilnym poziomie” – informuje Maksym Tsuman z CMR. Według instytutu rynek rogalików zdominowany jest przez 1 gracza – Chipitę, która odpowiada za marki 7Days oraz Chipicao. W sklepach małoformatowych do 300 mkw. pod względem liczby transakcji w 2018 roku niezmiennie od lat najczęściej wybieraną przekąską (wśród wszystkich słonych i słodkich) był rogalik kakaowy 7Days 60 g.

Z kolei sprzedaż wartościowa batoników we wrześniu 2017 r. była wyższa o ok. 9%, ich dostępność również się powiększa. Jak pokazują dane CMR czasem do szkolnych plecaków trafiają też zdrowsze rodzaje słodkich przekąsek – we wrześniu 2017 r. w sklepach małoformatowych liczba paragonów, na których pojawiały się batony zbożowe była wyższa o około 8% niż w sierpniu.  „Wafelki i czekolady impulsowe są również lubiane przez uczniów, którzy wkładają je do swego koszyka częściej we wrześniu, o czym świadczy zwiększająca się liczba transakcji oraz średnia liczba sprzedanych opakowań” – dodaje ekspert CMR.

Dane transakcyjne gromadzone przez CMR pokazują, że częstym celem wizyty w sklepach małoformatowych na początku roku szkolnego jest również zakup soków, nektarów bądź innych napojów niegazowanych w małym, poręcznym opakowaniu (do 500 ml), o czym świadczy zwiększająca się liczba paragonów we wrześniu 2017 r., jednakże w porównaniu do analizowanego okresu rok wcześniej była ona niższa o około 9% (mimo tego, że ceny za opakowania w podanych okresach są niemal takie same).

Trend zdrowego odżywiania wg Nielsen

Powrót dzieci do szkół to okres, w którym rodzice zastanawiają się, co spakować swoim pociechom na drugie śniadanie. Producenci, wychodząc na przeciw potrzebom konsumentów wprowadzają na rynek nowe produkty, zachęcając tym samym kupujących do ich wypróbowania.

Jak wykazał Nielsen obecnie dominuje trend zdrowego odżywiania, dlatego też producenci śpieszą z pomocą i zamiast tradycyjnej drożdżówki proponują paczkowane pieczywo chrupkie, którego asortyment regularnie się rozrasta. „Chrupkie pakowane pieczywo jest wygodną opcją na drugie śniadanie. Łatwe do schowania do plecaka czy torebki, niewymagające dodatkowego przygotowania, jak na przykład kanapka. Wartość rynku chrupkiego pieczywa to prawie pół miliarda złotych w okresie skumulowanych 12 miesięcy kończących się na kwietniu 2018. Jest to kategoria charakteryzująca się delikatnymi wzrostami sprzedaży wartościowej w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej +2,4%” – informuje Beata Kuźma, Client Consultant w Nielsenie.

Jak wynika z danych Nielsen na przestrzeni dwóch ostatnich lat na znaczeniu zyskują szczególnie dwie kategorie produktowe, tj. kanapki gotowe oraz wafle.

„Jeżeli chodzi o kategorie gotowych kruchych kanapek to sprzedaż wartościowa tych produktów, pomimo tego, że była najmniejsza w całym segmencie kruchego pieczywa i wyniosła ponad 5 milionów złotych w okresie maj 2017 – kwiecień 2018, to charakteryzowała się bardzo wysokimi wzrostami wartości sprzedaży +21,1% w okresie skumulowanych dwunastu miesięcy kończących się na kwietniu 2018 w porównaniu do roku poprzedniego. Jeżeli chodzi o sprzedaż, to ponad połowa zlokalizowana była w dyskontach, jest to wzrost o 22,5 punktów procentowych w porównaniu do okresu poprzedniego” – wyjaśnia Beata Kuźma z Nielsena.

Według danych instytutu sprzedaż wafli natomiast głównie zlokalizowana jest w sklepach wielkoformatowych z wyłączeniem dyskontów, jednak już prawie 30% sprzedaży tego typu produktów zlokalizowanych jest właśnie w dyskontach w okresach maj 2017 – kwiecień 2018. Jest to wzrost o 9,2 punktów procentowych w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Kategoria wafli wygenerowała w analizowanym okresie sprzedaż o wysokości ponad 18 milionów złotych, a wzrost sprzedaży wartościowej był bardzo dynamiczny i wyniósł 63,7% w porównaniu do okresu maj 2016 – kwiecień 2017.

