Kategorie produktów

Słoneczne zyski

Środa, 31 maja 2017 HURT & DETAL Nr 05/135. Maj 2017
Kategoria produktów do opalania i po opalaniu to coraz szerszy wybór dostępnych produktów i marek. Tendencji wzrostowej tego rynku może pomóc rosnąca świadomość konsumencka. Niemały wpływ na sprzedaż ma jednak pogoda – słoneczne lato to więcej sprzedanych produktów ochrony słonecznej i po opalaniu.
Z reguły kosmetyki ochrony słonecznej i tak kupujemy przed urlopem, nie mając pewności, jaka aura nam pisana. Jeśli temperatura i słońce utrzymują się podczas wakacji przez dłuższy czas, jedno opakowanie zwykle nie wystarcza i kolejne dokupujemy już na miejscu. Coraz więcej Polaków decyduje się na urlop na południu Europy lub w kierunkach jeszcze bardziej egzotycznych. Wówczas gwarancja pogody jest oczywista, a więc i konieczność zabrania kosmetyków ochronnych nie budzi najmniejszych wątpliwości.

Potencjał rynku zachęca

Potencjał rynku, mimo jego zdecydowanej sezonowości, zachęca producentów do wchodzenia tu ze swoją ofertą. „Kosmetyki ochronne są produktami sezonowymi, ale ich potencjał sprzedażowy jest duży. Polacy coraz chętniej podróżują oraz spędzają czas wolny w słonecznych regionach świata. Z drugiej strony mają coraz większą świadomość tego, jak ważna jest ochrona skóry przed szkodliwym promieniowaniem. To właśnie te elementy przemawiają za inwestowaniem w ten segment rynku kosmetycznego” – uważa Magdalena Koćwin, Brand Manager Bielenda Kosmetyki Naturalne. Wejście w tę kategorię to oczywiście szansa dla producentów na dodatkowe źródło dochodów. „Rozszerzenie portfolio o kategorię produktów do opalania jest sposobem na organiczny wzrost firmy bez większych barier wejścia, więc wydawałoby się, że bez znaczącego zaangażowania można poprawić wyniki finansowe” – mówi Patrycja Abram, Sarantis (marka Kolastyna). Przestrzega jednak, że jest to kategoria rządząca się swoimi prawami i silnie uzależniona od nieprzewidywalnej w naszym klimacie pogody. „Nie zauważyłam spektakularnych wejść nowych graczy, raczej trzymamy się w stałym składzie z drobnymi przetasowaniami w rankingach sprzedażowych, ale można powiedzieć, że tort został podzielony już wcześniej. Natomiast każda z marek obecnych z produktami do opalania stara się uatrakcyjnić swoją ofertę z rozpoczynającym się sezonem, proponując nowe funkcjonalne opakowania, nowe składniki czy dodatkowe korzyści wynikające z użycia danych formuł” – dodaje ekspertka.

Szacunki i estymacje

W ubiegłym roku na kosmetyki do opalania / po opalaniu / samoopalacze Polacy wydali ponad 190 mln zł według wyliczeń firmy Euromonitor International. To oznacza wzrost w porównaniu do poprzedniego sezonu o prawie 8 mln zł. Na kosmetyki z ochroną UV dla dorosłych wydaliśmy 90,3 mln zł, na produkty po opalaniu – 22,5 mln zł, a na samoopalacze – 47,1 mln zł (w tym przypadku nastąpił nieznaczny spadek). Natomiast wydatki na kosmetyki z ochroną UV dla dzieci wyniosły 30,9 mln zł (wzrost o ponad 2 mln zł). Przewidywania firmy badawczej są optymistyczne: w 2017 roku kwoty przeznaczone na opalanie jeszcze wzrosną do około 197,6 mln zł. Silną pozycję w kategorii kosmetyków słonecznych mają takie marki, jak: Dax Sun, Nivea, Soraya, Lirene, Kolastyna, Ziaja, Bielenda.

