Współczesne systemy franczyzowe w handlu nie przypominają już tych sprzed ponad 20 lat. Wówczas bliższe były one grupom zakupowym połączonym wspólnym szyldem, teraz zaś są to organizmy silnie zintegrowane i to nie tylko pod względem organizacyjnym.
Integracja dla konkurencyjności
Po dzień dzisiejszy funkcjonują ukute jeszcze w drugiej połowie lat 90-tych pojęcia miękkiej i twardej franczyzy. Różnica polegała, a w wielu przypadkach nadal polega, na skali korzystania przez franczyzobiorców ze wspólnego zakupu towaru przez organizatora sieci. Wciąż dla wielu detalistów nadmierne uzależnienie dostaw od decyzji franczyodawcy oznacza odebranie im kontroli nad własnym przedsiębiorstwem. I tego bardzo się obawiają. Dlatego też wciąż sporym uznaniem wśród właścicieli sklepów cieszą się miękkie odmiany franczyz, a nawet przeżywające renesans grupy zakupowe. Jednak rozwój rynku detalicznego w ostatnich latach dowodzi, że głównie organizacje silnie zintegrowane będą w stanie równorzędnie konkurować z sieciami handlowymi charakteryzującymi się nie tylko jednolitą strukturą zarządczą, ale i zaopatrzeniem, kształtem wizualnym, wyposażeniem oraz systemem łączności informatycznej. A więc zarówno z dużymi międzynarodowymi, jak i krajowymi sieciami własnymi. Dlatego też pod koniec pierwszej dekady obecnego stulecia coraz więcej sieci franczyzowych zaczęło funkcjonować podobnie jak sieci własne.
Na początku były DC
Bez wątpienia pionierem w tej dziedzicznie stała się prawie od początku swojego istnienia sieć Delikatesy Centrum. Do tego stopnia, iż przez wielu konkurentów niechętnych tej koncepcji postrzegana była jako próba odebrania detalistom wchodzącym do sieci ich niezależności i podmiotowości. Oceny takie spowodowane były szeregiem obowiązków związanych z dostawami w ramach centralnego zakupu oraz karami umownymi, jakie na detalistów nakładała sieć w przypadku jej opuszczenia. Jednak mimo tych zarzutów Delikatesy Centrum rozwijały się bardzo szybko, co jedynie dowodziło, że projekt ten znajduje uznanie wśród licznej grupy przedsiębiorców. Gdy zaś pod koniec minionej dekady spółka zarządzająca siecią została przejęta przez Grupę Eurocash, nowy Prezes spółki Pedro Martinho zdecydował się odejść od pojęć miękka i twarda franczyza, zaś zaczął używać pojęcia nowoczesna franczyza dla określenia ram funkcjonowania sieci Delikatesy Centrum pod nowym kierownictwem. I nie był to tylko zabieg językowy, gdyż pociągał za sobą określone konsekwencje powodujące, że konkurencyjność sieci na polskim rynku szybko zaczęła rosnąć. A samo określenie okazało się adekwatne do działań, jakie wiele sieci franczyzowych i systemów partnerskich wprowadziło w okresie mijających niespełna dziesięciu lat.
Nowoczesna franczyza to nie tylko wspólny szyld, ujednolicony kształt i wizerunek sklepu, marketing oraz scentralizowany system dostaw. To także szereg elementów wsparcia dla detalistów, system szkoleń dla właścicieli sklepów i ich załóg, a także wyjątkowo godziwe retro. Częstokroć zdarza się, że wypłaty retro stanowią większą część dochodów detalisty niż dochód wynikający ze stosowanej marży.
Bez internetu ani rusz
Oczywiście stworzenie sprawnie funkcjonującego systemu współpracy nawet kilku tysięcy sklepów nie byłoby możliwe bez rozwoju systemów informatycznych i internetu. Nowoczesna franczyza to bowiem także nowoczesność w podstawowym tego słowa znaczeniu: łączność komputerowa, ujednolicone oprogramowanie dostosowane do potrzeb sieci handlowej oraz wymiana informacji o charakterze on line. Bez tego niemożliwe byłoby wprowadzanie centralnych, terminowych dostaw nie tylko produktów suchych, ale i świeżych, co obecnie zaczynają realizować Delikatesy Centrum. Jeszcze niedawno przecież wydawało się, że nawet tak rozbudowane zaplecze hurtowe jakim dysponuje Grupa Eurocash nie jest w stanie zapewnić dostaw świeżych owoców i warzyw, mięsa, czy ryb. Okazało się, że dzięki systemom komputerowym i sprawnie zorganizowanej logistyce to co wydawało się niemożliwe, obecnie zaczyna być realne.