Kategorie dla najmłodszych

Jak wynika z danych Nielsen płatki śniadaniowe skierowane do dzieci stanowią niemal połowę sprzedaży ilościowej i wartościowej całej kategorii. Jednak przez ostatnie 3 lata można zauważyć stagnację w ich rozwoju. „Biorąc pod uwagę jednoczesny wzrost sprzedaży produktów skierowanych do całej rodziny, między innymi płatków kukurydzianych, wydaje się, że część rodziców przeszła na zdrowszą alternatywę śniadaniową dla swoich pociech” – komentuje Natalia Mączyńska, Client Business Partner w Nielsenie. Z kolei znaczącą część rynku kakao stanowią produkty instant dla dzieci – niemal co drugie kupione na rynku kakao to produkt z tego segmentu. Mimo to, tak jak w całej kategorii kakao, również w tym segmencie widzimy stagnację w rozwoju.

Nielsen podaje, że również inne kategorie, które jak dotąd nie były kojarzone z segmentem dziecięcym, rosną w siłę. W makaronach, postrzeganych jako kategoria skierowana do całej rodziny, poszerza się oferta produktów przeznaczonych do dziecięcego odbiorcy. Na rynku dostępnych jest coraz więcej makaronów w ciekawych kształtach, takich jak literki czy zwierzątka, a także produktów licencjonowanych, nawiązujących do popularnych bohaterów bajek dziecięcych. Podobną kategorią są słone wypieki. Również tutaj mamy marki skierowane do młodszego konsumenta i przystosowane do jego potrzeb. Oferują one mniejszą zawartość soli, ciekawe, zabawne kształty oraz wesołe opakowania. Co dziesiąty sprzedany produkt z tej kategorii to produkt marki dziecięcej. Mimo że udział ten utrzymuje się na podobnym poziomie od 3 lat, to można zauważyć wzrost znaczenia produktów dziecięcych w tej kategorii pod względem sprzedaży wartościowej.

Oferta produktów dla najmłodyszych jest szczególnie bogata w nabiale. Nielsen podaje, że niektóre segmenty dziecięce, takie jak jogurty i desery rozwijają się nieco szybciej niż cała kategoria, zwłaszcza wartościowo. Opcji do wyboru jest wiele: od jogurtów i serków homogenizowanych przez mleka smakowe i słodkie desery mleczne po mleczne kanapki. O ile produkty dla dzieci w jogurtach stanowią niewielki odsetek całej oferty w tej kategorii, to w serkach homogenizowanych niemal co piąty zakupiony produkt należy do segmentu dziecięcego, a w deserach ponad 1/3 całej sprzedaży ilościowej i niemal połowa wartościowej przypada na produkty dla najmłodszych.

W ostatnim okresie dynamicznie rośnie kategoria musów owocowych – podaje Nielsen. Na rynku pojawiło się wiele nowości skierowanych do szerokiej grupy konsumentów, warto jednak podkreślić, iż nadal 40% sprzedaży wartościowej należy do produktów marek kierowanych do dzieci. Producenci musów powiększają również swoją ofertę wariantów smakowych.

W kategorii wody butelkowanej segment produktów dla dzieci wzrasta dynamicznie i rośnie szybciej niż cała kategoria. „Porównując ostatnie dwanaście miesięcy zakończone w czerwcu’18 do poprzednich sprzedaż wartościowa wzrasta o 10%.  Największym i najbardziej znaczącym segmentem dziecięcym niezmiennie pozostaje woda smakowa dla dzieci, na którą wydajemy 7 zł z każdych 10 zł przeznaczanych na tę kategorię. Jednakże największy wzrost widoczny jest w segmencie niegazowanej, nie smakowej wody dla dzieci, której sprzedaż na przestrzeni dwóch ostatnich okresów rocznych podwoiła się, a jej znaczenie w kategorii systematycznie rośnie” – podkreśla Monika Dyrda, Client Director w Nielsenie. Odwrotne trendy w segmencie produktów dla dzieci obserwujemy w kategorii soków, nektarów i napojów. Sprzedaż produktów skierowanych do najmłodszych notuje spadki na przestrzeni dwóch ostatnich okresów rocznych zakończonych w czerwcu (-12% wartości sprzedaży porównując sprzedaż do dwóch lat wstecz), jednocześnie tracąc na znaczeniu w całej kategorii.

