Wywiady

Wywiad z Wojciechem B. Sobieszakiem - Prezesem Zarządu CPP Toruń-Pacific Spółka z o.o.

Czwartek, 11 września 2008
Firma Cereal Partners Poland Toruń-Pacific - obecnie największy w środkowo-wschodniej części Europy producent płatków śniadaniowych - powstała w wyniku przekształceń własnościowych w roku 1990. Rozmawiamy z Wojciechem B. Sobieszakiem, prezesem firmy CPP Toruń-Pacific, która produkuje płatki śniadaniowe Nestle.

 

 

Skąd pochodzą płatki śniadaniowe?

 

[Wojciech B. Sobieszak]

- Kategoria płatków śniadaniowych pochodzi ze Stanów Zjednoczonych z miejscowości Battle Creek, gdzie dr Harvey Kellogg, który był lekarzem w domu - jak byśmy dziś powiedzieli - spokojnej starości, próbował znaleźć dobrą i łatwostrawną żywność dla osób w podeszłym wieku. Wymyślił i wprowadził z powodzeniem płatki śniadaniowe. Powstała wtedy w USA swoista gorączka, tzw. „Battle Creek Fever", bo wszyscy chcieli budować podobne fabryki w całych Stanach. Był to koniec XIX wieku, eksplozja wyrobów śniadaniowych, powstawały płatki kukurydziane, a potem różne ich odmiany zdominowały Stany Zjednoczone.

W Stanach Zjednoczonych Kellogg's zyskał bardzo szybko konkurenta, jakim był General Mills, który jest obecnie partnerem firmy CPP Toruń Pacific. Z firmą General Mills wiąże się ciekawa informacja, a mianowicie rozwinęła ona ideę wyrobów śniadaniowych, tworząc system produkcyjny w oparciu o technologię tzw. ekstruzji. Stworzyła nową rodzinę produktów śniadaniowych, która była przede wszystkim tańsza w produkcji i bardziej wydajna. Ich koronnym produktem był „Cheerios". Co ciekawe - Cheerios po raz pierwszy w historii był reklamowany w radiu za pomocą specjalnie przygotowanego utworu muzycznego. Słynna piosenka „Śniadanie mistrzów" z udziałem gwiazd basketballa, emitowana w mediach amerykańskich, zaowocowała niebywałą eksplozją sprzedaży tego produktu i sukcesem firmy General Mills.

 

W jaki sposób płatki dotarły do Europy?

 

- Płatki przyjechały do Europy podczas II wojny światowej wraz z amerykańskimi żołnierzami. Pierwsza fabryka płatków w Europie powstała w Manchesterze. W roku 1956 postawiono pierwszą fabrykę na kontynencie europejskim w Niemczech.

Jakie były początki powstania tak znanej obecnie toruńskiej firmy?

 

- Historia fabryki, czyli samej substancji materialnej - sięga XIX wieku. Budowa fabryki rozpoczęła się w roku 1895 roku, a 11 kwietnia 1899 roku Sąd Królewski zarejestrował firmę - jako podmiot prawny. Była to jednak firma działająca w innej niż obecnie branży, a mianowicie zajmowała się przerobem ziemniaków i produkcją krochmalu. Taką działalność prowadziła aż do roku 1974. Właśnie wtedy postanowiono zmienić technologię produkcji na zbożową. Okazało się bowiem, że krochmalnia ze swoją mokrą technologią komplikuje życie mieszkańcom miasta. W momencie powstania zakładu, miejsce, gdzie go ulokowano, nie było nawet przedmieściem Torunia, a jedynie osadą położoną pomiędzy Toruniem a Lubiczem. Przez lata Toruń rozrósł się na tyle, że zakład stał niemal w jego centrum. W 1975 roku rozpoczęła się przebudowa zakładu. Zakupiono wtedy nową technologię do produkcji płatków kukurydzianych. Był to zatem historyczny początek kategorii płatków śniadaniowych w Polsce. Jak widać mamy za sobą długą historię.

 

Obecnie firma należy do dwóch partnerów?

