Tradycja naszych babć wraca do łask, już od dłuższego czasu moda na samodzielne przygotowanie przetworów zatacza coraz szersze kręgi.
Wspólne robienie przetworów jest wspaniałym sposobem na zacieśnienie więzi rodzinnych – również tych międzypokoleniowych. Bo kto zna przepis na najlepszy na świecie dżem? Oczywiście tylko nasza babcia!
Abc domowego „konfiturowania”
Na konfiturę zawsze powinno się wybierać najładniejsze owoce – w pełnej okazałości, te wyglądające nieco „gorzej” mogą trafić do dżemów, zaś te całkiem „pomarszczone” do powideł. Ale same owoce to za mało.
Kategorię mieszanek żelujących budują dwa rodzaje produktów: fiksy do żelowania i cukry żelujące, przy czym największą sprzedaż odnotowują te pierwsze. Cukier żelujący – trzcinowy czy ze stewii – to ukłon w stronę konsumenta, który podąża za trendami i ogranicza spożycie cukrów.
Cukier żelujący to cukier z dodatkiem substancji zagęszczającej, sprawia że owoce gotujemy krócej i zachowują one ładny naturalny kolor. A czym jest żelfiks? Produkt ten nie zawiera cukru. Żelfix w odpowiedniej proporcji z cukrem wystarczy dodać do owoców, wymieszać, zagotować i przełożyć do słoika. Tak więc przygotowanie przetworu w obu przypadkach jest banalnie proste. Na opakowaniach w jasny, jednoznaczny i czytelny sposób powinny być wskazane proporcje informujące o tym jaka będzie zawartość cukru w konfiturze w stosunku do ilości przetwarzanych owoców (np. na bardzo słodkie konfitury przeznaczony jest cukier zelujący 1:1, na mniej słodkie – cukier żelujący 2:1 lub cukier żelujący 3:1).
Czego oczekujemy od takiego produktu? Przede wszystkim ma spełnić swoją rolę – oszczędzić czas i ułatwić przygotowanie domowego przetworu. Ale także: zachować smak, aromat i kolor owoców, pomaga utrzymać właściwą konsystencję, zapobiec fermentacji czy pleśnieniu, oraz dzięki krótkiej obróbce termicznej zachować witaminy przetwarzanych owoców. Rynek środków żelujących jest uzależniony od sezonu, dostępności owoców oraz ich cen w danym roku.
Cukry i fiksy żelujące na paragonach CMR
Cukry żelujące i fiksy ułatwiające przygotowanie domowych przetworów to kategoria, która najlepiej sprzedaje się tylko przez kilka ciepłych miesięcy. Z danych CMR w sklepach małoformatowych do 300 mkw., najwięcej transakcji z zakupem tego typu produktów notuje się w pierwszych tygodniach czerwca, czyli w szczycie sezonu na truskawki. W 2016 r. około 34% całorocznych wydatków klientów sklepów małoformatowych na środki do żelowania trafiło do kas właśnie w czerwcu. Produkty te pojawiają się na paragonach również w kolejnych miesiącach (aż do października), kiedy dojrzewają inne owoce sezonowe.
Większość sklepów małoformatowych do 300 mkw. w letnich miesiącach wprowadza środki skracające czas przygotowania dżemów i konfitur do swojej oferty. W lipcu 2016 r. przynajmniej jeden wariant cukru lub fiksu żelującego można było kupić w 62% wszystkich takich placówek. Według informacji CMR, wybór takich produktów w typowym sklepie osiedlowym nie jest jednak zbyt szeroki – nawet w szczycie sezonu na półce można znaleźć średnio tylko 2-3 warianty takich produktów.
Klienci sklepów małoformatowych najczęściej kupują od razu większą ilość środków żelujących (średnia liczba opakowań na transakcję wynosi 2,6). W 2016 r. tylko na co trzecim paragonie można było znaleźć jedno opakowanie cukru lub fiksu żelującego. Niemal co drugi klient sięgał od razu po 2 lub 3 takie produkty, a prawie 20% kupujących wkładało do koszyka co najmniej 4 opakowania. Osoby zaopatrujące się w sklepach małoformatowych w środki ułatwiające przygotowanie przetworów wyraźnie preferują fiksy żelujące w małych opakowaniach, które dodaje się do owoców i cukru. Mniejszą popularnością cieszą się natomiast gotowe cukry żelujące – w sklepach małoformatowych zaledwie co dziesiąty produkt z tej kategorii to mieszanka cukru i środka żelującego – informuje CMR.
Tradycyjny konsument
„Klienci mojego sklepu są tradycjonalistami i po paragonach i sprzedaży widzę, że chętnie robią samodzielnie dżemy czy konfitury owocowe. I to nie tylko Ci starsi, modę na „konfiturowanie” można zaobserwować także w szerszych kręgach” – mówi Ewa Zając, właścicielka dwóch sklepów spożywczych Odido w Warszawie. W sklepach pani Ewy, sprzedaż produktów żelujących rozpoczyna się wraz z pierwszymi truskawkami, a kończy jesienią. Wówczas w koszyku zakupowym ląduje od razu po kilka sztuk środków żelujących. Wybór pomiędzy rodzajami produktów jest bardzo indywidualny, dlatego zdaniem pani Ewy należy zapewnić klientowi szeroki wybór. „Z moich obserwacji wynika, że klienci stawiają na znane i sprawdzone produkty, ale nie pytają o konkretne marki. Ja teraz mam w sklepie Diamant, która ma swoją renomę zwłaszcza wśród starszego pokolenia klientów. To można powiedzieć produkt tradycyjny. Na półce znajduje się także Dr. Oetker. Zamierzam na sezon zamówić także markę Gellwe, Delecta oraz Cykoria” – dodaje detalistka.
Coraz chętniej sięgamy po produkty wytwarzane naturalnie, bez użycia konserwantów, polepszaczy smaków. Nic więc dziwnego, że po kilku latach w domach znów smaży się dżemy i powidła. Wracamy do starych, dobrych, smacznych, tradycyjnych weków. Zapasy, które zrobimy latem, pomogą zachować ulubione smaki – na całą zimę.
Monika Górka