Na śniadanie i na przekąskę

Sklep spożywczy w Lublinie, w którym pracuje pani Dorota Baran znajduje się  na osiedlu, gdzie mieszka dużo rodzin z dziećmi. Niedaleko znajduje się również bursa szkolna oraz szkoła.

„Dzieci w roku szkolnym dokonując u nas zakupów bardzo często sięgają po wody oraz napoje – zazwyczaj te w plastikowych opakowaniach o pojemności 500 ml. Spośród wód króluje Cisowianka, z napojów marka Tymbark, również Kubuś Waterrr bardzo dobrze się sprzedaje. Opakowanie musi być bezpieczne i poręczne dla dziecka. Oprócz tego we wrześniu odczuwamy zwiększoną sprzedaż drożdżówek oraz rogalików 7Days. Jak rodzice pozwolą to w koszykach również ląduje ulubiony batonik” – opowiada pani Dorota.

Jak przyznaje ekspedientka sklepu bardzo dobrze sprzedają się również Musy owocowe Tymbark. Oprócz tego w sklepie w Lublinie w roku szkolnym wzrasta sprzedaż mlecznych kanapek, np. Mikuś oraz Monte.

„Z kolei starsi uczniowie najczęściej sięgają po batony czy chipsy. Z batonów numerem jeden jest Snickers. Na kolejnych miejscach pod względem sprzedaży znajduje się Knoppers oraz Prince Polo. Spośród chipsów liderem pozostaje marka Lay’s. Starsze dzieci często sięgają po energetyki czy napoje izotoniczne, marki najczęściej wybierane to Black, Oshee oraz  4Move. Z napojów gazowanych najpopularniejsza jest Coca-Cola w puszce bądź w butelce o pojemności nie większej niż  1 l” – informuje Dorota Baran, ekspedientka sklepu w Lublinie.

W roku szkolnym w lubelskim sklepie na znaczeniu zyskują także kategorie śniadaniowe. „Wraz z powrotem dzieci do szkół rośnie sprzedaż jogurtów, serków homogenizowanych, serków wiejskich, serków do smarowania pieczywa, wędlin oraz płatków śniadaniowych. Serki Danio i jogurty Joguś to niewątpliwie pozycje obowiązkowe. Z płatków śniadaniowych najlepiej sprzedają się marki Nesquik, Corn Flakes bądź Mlekołaki muszelki od Lubelli” – opowiada pani Dorota.

Dzieci chętnie impulsowo sięgają po drobne słodkości. „Lizaki, gumy owocowe i miętowe, Mamba, Fruittella, chipsy w małych – typowo impulsowych paczkach – takie produkty musimy mieć przy kasie w zasięgu ręki klienta. Często uczniowie podstawówki sięgają po żelki, Miśki od Jutrzenki bądź Śmiejżelki nimm2. Również wszelkie nowości muszą być w tym miejscu, bo dzieci chętnie je kupują.  Zakupy impulsowe to domena najmłodszych, zwykle przychodzą z określoną kwotą w drodze do szkoły bądź jak wracają i zastanawiają się w sklepie co kupić. Cena, wygląd oraz wielkość opakowania – to dzieci biorą pod uwagę. Jedno jest pewne – wraz z nadejściem roku szkolnego zwiększamy zatowarowanie kategorii typowych do szkoły” – podsumowuje ekspedientka sklepu w Lublinie.

Produkty słone i słodkie do plecaka

W roku szkolnym w sklepie w Żyrzynie zwiększa się rotacja wszelkiego rodzaju przekąsek. „Dużo młodych klientów sięga po paluszki. Najlepiej rotujące marki to Lubella i Lajkonik. W sprzedaży królują już nie tylko te solone – chociaż wiadomo, że to lider – klienci mają u nas duży wybór i chętnie sięgają po paluszki w różnych wariantach” – opowiada pani Iwona Wiejak, ekspedientka sklepu w Żyrzynie.

