Polskie Boże Narodzenie nie istniałoby bez potraw rybnych. Karp, śledź, dorsz i wiele innych, w różnych postaciach i odsłonach, zajmują większość wigilijnego menu. Ale upodobania naszych krajan wskazują, że na stołach ryba gości nie tylko na święta.
Potrawy rybne to nie tylko urozmaicenie dla klasycznego posiłku mięsnego, ale też nieocenione korzyści zdrowotne dla organizmu. Dlaczego? Bogate są w bardzo istotne składniki odżywcze – kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3. W rybach znajdziemy 2 kwasy z tej grupy: eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA). Przy tym ryby z północnych oceanów zawierają zwłaszcza dużo EPA, a z południowych – DHA. Co dają te kwasy naszemu organizmowi? Przede wszystkim wpływają korzystnie na układ krążenia chroniąc przed miażdżycą, zmniejszają ryzyko arytmii serca i chronią przed zawałem. Sprzyjają również podnoszeniu poziomu „dobrego” cholesterolu HDL i obniżają ryzyko zachorowania na nowotwory. Do tego wzmacniają odporność i obniżają ciśnienie. Poza tym dodanie ich do diety wpływa na lepszy wygląd skóry, włosów i paznokci oraz sprzyja zwiększeniu produkcji serotoniny – hormonu dobrego nastroju. Nic więc dziwnego, że Polacy chętnie jedzą ryby.
Sklepy pełne ryb
Paczkowane produkty rybne wchodzą w skład stałego asortymentu małoformatowych sklepów spożywczych do 300 mkw. Jak podaje Centrum Monitorowania Rynku są one sprzedawane przez prawie 90% takich placówek. „Pomimo tak szerokiej dystrybucji wyżej wspomniana kategoria ma około 0,4% udziałów w wartości sprzedaży, przez co jej znaczenie dla obrotu małych, średnich i dużych sklepów spożywczych nie jest wysokie” – komentuje Mieszko Miazga z CMR.
W kategorii paczkowanych produktów rybnych w małoformatowych sklepach spożywczych Centrum Monitorowania Rynku wyróżnia: konserwy rybne, przetwory śledziowe, pasty rybne oraz mrożone ryby i owoce morza. Jak zbadała agencja – największe znaczenie w sprzedaży tej grupy produktów mają konserwy. Ich udział w wartości sprzedaży oraz liczbie transakcji wynosi około 60%. Drugim ważnym segmentem są przetwory śledziowe, które można znaleźć na ponad jednej trzeciej paragonów dotyczących zakupu produktów rybnych.
Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej spożycie ryb i owoców morza w Polsce w ubiegłym roku wyniosło w przeliczeniu na mieszkańca 13,25 kg. W porównaniu do 2013 r. daje to wzrost o 1,08 kg. Największy wzrost konsumpcji dotyczy łososi – o prawie 90% i obecnie spożycie wynosi 1,32 kg na osobę. Dalej plasują się dorsze. Tutaj konsumpcja wzrosła o 46% i dała w efekcie 1,24 kg na mieszkańca naszego kraju. Spożycie szprotów podniosło się natomiast o 27% do 0,89 kg na osobę. Najczęściej natomiast polscy konsumenci zjadają mintaje – 2,85 kg na osobę. Tutaj w porównaniu do 2013 r. odnotowano wzrost spożycia o 6%. Równie popularne na naszych stołach są śledzie. Polak w ciągu roku zjada ich aż 2,11 kg (wzrost o 8,2%).
Marki na półce
W sklepach można znaleźć nie tylko wiele odmian ryb, ale też marek. Jak podaje CMR, liderem kategorii w ujęciu wartościowym jest firma Lisner, do której trafia średnio co piąta złotówka przeznaczona na produkty rybne. Dalej plasują się Graal, Łosoś Ustka, King Oscar, Seko, Stek-Rol i BMC. Klienci sklepów małoformatowych najczęściej sięgają po wyroby marek Lisner, Graal i King Oskar. W sumie przeznaczają oni jedną trzecią swoich wydatków na produkty rybne. Swoich wiernych zwolenników mają też marki Łosoś, Seko, Evra Fish i BMC, których udziały w wartości sprzedaży wynoszą po kilka procent.
