Gdzie jest najbardziej kolorowe miejsce w każdym sklepie? Oczywiście na półce ze słodyczami! Cukierki, żelki, lizaki, wafelki, batony, ciasteczka, czekolady – nie tylko barwnie, ale też bardzo słodko. Sprawdzamy co oferują w kategorii słodyczy producenci, a jakie produkty najczęściej pojawiają się na paragonach Polaków.
Światowy rynek słodyczy w ciągu najbliższych lat będzie się dynamicznie rozwijać – taka konkluzja wynika z analizy PKO BP. Jak podają autorzy badania, przychody ze sprzedaży cukierków, czekolad, ciastek itp. wzrosną ze 190 mld dolarów, odnotowanych w 2016 roku, do 232 mld dolarów w 2022 roku.
Liderzy rynku światowego
A kto obecnie jest na pierwszym miejscu pod względem przychodów ze sprzedaży słodyczy? Z informacji departamentu strategii i analiz międzynarodowych PKO BP wynika, że w 2016 r. najwyższy wynik uzyskały Stany Zjednoczone z 30,15 mld dolarów na koncie. Z kolei Chiny ze sprzedaży tego towaru w tym samym okresie uzyskały 19,95 mld dolarów. Jak oceniają specjaliści PKO BP, w 2022 r. przychody te mogą sięgnąć kwoty 24,6 mld dolarów. Według prognoz, region Azji i Pacyfiku będzie rozwijać się znacznie szybciej niż pozostałe.
Porównując powyższe wyniki z przychodami na naszym kontynencie, to według wyliczeń PKO BP Europa w 2016 r. wygenerowała 68 mld dolarów ze sprzedaży słodyczy. Jest to prawie 36% udział w skali światowej. Eksperci oceniają, że już za 4 lata, w 2022 r. rynek słodyczy w Europie będzie największym na świecie, z przychodami, które mogą sięgnąć nawet 83,8 mld dolarów Najważniejszym graczem na kontynencie są obecnie Niemcy. Jak podają eksperci PKO BP – przychody tego kraju w 2016 r. wyniosły 12,16 mld dolarów, a do 2022 r. mają one wzrosnąć do 15,3 mld dolarów.
Ważnym regionem pod kątem sprzedaży słodyczy są także kraje Ameryki Północnej. W 2016 r. przychody ze sprzedaży produktów z tej kategorii wyniosły 36,8 mld dolarów. Autorzy badania prognozują, że w 2022 r. kwota ta sięgnie 44,8 mld dolarów. W przypadku państw Ameryki Łacińskiej, Bliskiego Wschodu oraz Afryki przychody powinny wzrosnąć z 42 do 49,6 mld dolarów Jak podkreśla PKO BP – największe kwoty ze sprzedaży tego asortymentu w regionie osiągnęła Brazylia.
61,5 mld euro – to wynik światowego importu słodyczy w 2016 r. Liderem w tej dziedzinie są Stany Zjednoczone, z udziałem na poziomie 13,4%. Amerykanie w 2016 r. nabyli towary o wartości blisko 8,3 mld euro. Drugie miejsce w rankingu światowym i pierwsze w europejskim zajęły Niemcy. W 2016 r. zgromadziły one blisko 7,6-procentowy udział w imporcie globalnym. Podium zamyka Wielka Brytania z wynikiem 7,2%. W rankingu europejskim, za Niemcami, drugie miejsca zajęła w 2016 r. Belgia, a kolejne – Holandia.
Polski akcent
Jak podaje PKO BP, w latach 2012-2016 eksport polskich słodyczy zwiększył się o blisko 79,5%. Jest to wynikiem wzrostu przychodów z poziomu 1,66 mld do 2,98 mld euro z tego tytułu. To powoduje, że obecnie Polska jest ósmym największym eksporterem słodyczy na świecie. Autorzy badania podają, że udział naszego kraju w światowym rynku wynosi 4,8%.
A gdzie eksportowane są polskie słodycze? Głównym kierunkiem są kraje Unii Europejskiej. Najczęściej nasze rodzime produkty wędrują na zachód, do Niemiec. W 2016 roku trafiło tam prawie 21% słodyczy przeznaczonych do eksportu. Wśród popularnych kierunków Wielka Brytania, Czechy i Francja. W sumie trafiło tam ponad 27% słodyczy kierowanych na eksport.
Jak się okazuje, najpopularniejszym towarem eksportowym w kategorii słodyczy są czekolady i inne produkty z kakao. Jak podaje PKO BP, tego typu wyroby stanowiły 32,8% ogółu eksportowanej kategorii. Dalej plasują się wyroby piekarnicze z wynikiem 20,7%, następnie gofry i wafle – 13,1%. 10,4% to z kolei wynik wyrobów cukierniczych niezawierających kakao.