 

- Bardzo ważna była dla mnie możliwość współpracy z partnerem, który dysponuje zapleczem badawczym i wprowadzi do firmy nowoczesne technologie produkcji. Taka możliwość pojawiła się w roku 1994, kiedy nastąpiła zmiana w strukturach własnościowych spółki. Po 50% udziałów objęły Nestle SA i General Mills. Te dwie firmy w 1990 roku powołały spółkę Cereal Partners Worldwide, która zajmuje się produkcją i dystrybucją płatków śniadaniowych Nestle. Natychmiast zmodernizowaliśmy zakład, co zaowocowało wprowadzeniem nowych technologii, m. in. ekstruzji. Pozwoliło nam to na znaczne zwiększenie produkcji. Wtedy właśnie na polskim rynku pojawiły się płatki Nestle Nesquik i Nestle Chocapic, które szybko zdominowały rynek. Notabene Nestle Nesquik jest dziś najbardziej znaną marką płatków śniadaniowych w Polsce. Oczywiście wartości użytkowe tych produktów są zbliżone do tradycyjnie wytwarzanych płatków. Korzyścią jest to, że można użyć wielu innych surowców, których nie da się zastosować w technologii tradycyjnej, a płatki formować w dowolne kształty - kuleczek, muszelek, kółek. Wprowadzaliśmy bardzo szybko kolejne produkty z różnych ziaren zbóż - już nie tylko z kukurydzy, obecnie wytwarzamy 16 rodzajów wyrobów śniadaniowych.

W tej chwili w Polsce mamy dwie fabryki, jedną w Toruniu, a drugą w podtoruńskim Lubiczu. W Lubiczu uruchomiliśmy nową linię do produkcji batonów śniadaniowych, wykonanych z płatków z różnymi dodatkami. Batony mają tzw. stopę mleczną, czekoladową lub jogurtową. Jest to produkt - płatki z mlekiem - który można wziąć ze sobą na drugie śniadanie. W Lubiczu znajduje się centrum produkcyjne batonów na całą Europę.

 

Na jakie rynki trafia produkcja?

 

- Nasza produkcja trafia obecnie na 34 rynki, a część tych rynków, tzw. region Europa Środkowa - rynek polski, czeski, słowacki, węgierski, rumuński, litewski, łotewski, estoński ‑ to jest obszar działania, za który bezpośrednio odpowiadam przed moimi zwierzchnikami z Cereal Partners Worldwide. Centrala regionu jest w Toruniu.

 

Łatwo było przekonać polskich konsumentów do produktów mleczno-zbożowych?

 

- Na początku lat dziewięćdziesiątych bardzo istotnym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi kategorii płatków śniadaniowych była modernizacja mleczarstwa polskiego i poprawa jakości samego mleka. Zimne mleko musiało być bezpieczne, a produkty śniadaniowe powinny mieć symbol „ready to eat", czyli gotowe do jedzenia. Im bardziej poprawiała nam się kultura materialna, tym bardziej istotny stawał się czas potrzebny do przygotowania posiłku. Należało teraz dobrać mechanizmy marketingowe, które podkreślałyby informację, że mleko z płatkami jest dobre, a pełnowartościowy posiłek z płatków i mleka można przygotować dosłownie w minutę. Informacja musiała trafić przede wszystkim do rodziców, bo to oni dokonują zakupów.