Mieszko Miazga z CMR wskazuje, że segment rynku paczkowanych produktów rybnych odznacza się dużą sezonowością. Z badań agencji wynika, że sprzedaż konserw rybnych i przetworów śledziowych rośnie przed świętami wielkanocnymi, czyli w marcu i kwietniu. Przetwory śledziowe są także nieodłącznym elementem Wigilii, dlatego drugi szczyt sprzedaży ryb przypada na grudzień.
Ryba detalisty
Elbląski sklep osiedlowy Dana to, jak żartują same pracownice, miejsce, gdzie tylko gwoździ się nie sprzedaje. Mimo małej powierzchni może się on poszczycić bardzo szerokim asortymentem. Również tym rybnym. W najbliższej okolicy nie ma zbyt wiele konkurencji dlatego obsługa sklepu dba o to, by klienci znaleźli na półkach wszystko czego potrzebują.
„W ofercie mamy ryby po grecku, w śmietanie, w oleju czy warzywach, filety na wagę, mrożone paluszki rybne czy ryby w puszkach. Z tych ostatnich mamy konserwy rybne, w oleju, w pomidorach czy w sosie własnym, sałatki rybne, ryby w kawałkach i filetach” – wylicza Anna Cywińska, ekspedientka sklepu Dana w Elblągu.
„Nasi klienci bardzo chętnie wybierają ryby. Najwięcej schodzi oczywiście ryb na wagę. I tutaj najpopularniejszy jest śledź w śmietanie, śledź z czosnkiem i cebulą czy makrela w sosie pomidorowym. Z puszek najpopularniejszy jest śledź i tuńczyk – tutaj sprzedaż jest duża niezależnie od formy podania. Ten ostatni kupowany jest nie tylko jako dodatek do sałatek i innych potraw, ale też przysmak dla kotów naszych klientów” – opowiada pani Anna. Konsumenci przychodzący do sklepu po rybę mogą wybierać spośród produktów oznaczonych markami Graal, Seko, Frosta, Dos, Mondello czy Łosoś Ustka.
Ryby w sklepie Dana kupują i młodsi i starsi klienci. Te na wagę kupują i jedni i drudzy, ale po puszki częściej sięgają ludzie starsi. W elbląskim sklepie ryby rotują cały rok bardzo dobrze. Nie ma przy tym znaczenia rodzaj ryb czy marka, choć klienci Dany uwielbiają promocje i wtedy kupują ten produkt, który oferowany jest po obniżonej cenie.
W Olsztyńskim Mini-Markecie, gdzie właścicielką jest Mariola Iwanowska, ryby również stanowią sporą część asortymentu. Można tu kupić ryby w oleju, w pomidorach, paprykarze, sałatki rybne, filety, ryby w kawałkach czy owoce morza, np. małże.
„Nasi klienci zdecydowanie upodobali sobie ryby w pomidorach. Ich sprzedajemy najwięcej. W porównaniu do ryb w oleju przewaga jest dwukrotna. Po ryby częściej sięgają raczej osoby starsze choć nie jest to regułą. W czasie roku akademickiego przychodzi do nas wielu studentów i oni często kupują mrożone paluszki rybne” – opowiada Mariola Iwanowska, właścicielka sklepu Mini-Market w Olsztynie.
W sklepie pani Marioli dobrze rotują również ryby na wagę, choć nie tak dobrze jak te w puszkach. I tutaj klienci mogą wybierać spośród sałatek rybnych, ryb wędzonych – głównie jest o makrela, łosoś i dorsz, a także śledzie – od filetów po te przyrządzone po kaszubsku. Właścicielka opowiada, że mimo iż ryby sprzedają się cały rok to zainteresowanie nimi wzrasta w okresach postnych.
Do ulubionych marek klientów Mini-Marketu należą Lisner, Graal, King Oscar czy Neptun. Dużym zainteresowaniem cieszy się też marka własna sklepu, produkty Seko, Frosta czy Łosoś Ustka.
Obserwując upodobania swoich klientów, a także badania rynkowe, detaliści powinni więc szczególnie przygotować swój sklep na święta. Przede wszystkim muszą pamiętać, żeby na półce nie zabrakło towaru, a oferta spełniła oczekiwania konsumentów. Ryba, która w czasie świątecznym króluje na polskich stołach powinna mieć więc w tym okresie swoje stałe miejsce na półce sklepowej.
Joanna Kowalska