Convenience znakiem czasu
Nowoczesne systemy franczyzowe i partnerskie są w stanie o wiele lepiej dostosować swoje funkcjonowanie do zmieniających się warunków rynkowych. Aktualnie mamy do czynienia z sytuacją, w której rynek stawia przede wszystkim na wygodę klientów. Dlatego coraz większym uznaniem cieszą się sklepy o charakterze convenience, małe sklepy osiedlowe, zaś w większych formatach niewielkie supermarkety. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że możliwości „usieciowienia” małych, niezależnych placówek handlowych są bardzo skromne. Obecnie okazało się, że oferta franczyzowa i partnerska pozwala łączyć się w jednolite sieci każdemu detaliście. Stąd sukces takich sieci jak Żabka i Freshmarket, trzy formaty Carrefoura, czy nawet bardzo zmienionej ostatnimi laty przez Eurocash – sieci abc. Wszystkie te trzy firmy doskonale wykorzystały zapotrzebowanie na sklepy convenience.
Wydawałoby się, że Żabce i Freshmarketowi będzie łatwiej, bowiem powstały one właśnie jako sklepy o takim charakterze. Jednak w ostatnich latach nie tylko bardzo unowocześniły swoje funkcjonowanie, ale i wyraźnie poszerzyły ofertę zarówno towarową, jak i usług dodatkowych, co w dwójnasób przyczyniło się do podkreślenia cech convenience tych placówek handlowych. Podobnie jest zresztą w sklepach abc, czy małych placówkach Carrefoura – można wypić kawę, opłacić rachunki, zaś oferta produktowa jest coraz lepiej dopasowana do lokalnych potrzeb. Podobne zmiany zachodzą zresztą także w „eurocashowskim” Groszku czy kontrolowanych przez Makro C&C sklepach Odido.
Podobnie dzieje się zresztą z sieciami franczyzowymi zrzeszającymi klasyczne sklepy osiedlowe i małe supermarkety. Silne zaplecze hurtowe oraz łączność internetowa umożliwiają zapewnienie sklepom stałych, bieżących dostaw produktów, także świeżych, w konkurencyjnych cenach. Stąd rozwój takich systemów franczyzowych jak Lewiatan, Delikatesy Premium i Livio GK Specjał, Chata Polska Grupy Marol czy SPAR kontrolowany przez Bać-Pol.
Zachować lokalność
Jednym z najtrudniejszych zadań nowoczesnych sieci franczyzowych było rozwiązanie problemu zapewnienia w ofercie placówek handlowych produktów o charakterze lokalnym. Polska jest dużym krajem, w związku z czym potrzeby klientów w poszczególnych regionach są bardzo zróżnicowane. A brak produktów regionalnych obniża popularność poszczególnych sklepów. Czyli jak połączyć centralny zakup z lokalnością oferty? Częstokroć niezdolność do wdrożenia takiej polityki produktowej zarzucano sieciom działającym w twardej franczyzie. Okazuje się jednak, że nowoczesne systemy są w stanie sobie z tym poradzić. Szczególnie wówczas, gdy dysponują odpowiednim zapleczem hurtowym, sprawnie funkcjonującym systemem komputerowym oraz odpowiednio wyszkoloną załogą zarówno po stronie detalu, jak i dystrybucji hurtowej. Lokalność sklepów tworzących sieć przestała się już „kłócić” z jej głęboką centralizacją.
Obecnie w ramach nowoczesnych sieci franczyzowych oraz partnerskich i w sieciach w tym kierunku zmierzających działa około 30 tysięcy placówek handlowych. Czyli większość prywatnych sklepów zrzeszonych w sieciach. Wszystko wskazuje więc na to, że tzw. miękka franczyza powoli staje się przeszłością, zaś przyszłość to przede wszystkim twarda, nowoczesna franczyza i systemy partnerskie. Chociaż doświadczenie mówi, że rynek może jeszcze wszystkich zaskoczyć...
Wiktor Stępniewski