Jak wynika z danych PKO BP, Polska jest na 14. miejscu wśród największych importerów słodyczy na świecie. Udziały naszego kraju plasują się na poziomie 1,7%. Nad Wisłę trafił w 2016 r. towar o wartości 1,02 mld euro.
Dane z paragonu
Upodobanie Polaków do słodkości potwierdzają dane CMR. Okazuje się, że są bardzo istotną kategorią w naszych codziennych zakupach.
„Słodycze to jedne z częściej kupowanych produktów w sklepach małoformatowych do 300 mkw. – różnego rodzaju słodkie przekąski pojawiają się na co ósmym paragonie, przy czym największy udział w liczbie transakcji i w wartości sprzedaży mają ciastka, batony, wafelki impulsowe oraz czekolady” – podkreśla Elżbieta Szarejko z CMR.
Niemal wszystkie sklepy małoformatowe posiadają w swojej ofercie chociaż kilka różnych wariantów słodyczy. Z danych CMR wynika, że w placówce tego formatu klienci mogą wybierać średnio spośród około 150 produktów, przy czym najwięcej miejsca na półce zajmują ciastka (średnio około 40 wariantów) oraz batony i wafelki impulsowe (około 30 różnych produktów). Jak podkreśla Elżbieta Szarejko, te grupy produktów odpowiadają również za największą część obrotów kategorią słodyczy. Zaznacza, że w 2017 r. batony i wafelki miały 22% udziałów w wartości sprzedaży słodyczy, a ciastka 19%. Po kilkanaście procent udziałów mają też czekolady, praliny oraz cukierki paczkowane.
„Klienci przychodzą do pobliskiej placówki po coś słodkiego właściwie przez cały tydzień, przy czym sprzedaż batonów i wafelków impulsowych utrzymuje się na podobnym poziomie od poniedziałku do piątku, ale wyraźnie spada w soboty i niedziele. Nieco inaczej jest natomiast w przypadku ciastek i czekolad, po które klienci chętnie sięgają również w soboty. Wszystkie najpopularniejsze kategorie słodyczy szczyt sprzedaży osiągają po południu – co czwarta transakcja zakupu czekolad, batonów i ciastek ma miejsce między godziną 15.00 a 18.00. Ponadto batony i wafelki impulsowe, które często są traktowane jako słodka przekąska uzupełniająca lub zastępująca drugie śniadanie, często trafiają do koszyków klientów rano – 5-6% transakcji zakupu tych produktów zdarza się miedzy godziną 7.00. a 8.00. Ciekawą kategorią słodyczy są praliny, które są kupowane głównie na prezent, przez co ich sprzedaż skokowo rośnie w szczególne, świąteczne dni, takie jak Walentynki, Mikołajki oraz Dzień Matki, Dzień Ojca, Dzień Babci i Dzień Dziadka. Wzrosty sprzedaży tej kategorii można zaobserwować również w dniach najpopularniejszych imienin” – komentuje ekspertka CMR.
Liderzy rynku
Jak wynika z danych CMR, w 2017 r. największe udziały w wartości sprzedaży wśród wszystkich słodyczy w sklepach małoformatowych do 300 mkw. miała firma Mondelez. Jak podają eksperci instytutu – prawie co piąta złotówka wydana na słodkie przekąski była przeznaczana na produkty jej marek. Były to m.in. Milka, Alpen Gold, Prince Polo, 3 Bit czy Halls. Na kolejnych miejscach z kilkuprocentowymi udziałami uplasowały się firmy Ferrero, Wedel i Colian.
Patrząc jednak na poszczególne kategorie słodyczy – każda z nich ma swojego lidera oraz topowe produkty. Biorąc pod uwagę ciastka, to z analiz CMR wynika, że w 2017 r. w sklepach małoformatowych najważniejszymi graczami byli Mondelez (około 25% udziałów w wartości sprzedaży), Bahlsen i Colian. „Jak się okazuje, dużą popularnością w tej kategorii cieszą się ciastka marek własnych (pojawiają się one na prawie co ósmym paragonie z tą kategorią), ale klienci chętnie sięgają też po Krakuski (około 9% transakcji), Lu Petitki Lubisie, ciastka Dr Gerard oraz Delicje Szampańskie” – wyjaśnia Elżbieta Szarejko.