„Również chipsy są często kupowane w naszym sklepie. Najlepiej rotujące marki to Crunchips, Lay’s oraz Przysnacki. Najchętniej wybierane smaki to paprykowy oraz zielona cebulka. W tej kategorii pojawia się dużo nowości, a wielu klientów chętnie je próbuje, jednak już od upodobań zależy czy ponownie wracają do nowego smaku. A firmy czasami niemal się prześcigają w oferowaniu nowych wariantów” – dodaje pani Jadwiga Furtak.

Spośród słodkich przekąsek uczniowie najczęściej w sklepie w Żyrzynie sięgają po batoniki i wafelki. „Liderem sprzedaży spośród całej kategorii batonów i wafli w naszym sklepie jest Prince Polo. Sprzedaż tych kategorii hamuje podczas wakacji, a wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wzrasta. Oprócz tego często w koszykach klientów lądują wafle w czekoladzie Grześki oraz Princessa i batony pod markami Mars i Lion. Z kolei spośród cukierków, które dzieci uwielbiają najlepiej sprzedaje się Mieszanka Wedlowska. Chociaż teraz hitem w sklepie są cukierki Bim Bom z firmy Roshen. Wszystkie słodkości od tego producenta sprzedają się u nas bardzo dobrze, klienci chwalą, że są smaczne, ale również ze względu na to, że mają dosyć konkurencyjną cenę w porównaniu do innych marek” – wyjaśnia pani Iwona.

„Dzieci będąc w sklepie najczęściej sięgają po rogaliki, chipsy, lizaki, watę cukrową, żelki, batony – wszelkie słodkości i oczywiście to co niezdrowe” – z uśmiechem przyznaje właściciel sklepu.

Jak zgodnie przyznają pracownicy sklepu w Żyrzynie dzieci bardzo często sięgają po produkty, które są reklamowane w telewizji. „Gdy na ekranach pojawiły się żelki nimm2 Boomki sprzedawaliśmy ich ogromne ilości. Młodsze dzieci bardzo często sięgają po Lubisie, to produkt, który stale ma dobrą sprzedaż u nas w sklepie” – przyznaje pani Jadwiga.

Klienci dokonując zakupu w sklepie w Żyrzynie zazwyczaj zwracają uwagę na cenę. „Dzieci doskonale znają ceny produktów, które kupują. A często nawet można usłyszeć jak młodzi klienci porównują ceny do tych w innych sklepach. Mało jest dzieci, które liczą co mogą kupić, aby starczyło im pieniędzy, wydaje się, że mają nieograniczony budżet. Produkty skierowane do najmłodszych muszą być umieszczone na poziomie ich wzroku, natomiast starsze w wieku szkolnym wiedzą po co przychodzą i radzą sobie same w zakupach. Jeśli wprowadzamy coś nowego skierowanego do najmłodszych również umieszczamy tak, by produkt ten był widoczny” – wyjaśnia Iwona Wiejak.

Jak dodaje Jadwiga Furtak, w momencie, gdy pojawia się produkt, który ciekawi dzieci wystarczy że dwie osoby to kupią i pochwalą się innym w szkole. „Takie hity sprzedażowe wśród uczniów pojawiają się u nas co jakiś czas. Mamy też to na uwadze, żeby wyszukiwać małe słodkości w ciekawych opakowaniach czy z dodatkowymi gadżetami – bo to może być nasz kolejny hit. Takie produkty sprzedają się momentalnie” – wyjaśnia ekspedientka.

Nie tylko zakupy spożywcze

„Sklep prowadzę od 10 lat, obecnie razem z córką. Niedaleko mamy szkołę, a uczniowie są już u mnie stałymi klientami” – opowiada pani Małgorzata Kostecka, właścicielka sklepu w Dąbrówce. Jak przyznaje detalistka na najmłodszych klientów ogromny wpływ wywiera reklama w telewizji. „Po zobaczeniu produktu na ekranie zaraz przychodzą do sklepu i szukają właśnie tego artykułu” – wyjaśnia pani Małgorzata.

W Delikatesach Małgosia można dokonać zakupu nie tylko produktów na pierwsze bądź drugie śniadanie, ale również najważniejszych artykułów do szkoły. „Mamy w sprzedaży zeszyty, długopisy, plastelinę, klej do papieru, nożyczki i inne wszelkiego rodzaju przybory szkolne. Zakupu takich artykułów najczęściej klienci dokonują w przypadku, gdy dziecko nagle potrzebuje czegoś do szkoły. Artykuły dla dzieci posiadamy również w dziale kosmetyczno-chemicznym. Oferujemy m.in. szampony, żele pod prysznic, pasty do zębów czy nawet proszki do prania i płyny do płukania, ponieważ od czasu do czasu klienci poszukują takich produktów również u nas” – opowiada właścicielka sklepu.