Rosnąca świadomość

Na wyniki sprzedażowe tej kategorii pracuje rosnąca świadomość konsumentów związana z koniecznością stosowania właściwej ochrony skóry przed promieniowaniem słonecznym. Choć wakacje to dla nas relaks, przyjemność z korzystania ze słońca, chęć złapania opalenizny, to jednak warto mieć wciąż na uwadze, że słońce w nadmiarze to nie tylko przyspieszacz procesu starzenia się skóry, ale realne zagrożenie ciężkimi chorobami, w tym najgroźniejszą - czerniakiem. Czy ta świadomość jest u nas dostatecznie wysoka? Na pewno rośnie, choć wciąż całkiem spora część plażowiczów wybiera niskie filtrów (z obawy, że przy wyższych nie opalą się), a powszechne jest niestety dość skromne użytkowanie produktów (w ilości mniejszej niż zalecają producenci i dermatolodzy).

„Zauważamy zmianę preferencji odnośnie wartości filtrów ochronnych: cztery-pięć lat temu naszymi bestsellerami była emulsja do opalania SPF 10 oraz olejek SPF 6, aktualnie najlepiej sprzedającymi się produktami są emulsja SPF 20, emulsja SPF 30 oraz olejek SPF 10” – mówi nam Patrycja Abram z firmy Sarantis (Kolastyna). Można więc mówić o pewnym progresie w kwestii racjonalnego opalania.

Jednak to podejście do kosmetyków z ochroną słoneczną jest jednak bardzo sezonowe, co podkreśla Agnieszka Kobylińska, Band Manager Nivea Sun: „W Polsce ochrona przeciwsłoneczna to nadal temat kojarzony z latem i wakacyjnymi wyjazdami. Duża część społeczeństwa traktuje używanie kosmetyków przeciwsłonecznych jako ochronę w czasie długich godzin spędzanych na plaży i zapomina o ochronie na co dzień, a także poza ścisłym sezonem letnim. Co cieszy, świadomość jest co prawda niska, ale jednocześnie obserwujemy stały jej wzrost. Przyczyniają się do tego m.in. działania edukacyjne prowadzone przez marki kosmetyczne – mówi ekspertka. To, co wydaje się również optymistyczne, to wysoka odpowiedzialność rodziców, którzy dla swoich dzieci wybierają najchętniej kosmetyki z SPF 50+.

Misja: edukacja

Nad świadomością producenci wciąż zamierzają pracować, by korzystanie ze słońca było jeszcze bardziej racjonalne i bezpieczne. „Ciągle dbamy o edukację konsumentów. Korzystamy z naszego wieloletniego doświadczenia, nieustannie doskonalimy nasze produkty, tak by ich stosowanie było przyjemne i wygodne. Oprócz tego współpracujemy z fundacjami i od lat propagujemy bezpieczne korzystanie z kąpieli słonecznych” – mówi Jolanta Kamińska, Senior Product Manager Dax Cosmetics. Edukacyjna misja bliska jest także Nivea Sun. „Od lat regularnie organizujemy letnie eventy na nadbałtyckich plażach, podczas których edukujemy setki tysięcy osób odnośnie właściwego zabezpieczania skóry przed słońcem. Prowadzone są także działania informacyjne w Internecie – w miejscu, z którego wiedzę czerpie ogromna rzesza młodych ludzi, którzy szczególnie lubią korzystać ze słońca w trakcie wakacji” – deklaruje Agnieszka Kobylińska.