Czekolada – to nie tylko smakołyk uwielbiany przez dzieci, ale też, albo nawet przede wszystkim – przez dorosłych. Jak wynika z danych zebranych przez CMR, w ubiegłym roku klienci sklepów małoformatowych najwięcej wydawali na czekolady marki Milka. W wartości sprzedaży miała ona ponad 34% udziałów w kategorii. Równie wysoko znalazły się Wedel, Wawel i Alpen Gold. Nieco ponad 5% obrotów tą kategorią wygenerowała popularna wśród dzieci Kinder Chocolate.
Mimo znacznego wyboru różnych smaków i wariantów na rynku, to, jak pokazują dane CMR, największą popularnością cieszą się niezmiennie czekolady mleczne. W całym ubiegłym roku stanowiły one ponad 70% sprzedanych opakowań czekolad. Niemniej znaczne zainteresowanie dotyczyło wariantów gorzkich (ponad 20% opakowań) oraz białych. „W ciągu ostatnich 12 miesięcy w zestawieniu najlepiej rotujących czekolad na pierwszych miejscach znalazły się dwa produkty marki Wedel (Czekolada Mleczna i Czekolada Gorzka), natomiast na trzeciej pozycji uplasowała się Kinder Chocolate w opakowaniu 100 g – w omawianym okresie można ją było znaleźć na co dwudziestym paragonie z czekoladą. Do koszyków klientów często trafiały również czekolady Milka Oreo oraz Alpine Milk” – wskazuje ekspertka CMR.
Wśród producentów pralin w ubiegłym roku w czołówce sprzedaży w sklepach małoformatowych do 300 mkw. znaleźli się Ferrero, Wedel i Storck. Mimo to, znaczne udziały wartościowe mieli też Mondelez, Colian, Vobro, Wawel, Lindt i Mieszko. A jakie marki były najpopularniejsze? Jak wynika z analiz CMR to Wedel Ptasie Mleczko, Ferrero Raffaello i Merci. W dalszej kolejności znalazły się natomiast Toffifee, Milka Alpejskie Mleczko, Ferrero Rocher, Vobro, Solidarność Śliwka Nałęczowska, Lindt Lindor i Ferrero Collection.
Preferencje konsumentów
W kategorii batonów i wafelków najważniejszymi producentami pod kątem wartości sprzedaży są firmy: Mars z markami Mars, Snickers, Twix (prawie 20% udziałów w 2017 r.), Mondelez (m.in. Prince Polo i 3 Bit), Ferrero (marki Kinder Bueno, Kinder Country), Nestlé (Princessa, KitKat, Lion) oraz Colian (Grześki).
„Jeśli chodzi o batony, to klienci najczęściej sięgają po marki Kinder Bueno, Snickers, Kit Kat, Twix oraz Pawełek (z oferty firmy Wedel). W segmencie wafelków impulsowych najlepiej sprzedają się wafelki Prince Polo (szczególne wariant Classic XXL 50 g) Grześki, Princessa oraz Góralki” – wylicza Elżbieta Szarejko.
W kategorii gum do żucia od lat niezmiennie lideruje firma Wrigley. W 2017 r., podobnie jak w latach ubiegłych, odpowiadała ona za 94% wartości sprzedaży tej kategorii – podaje CMR. Największym zainteresowaniem cieszy się marki Orbit, Airwaves oraz Winterfresh. Z kolei jeśli chodzi o poszczególne produkty, to jak podaje CMR, w 2017 r. klienci sklepów małoformatowych do 300 mkw. najczęściej sięgali po gumę Orbit Spearmint, ale duże grono zwolenników miały też gumy Airwaves Cassis + Vitamin C, Orbit Peppermint oraz Winterfresh Original.
W segmencie cukierków najwyższe wartości sprzedaży generują firmy Storck, Perfetti van Melle, Mondelez i Ferrero. W zestawieniu CMR z wysokimi udziałami pojawiły się także Haribo, Colian, Mieszko, Wrigley oraz Wawel i I.D.C. Holding. Na paragonach sklepów małego formatu najczęścej pojawiały się słodycze marek nimm2, Halls, Tic Tac i Mentos. Często występowały również Haribo, Mamba, Goplana, Chupa Chups, Zozole i Akuku.
„Jak pokazują dane CMR, klienci stosunkowo rzadko przychodzą do sklepów małoformatowych jedynie po słodycze – najczęściej baton, ciastka czy tabliczka czekolady trafiają do koszyka przy okazji większych zakupów. Na paragonach, na których można znaleźć ciastka, czekolady, batony lub wafelki impulsowe, relatywnie częściej niż na wszystkich paragonach pojawiają się m.in. soki nektary i napoje niegazowane oraz napoje gazowane, woda i mleko. Różne kategorie słodyczy są też często współkupowane ze sobą – prawie co dziesiąty klient sięgający po batonik kupuje też wafelka impulsowego, a w co dwunastym koszyku z czekoladą można znaleźć również ciastka” – podsumowuje Elżbieta Szarejko z CMR.