W „Delikatesach Małgosia” uczniowie do picia najczęściej wybierają wody, napoje i soki w małych pojemnościach. „Wśród najmłodszych prym wiedzie Kubuś Waterrr. Starsze dzieci najczęściej sięgają po napoje gazowane w puszkach jak również napoje energetyczne. A na przekąskę w szkole bądź drugie śniadanie wybierają, np. wafelki Knoppers, Bake Rollsy, bułeczki drożdżowe czy rogaliki 7Days – co widać po wzmożonej sprzedaży w roku szkolnym” – informuje właścicielka sklepu.

Rodzice z kolei zwracają uwagę na zdrowe odżywianie dzieci. „Rodzice kupują dzieciom bardzo często jogurty, na śniadanie czy do szkoły. Również musy wyciskane Kubuś bądź Danonki w saszetkach. Takie produkty są bardzo wygodne dla dzieci do plecaka i dzięki temu bardzo dobrze rotują u nas w sklepie w roku szkolnym.  Rodzice dzieciom do szkoły chętnie kupują również owoce. Chcą, by dzieci spożywały zdrowe przekąski między lekcjami. Dorośli wolą dzieci zaopatrzyć do szkoły w zdrową żywność ponieważ w przeciwnym razie korzystają one w szkołach z automatów ze słodyczami” – przyznaje właścicielka „Delikatesów Małgosia”.

Bardziej zdrowo

„Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego na znaczeniu w moim sklepie zyskują takie kategorie jak: napoje w małych opakowaniach, słodycze i przekąski, ale również większą uwagę musimy skupić na zaoferowaniu produktów śniadaniowych. Wraz z nadejściem września po zakupach widać, że klienci większą wagę przywiązują do przygotowania śniadania dziecku w domu bądź kanapki na drugie śniadanie w szkole. Dlatego już pod koniec wakacji musimy odpowiednio przygotować półki sklepowe z tymi kategoriami na rozpoczęcie roku szkolnego” – opowiada pani Violetta Szewczuk.

Zatem pieczywo, nabiał czy płatki śniadaniowe to kategorie, które należy zatowarować dużo uważniej niż podczas wakacji. „Jeśli chodzi o płatki śniadaniowe największy wzrost sprzedaży w naszym sklepie odnotowuje marka Nestlé. Również dlatego, że oferuje wiele smaków i rodzajów uwielbianych przez dzieci. Na drugim miejscu jest Lubella – również marka zwracająca na siebie uwagę najmłodszych klientów sklepu” – wyjaśnia pani Violetta.

„Uczniowie w drodze do szkoły najczęściej kupują u nas rogale 7Days. Sprzedajemy ich bardzo dużo, musimy mieć wybór w tej kategorii spośród różnych smaków. W roku szkolnym zdecydowanie zwiększamy ilość pozycji z tej kategorii. Muszę przyznać, że uczniowie częściej sięgają po takie rogale niż drożdżówki. Oprócz tego wraz z nadejściem roku szkolnego rotację zwiększają wszelkie produkty ustawione przy kasie: gumy, batony czy wafelki. Klienci coraz częściej poszukują zdrowych przekąsek, również dzieciom do szkoły. Pełnoziarniste batony zyskują na popularności. Z kolei chipsów sprzedajemy nieco mniej. Z przekąsek w roku szkolnym bardzo dobrze rotują paluszki od Lubelli czy Bake Rollsy. Rankiem w naszym sklepie bardzo często zakupów dokonują uczniowie oraz studenci, ci ostatni częściej sięgają po batony zbożowe czy proteinowe. Bardzo dużo sprzedajemy też ciastek belVita – polecanych na śniadanie. Sprzedaż czekoladowych produktów się zmniejsza na rzecz wzrostu produktów pełnoziarnistych” – opowiada współwłaścicielka sklepu.

