Luźniejsze rozmowy i żarty są zatem codziennością. To jednak wiąże się z tym, że czasem możemy nieumyślnie popełnić gafę. Ja również tego nie uniknęłam. Do sklepu przyszedł kiedyś klient, który zakupy robił u nas regularnie. Zwykle radosny i uśmiechnięty – tym razem był wyjątkowo markotny. Zapytałam co się dzieje, a on odpowiedział, że ma problemy. Pan zwykle kupuje u nas zakłady Lotto, więc uznałam to za doskonałą okazję, by poprawić mu humor. Na wydawanym kuponie mamy możliwość drukowania wierszyków, więc kiedy poprosił o los, szybko wyszukałam radosną rymowankę zaczynającą się od zdań „Do serca przytul psa, weź na kolana kota” i dumna z siebie podałam mu wydrukowane numery opatrzone radosnym tekstem. „To na pewno poprawi Panu humor” – dodałam z uśmiechem. Pan przeczytał, posmutniał, spojrzał na mnie i powiedział: „Właśnie mi pies zdechł”. Dawno nie byłam tak bardzo zakłopotana! Nawet nie policzę ile razy go przepraszałam. Jesteśmy tylko ludźmi, gafy się zdarzają każdemu, ale jest to wyjątkowo niezręczne.
Edyta Kozłowska
Współwłaścicielka delikatesów w Mińsku Mazowieckim
tagi: sklep , osiedlowy , rozmowy , niefiltrowane , dobrzy , znajomi , rozmowy , żarty , zakłady , Lotto , detalistka ,
W kwietniu br. codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio...
49,1% Polaków przyznaje, że ich obecna sytuacja finansowa...
Sieć utrzymała silny trend wzrostu sprzedaży w pierwszym...
Co ósmy wciąż jednak nie potrafi ich wskazać...
Obecnie 49,1% Polaków dobrze ocenia swoją sytuację...
Platforma strategicznego dialogu w Warszawie i Waszyngtonie...
Kobiety wciąż są w mniejszości we władzach spółek...
Eksperci szacują, że niewyspani pracownicy mogą kosztować...