Polska jest największym rynkiem wyrobów śniadaniowych na wschód od Łaby, mając w tej chwili spożycie 1,2 kg na osobę, podczas gdy statystyczny Niemiec spożywa w ciągu roku prawie 2 kg tych produktów. W Anglii poziom spożycia przekracza 6 kg na osobę, a absolutnym europejskim liderem jest Irlandia z poziomem przekraczającym 8 kg na osobę. Jak widać przed polskim rynkiem rysują się nadal duże możliwości. Trochę ubolewam nad tym, że jesteśmy osamotnieni w budowaniu tego rynku. Właściwie produkowane przez CPP Toruń- Pacific płatki Nestle, to jedyne produkty, które są promowane na polskim rynku z użyciem przekazów marketingowych szeroko trafiających do konsumentów. Sprawna komunikacja niewątpliwych zalet żywieniowych płatków śniadaniowych wytwarzanych ze zboża podnosi zainteresowanie tą kategorią. Są to produkty korzystnie wpływające na organizm ludzki, przy tym nowoczesne i takie, które mogą znaleźć powodzenie w przeróżnych grupach. Płatki są dobre i dla dzieci, i dla mam, i dla dorosłych, a także dla osób w podeszłym wieku. Widać tu, że grupa docelowa jest bardzo szeroka, a co za tym idzie, możliwości promocji i powiększania rynku znaczne. Fakt, że jako jedyni na rynku szeroko promujemy nasze wyroby, powoduje rozwój rynku, ale byłby on znacznie szybszy, gdyby i inni producenci przyłączyli się do tej pracy. Obecnie niestety mam wrażenie, że na wywołanej przez nas fali zainteresowania kategorią płynie kilkudziesięciu producentów, którzy zajmują się - poza nielicznymi wyjątkami ‑ kopiowaniem naszych wyrobów. Właściwie nie ma też możliwości spotkania się z nimi, ponieważ ‑ poza Lubellą ‑ firmy te nie uczestniczą w pracach organizacji skupiających producentów żywności, takich jak Polska Federacja Producentów Żywności.

 

A co z modnym obecnie aspektem dietetycznym produktów?

 

- Wiadomo, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia, dlatego że dostarcza swoistą bazę energii potrzebną do funkcjonowania człowieka. Dietetycy zalecają, by śniadanie dawało około 25% energii potrzebnej w ciągu całego dnia. Dobrze skomponowane i odpowiednio obfite śniadanie zapobiega przejadaniu się w dalszej części dnia. Jest to bardzo istotna informacja dla osób, które dbają o swój wygląd. Bardzo mocno postawiliśmy na produkty wytwarzane z pełnego ziarna. W przemiałach zachowujemy większość składników naturalnego ziarna zboża, by płatki śniadaniowe zawierały jak najwięcej dobroczynnych właściwości zbóż. W toku wielu badań naukowych zidentyfikowano znaczące korzyści dla organizmu związane ze spożywaniem pełnoziarnistych zbóż. Produkty pełnoziarniste są składnikiem diety niskotłuszczowej, pomagają w regulacji poziomu cukru we krwi, pomagają utrzymywać odpowiednią wagę ciała i wspomagają działanie układu trawiennego. Nasz wyrób finalny - to naturalny produkt, powstający z najlepszych surowców i pakowany w najbardziej bezpieczne materiały.

Cereal Partners Poland Toruń-Pacific jako jedna z pierwszych firm w Polsce (od grudnia 2007), na opakowaniach swoich produktów umieszcza informacje dotyczące składu i wartości energetycznej w postaci kompasu żywieniowego. Wszystko po to, by ułatwić konsumentom przygotowanie zbilansowanej diety, a przez to pomóc im w zachowaniu dobrego zdrowia i samopoczucia. Nasze wszystkie działania komunikacyjne zmierzają do tego, by przedstawiać produkty Nestle jako godne zaufania, o wysokiej i stabilnej jakości oraz wysokich walorach odżywczych. Wspólnie z Nestle zabiegamy o to, by konsumenci traktowali naszą markę jako eksperta w zakresie prawidłowego odżywiania.

 

Każdy producent stara się podkreślić bezpieczeństwo swoich produktów. W jaki sposób firma CPP Toruń-Pacific dba o bezpieczeństwo produktów?

 

‑ Proces technologiczny prowadzony jest według najwyższych światowych standardów jakościowych. Pomagają nam w tym doświadczeni partnerzy - Nestle i Genral Mills. Tak kontrolowanej i bezpiecznej produkcji chyba nie ma w całej Europie Środkowej. Wszystkie możliwe światowe standardy kontrolne funkcjonują w naszej firmie. Dotyczy to również procesów logistycznych - dzięki systemom kontrolnym i informatycznym prowadzimy permanentny nadzór nad porcją surowca od dostawcy do sklepu.

 

Jaki udział w polskim i europejskim rynku płatków śniadaniowych ma wasza firma?