Jak przyznaje pani Violetta, w roku szkolnym zwiększa się zdecydowanie sprzedaż wód, soczków i napojów w opakowaniach typowych do plecaków. „Myślę, że w przypadku gdy dzieci dokonują zakupów istotnym czynnikiem wyboru  jest to czy produkt jest reklamowany. Reklama jest dla nich wyznacznikiem i bardzo zachęca młodych do zakupu. Również dzieci chętnie sięgają po produkty, w których jest jakaś wartość dodana, np. mały gadżet. Dzieci same raczej nie sięgają po zdrowe produkty, chyba że jest to jedyny argument namawiający rodzica na zakup batonika, w takim przypadku namawiają chociaż na ten zbożowy” – przyznaje pani Violetta.

Ładne opakowanie to połowa sukcesu

Jak wyjaśnia Małgorzata Głos, Client Business Partner w Nielsenie, shopper staje przed półką i zauważa średnio tylko 4 na 10 produktów. Które z nich widzi? „Te, które bardzo dobrze zna, których się spodziewa, że znajdzie je właśnie w tym miejscu na półce. Ale również dostrzega produkty, których do tej pory nie kupował. 70% decyzji zakupowych zapada przed półką, a opakowanie produktu w dużym stopniu się do tego przyczynia” – informuje Małgorzata Głos z Nielsen.

Oczywiście, aby opakowanie przyciągnęło wzrok kupującego musi być atrakcyjne, ale czy to wystarczy? „Dzisiejsi shopperzy coraz częściej szukając rozwiązań skrojonych na miarę – woda w butelkach z zakrętką typu sportcap jest zdecydowanie wygodniejszym rozwiązaniem zarówno dla sportowców, jak i dzieci. Sprzedaż wody w takich opakowaniach rośnie rok do roku dwucyfrowo! Duże znaczenie ma również personalizacja opakowań – dzisiejszy shopper chce się czuć wyjątkowo, dlatego też chętnie sięga po opakowania, na których znajdzie swoje imię czy też będzie ono nawiązywało do jego hobby czy upodobań” – opowiada ekspertka z Nielsena.

Shopperzy są w stanie zapłacić więcej za produkty o unikalnych zaletach. Przełomem w opakowaniach deserków dla dzieci są saszetki, które mają wiele przewag nad tradycyjnym słoiczkiem – aby zjeść taki posiłek, dziecko nie potrzebuje łyżeczki, a opakowanie zachęca do samodzielnej konsumpcji. Jak wynika z danych Nielsen dla 27% polskich konsumentów wygodne opakowanie ma decydujący wpływ na wybór produktu. „Nic więc dziwnego, że sukces w kategorii deserków dla dzieci zachęcił innych producentów do sięgnięcia po ten typ opakowania – saszetka świetnie wpisuje  się w trend convenience. Kolejnym przykładem mogą być serki homogenizowane – ten sam produkt w saszetce notuje ponad 40% wzrosty sprzedaży rok do roku, podczas gdy tradycyjne opakowanie rośnie tylko jednocyfrowo” – dodaje Małgorzata Głos.

Co oprócz wygody i personalizacji ma znaczenie dla kupujących? „Coraz więcej konsumentów martwi się o stan środowiska – takie postawy są szczególnie widoczne wśród millenialsów – aż 51% z nich czyta etykiety na opakowaniach by upewnić się, czy produkt jest przyjazny środowisku, podczas gdy taka postawa jest znacznie rzadziej obserwowana wśród baby boomers (12%).  I choć przeciętnie tylko 27% polskich konsumentów twierdzi, że chętniej kupują produkty w opakowaniach mających pozytywny wpływ na środowisko, to należy pamiętać, że ta świadomość jest znacznie wyższa wśród młodszych konsumentów, a to oni już wkrótce będą mieli największą siłę nabywczą” – przyznaje Małgorzata Głos Client Business Partner w Nielsenie.

Jak się okazuje najmłodsi klienci są podatni zwłaszcza na reklamy, to właśnie pojawiające się w nich produkty powinny być dostępne w każdym sklepie. Oprócz tego towary w wygodnych opakowaniach mieszczące się w szkolnym plecaku i kategorie śniadaniowe to must have w każdej placówce w roku szkolnym. Natomiast stworzenie ekspozycji atrakcyjnej dla najmłodszych klientów zachęci dodatkowo do zakupu.


Monika Kociubińska
Redaktor



tagi: szkoła , zakupy , produkty , rynek ,