Luźniejsze rozmowy i żarty są zatem codziennością. To jednak wiąże się z tym, że czasem możemy nieumyślnie popełnić gafę. Ja również tego nie uniknęłam. Do sklepu przyszedł kiedyś klient, który zakupy robił u nas regularnie. Zwykle radosny i uśmiechnięty – tym razem był wyjątkowo markotny. Zapytałam co się dzieje, a on odpowiedział, że ma problemy. Pan zwykle kupuje u nas zakłady Lotto, więc uznałam to za doskonałą okazję, by poprawić mu humor. Na wydawanym kuponie mamy możliwość drukowania wierszyków, więc kiedy poprosił o los, szybko wyszukałam radosną rymowankę zaczynającą się od zdań „Do serca przytul psa, weź na kolana kota” i dumna z siebie podałam mu wydrukowane numery opatrzone radosnym tekstem. „To na pewno poprawi Panu humor” – dodałam z uśmiechem. Pan przeczytał, posmutniał, spojrzał na mnie i powiedział: „Właśnie mi pies zdechł”. Dawno nie byłam tak bardzo zakłopotana! Nawet nie policzę ile razy go przepraszałam. Jesteśmy tylko ludźmi, gafy się zdarzają każdemu, ale jest to wyjątkowo niezręczne.
Edyta Kozłowska
Współwłaścicielka delikatesów w Mińsku Mazowieckim
tagi: sklep , osiedlowy , rozmowy , niefiltrowane , dobrzy , znajomi , rozmowy , żarty , zakłady , Lotto , detalistka ,
Firma Mars Polska po raz kolejny została wyróżniona za swoje...
Podczas jubileuszowej konferencji Forum Odpowiedzialnego...
Kolejny raz dobre praktyki Hochland Polska dotyczące...
Konieczne jest złagodzenie podejścia...
Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy...
W odpowiedzi na postulaty organizacji pracodawców i związków...
Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od...
Ich udział najszybciej rośnie w Polsce...