Z doświadczenia detalisty
Jak podkreślają właściciele sklepów – słodycze w sklepie to kategoria obowiązkowa. Oferta producentów słodyczy jest obecnie tak szeroka, że bardzo łatwo zgromadzić na półce asortyment, który przypadnie do gustu wszystkim odwiedzającym placówkę klientom.
„Ofertę trzeba mieć szeroką, i to nie tylko w odniesieniu do rodzajów słodyczy, ale także przedziałów cenowych. Klient, który chcąc kupić jednocześnie eleganckie pudełko pralin na prezent i małego lizaka dla dziecka, z którym przyszedł, i będzie miał możliwość kupienia obu tych rzeczy w jednym sklepie – z pewnością wróci do niego ponownie” – opowiada Hanna Sawicka z Łukowa, gdzie prowadzi sklep spożywczy Fantazja.
Właścicielka podkreśla jednak, że detalista musi być czujny i stale zmieniać asortyment. „Nie chodzi o to, by cały czas usuwać z oferty jedne produkty i zastępować je innymi, ale o to, by dostosowywać się do okazji, które podpowiada nam kalendarz. Na święta, czy to Wielkanoc, czy Boże Narodzenie, należy wyeksponować ofertę pralin, dużych czekolad i cukierków czekoladowych. Wtedy mogę być pewna, że słodycze te się sprzedadzą” – wyjaśnia pani Hanna.
„Z reguły klienci wybierają tańszy asortyment. Wybierają cukierki na wagę czy drobne batoniki bądź wafelki. Dla dzieci bardzo popularne są lizaki i gumy balonowe. Wydaje mi się, że bardzo przyciąga kolorowe opakowanie jakie zwykle mają te produkty i dlatego najmłodsi zawsze proszą rodziców o zakup takich drobnych słodkości. A że cena nie jest wygórowana – częściej są skłonni ulec maluchom w ich zachciankach. Dzieci w wieku szkolnym same przychodzą do sklepu po słodycze. I wybierają jednak batony czy wafle w czekoladzie. Do tego gazowane napoje. Czyli kalorycznie, ale słodko” – opowiada właścicielka.
W łukowskim sklepie jest dużo marek. Jeśli chodzi o ofertę to wśród pralin możemy znaleźć bombonierki Solidarność i Vobro, a także Raffaello, Merci czy Ferrero Rocher. Oczywiście w trakcie świąt czy popularnych terminów imienin oferta wzbogaca się o dodatkowe pozycja. W stałej ofercie jest też Ptasie Mleczko Wedel i Alpejskie Mleczko Milka. Z czekolad obowiązkowo musi być podstawowa oferta czekolad Wedla i Milki, czyli gorzka, mleczna i biała. Jest też, uwielbiana przez starszych klientów, czekolada z orzechami Nussbeisser.
A batony i wafle? Oczywiście te znane z reklam czy długo dostępne w sprzedaży. Zawsze muszą być w ofercie Mars, Snickers, Milky Way, Prince Polo, Princessa, Góralki i Grześki.
Wśród bardzo popularnych cukierków w sklepie, są zarówno te w czekoladzie jak i bez. Dostępne są m.in. słodycze pod markami Wedel, Wawel, Solidarność, Goplana, Pszczółka czy Vobro. Przy kasie natomiast możemy znaleźć cukierki Halls, Mentos czy Tic Tac. Obowiązkowo w tym miejscu muszą pojawić się też gumy do żucia, takie jak np. Orbit, Airwaves oraz Winterfresh.
Na wagę
Często to klienci sami podpowiadają jaki asortyment powinien być dostępny w sklepie. Takie właśnie upodobania i podpowiedzi ze strony konsumentów stały sie bazą do skomponowania oferty w kategorii słodyczy w Stoczku Łukowskim w sklepie pana Zbigniewa Dylewicza.
„Przyjęło się już od dawna, że u mnie w sklepie klienci wśród dostępnych słodyczy kupują najczęściej ciastka. Zdecydowało o tym m.in. położenie. Placówkę mamy w centrum miasteczka, przy kościele. I właśnie w niedziele, po każdej z mszy mamy największy utarg. Najchętniej kupowanym produktem są właśnie wszelakie ciastka. Czy to dla gości czy też dla siebie samych – klienci wybierają nawet po kilka rodzajów. Bardzo szeroką ofertę mamy z Dr Gerarda i Tago” – opowiada właściciel.