Wiedza a innowacje

Badania nad skutkami promieniowania słonecznego wciąż trwają i przekładają się na kolejne innowacje stosowane w kosmetykach. Do tej pory na opakowaniach widniały głównie informacje, że produkt chroni przed UVA i UVB. Od niedawna, a szczególnie widoczne jest to w tym sezonie, kilka marek wprowadza nowy zakres ochrony – IR. Okazuje się bowiem, że dla skóry, zwłaszcza naczynkowej i wrażliwej, szkodliwe jest również promieniowanie podczerwone (IR – InfraRed). Światło podczerwone dociera do najgłębszych warstw skóry. Jego działanie dotyka w szczególności skórę właściwą i jej komórki – fibroblasty. Pod wpływem promieniowania podczerwonego rośnie w nich aktywność enzymów o nazwie metaloproteinazy, które niszczą włókna kolagenowe,  co przyczynia się do powstawania zmarszczek.

Promieniowanie podczerwone nasila także negatywne działanie promieniowania UVA i UVB, wywołując w skórze – poprzez wytwarzanie wolnych rodników – zmiany o charakterze zapalnym. W efekcie powstają przebarwienia, zaczerwienienia, a także zmarszczki. Ostatnie doniesienia naukowe wskazują również na związek pomiędzy promieniowaniem podczerwonym a zwiększonym ryzykiem rozwoju raka skóry. Pojawiają się także publikacje naukowe związane z negatywnym wpływem na skórę wysokoenergetycznego światła widzialnego. Niektóre składniki w kosmetykach do opalania dobrano więc tak, by mogły neutralizować niekorzystne działanie na DNA komórek również tego rodzaju promieniowania. Oznaczone będą na opakowaniach skrótami VL lub HEV. 

Innowacją marki Nivea na ten sezon są kosmetyki ochronne, które nie powodują zażółcania tkanin.

Przyjemność z użytkowania

Do sięgania po produkty ochrony słonecznej i po opalaniu konsumentów mają również zachęcać inne składniki, które pielęgnują skórę podczas plażowania, a koją i regenerują po opalaniu. Ważna jest dla nas również formuła produktu do opalania. Polacy uwielbiają olejki – teraz producenci oferują im w tej grupie produkty z nieco wyższymi filtrami (wcześniej technologicznie nie było to możliwe). Chętnie wybierane są również emulsje i balsamy, zwłaszcza takie, które szybko się wchłaniają i przyjemnie pachną. Coraz bardziej popularne są także balsamy i mleczka w sprayu. Oczywiście o fotoochronie warto pamiętać nie tylko na plaży. Niektóre firmy proponują kremy tonujące do twarzy lub kompakty, z wyższą ochroną niż zapewniają tradycyjne podkłady, idealne, kiedy spędzamy lato lub jego część w mieście.

Słoneczna półka

Warto, by już od majówki, choć pogoda na długi weekend bywa jak wiemy kapryśna, produkty z ochroną słoneczną pojawiły się w sklepach, choć szczyt sprzedaży przypada oczywiście na lato. Klient powinien mieć możliwie duży wybór, oczywiście możliwe jest to głównie w drogeriach, które przed latem przeznaczają sporo miejsca na produkty słoneczne, ale nawet mniejszy sklep powinien oferować przynajmniej kilka wariantów produktów do opalania i po opalaniu. „Dobrze tak zaplanować ofertę, aby dostępne w niej były różne formuły (balsamy, olejki, mleczka) jak również szeroki przekrój filtrów SPF oraz produkty dla dzieci” – doradza Agnieszka Kobylińska, Nivea Sun. Ekspozycja powinna być czytelna i intuicyjna w nawigacji. „Tworząc półkę z produktami ochronnymi warto zadbać, by była dobrze widoczna i uporządkowana. Produkty warto uszeregować wysokością filtra oraz podzielić na kategorie w zależności od formuły masy. Nie należy zapominać także o produktach po opalaniu, do kupna których warto zachęcać konsumentów” – rekomenduje Jolanta Kamińska, Dax Sun. Na kosmetyki słoneczne szczególną uwagę muszą zwrócić właściciele sklepów w miejscowościach turystycznych. U nich tego typu produktów nie powinno absolutnie zabraknąć na półce przez cały sezon.

Lidia Lewandowska


tagi: opalanie , produkty do opalania , sprzedaż , konsument ,