Popularnym produktem wśród słodyczy w Stoczku Łukowskim są też praliny i czekoladki. „Niedaleko mamy przychodnię, dlatego, zgodnie z lokalnymi tradycjami, pacjenci chcąc podziękować za opiekę i pomoc kupują w prezencie właśnie tego typu słodycze. Często jest to też duża czekolada” – wymienia pan Zbigniew. Wśród popularnych produktów są tu m.in. Merci, Raffaello, czekolady Wedel i Milka, czy bombonierki Vobro i Solidarność.
W sklepie możemy też dostać szeroki wybór cukierków. Wśród najpopularniejszych właściciel wymienia Śliwkę Nałęczowską, Mieszankę Wedlowską i inne od Wedla, wszelkiego rodzaju słodycze z oferty Roshen czy Pszczółki i Vobro. A przy kasie obowiązkowo muszą znaleźć się Hallsy, gumy Orbit czy Mentosy. Przede wszystkim są wybierane te o smaku miętowym. „W naszej okolicy jest taka mentalność, że mieszkańcy zabierają ze sobą landryny, gumy czy cukierki do żucia na mszę w niedzielę. Zwykle dla pozbycia się suchości w gardle czy żeby dać niesfornemu dziecku. Muszę je mieć przy kasie, żeby każdy mógł je szybko kupić przed wejściem do kościoła” – opowiada z uśmiechem pan Zbigniew.
Przede wszystkim jakość
W sklepie w Kąkolewnicy wśród słodyczy wybierane są przede wszystkim te droższe, lepszej jakości. Klienci mają swoje ulubione pozycje i zwykle ich zakupy są bardzo powtarzalne, bo kupują te same marki.
„Dużo zmieniło wprowadzenie programu „500+”. Wcześniej rodzice stopowali swoje dzieci w wybieraniu słodyczy, a w tym momencie ulegają nawet droższym zachciankom swoich pociech. Wcześniej był lizak i to wszystko, a teraz oprócz niego malec dostaje jajka Kinder, czekolady czy żelki albo batony” – wylicza Alicja Stefańska, Kierowniczka sklepu przy ulicy Lubelskiej.
Bardzo lubiane przez stałych klientów są żelki. A wśród nich królują Haribo, Akuku, nimm2 czy Goplana. Ale największym zainteresowaniem cieszą się czekolady. Ale przede wszystkim gorzkie i znanych marek – Wedel albo Wawel czy Goplana. Hitem wśród najmłodszych klientów jest z kolei czekolada Kinder. „Kiedyś dużo sprzedawaliśmy tanich czekolad, albo wręcz wyrobów czekoladopodobnych. W tym momencie zauważamy, że zdecydowanie podniosła się świadomość jakości produktów i klienci są skłonni wydać więcej, ale z przekonaniem, że kupują naprawdę dobry produkt. Oczywiście mamy również klientów na najtańsze słodycze, ale są oni w mniejszości” – opowiada kierowniczka.
Regionalnym specjałem są w Kąkolewnicy wyroby Firmy Cukierniczej Alma. Klienci znają te produkty i chętnie je kupują. Firma oferuje uwielbiane przez lokalnych mieszkańców cukierki w czekoladzie czy landryny. Dlatego też produkty te muszą być zawsze w ofercie sklepu. Oczywiście wśród cukierków są też inne obowiązkowe pozycje jak Jolly Baby czy Mieszana Wedlowska.
W sklepie dostaniemy też znane batony i wafle. Te jednak najchętniej kupuje młodzież i młodzi dorośli. Przede wszystkim są to takie produkty jak Lion, Snickers, Mars, Knoppers, Bounty, Kinder Bueno, Prince Polo, Princessa, Góralki i Grześki.
A przy kasie? Tam nie może zabraknąć „miętowej oferty”. „Takie produkty często są kupowane przy okazji innych zakupów. Wiele osób lubi mieć taką miętową słodkość w zanadrzu. Czy to właśnie w chwili, gdy potrzebuje odświeżenia oddech czy też kiedy najdzie ochota na coś słodkiego” – wspomina Alicja Stefańska. Dlatego przy kasie są cukierki Halls, Mentos, Tic Tac czy gumy: Orbit, Airwaves i Winterfresh.
Słodycze to obowiązkowa kategoria w każdym sklepie spożywczym. Szeroka oferta jest gwarantem dużego zysku, a dbałość o sprowadzanie nowości sprawia, że klienci chętniej odwiedzają placówkę. Warto śledzić nowinki rynkowe i dostosowywać ofertę nie tylko do kalendarza, ale też zmian w portfoliach producentów.
Joanna Kowalska