 

W Polsce - gdzie jest 26 producentów płatków śniadaniowych - jesteśmy absolutnym liderem i posiadamy połowę rynku. Gros tych firm - to lokalni producenci „private label", którzy łącznie posiadają ok. 30% rynku. W batonach odpowiadamy za ok. 35% rynku. W krajach Europy Centralnej wszędzie mamy udział przekraczający 20%. Jeżeli chodzi o podział na kanały dystrybucyjne, to w zaokrągleniu ok. 40% sprzedajemy w tzw. handlu tradycyjnym, a ok. 60% w super- i hipermarketach. Jeszcze cztery lata temu był to podział po 50%.

 

CPP Toruń-Pacific jest mecenasem i sponsorem wielu przedsięwzięć sportowych i kulturalnych. Proszę o kilka słów na ten temat.

 

Misją firmy jest służyć ludziom. Ważnym elementem każdej firmy jest to, aby produkt utożsamiany był z czymś pozytywnym. To, że deklaruję, że nasze produkty są dobre, korzystne dla zdrowia i bezpieczne - to jedno, ale ważne jest czy firma również jest taka, jak się pisze. Dlatego trzeba dotrzeć do środowisk opiniotwórczych i tworzyć dobry wizerunek firmy. Dobrym sposobem jest tutaj szeroko rozumiany sponsoring. Ważne jest dla nas również, byśmy jako firma byli dobrze postrzegani w lokalnej społeczności. To zdecydowanie pomaga w codziennym życiu. Łatwiej znaleźć dobrych nowych pracowników i utrzymać tych, którzy związali się z firmą.

Od wielu lat współpracujemy z drużyną kolarską - wielokrotnym mistrzem Polski, jesteśmy stałym sponsorem festiwalu muzycznego PROBALTICA, czyli przeglądu muzyki i sztuki krajów basenu Morza Bałtyckiego. Do historii przejdą działania firmy w zakresie powiększenia zbiorów specjalnych Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Kroniki nie notują w XX i XXI wieku tak cennych darów dla najstarszej i najbardziej zasłużonej dla miasta i regionu biblioteki. Dzięki nam zbiory Książnicy powiększyły się m.in. o bardzo cenny szesnastowieczny starodruk wydany w Toruniu w oficynie należącej niegdyś do Gimnazjum Akademickiego - tzw. „Postyllę toruńską".

 

Pańską dewizą jest: "East or West, home is best". W jaki sposób realizuje Pan tę dewizę, mając całą masę obowiązków zawodowych?

 

- Wiele osób pyta, dlaczego działam w Toruniu, mieście na uboczu, a nie np. w Warszawie. Odpowiedź jest prosta - do pracy jadę 15 minut, a Toruń to bardzo piękne miasto. Bardzo dużo podróżuję i jedynym mankamentem Torunia jest brak lotniska, choć do portu w Bydgoszczy można dojechać już w 40 minut. Toruń ma rzeczy bezcenne. Po pierwsze - lokalizacja, którą wymyślili Krzyżacy - na przecięciu tras północ-południe i wschód-zachód. Po drugie - Uniwersytet Wileński przeniesiony do Torunia wraz z wybitnymi wykładowcami, którzy kształcili kolejnych profesorów - stanowiący obecnie potężne zaplecze kadrowe dla firmy. 75% pracowników firmy z wyższym wykształceniem wywodzi się z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, łącznie ze mną.

 

Gdzie najchętniej spędza Pan wolny czas, co jest Pana największą pasją?

 

- Ponad 90 dni w roku jestem w delegacji, odwiedzam rocznie ponad 16 krajów, latam blisko 50 razy samolotem. Ostatnio, podczas letnich urlopów wynajmuję jacht i opływam kolejne wyspy greckie. Jestem człowiekiem, który opłynął już 38 wysp greckich, Morze Jońskie, Egejskie, Adriatyk, Bałtyk. Po Grecji przeniosę się pewnie na Riwierę Turecką. Muszę utrzymywać też kondycję fizyczną. W wolnej chwil jest to rower, bieganie, siłownia. Kondycja fizyczna na takim stanowisku jest niezbędna ‑ jak dobra forma dla boksera na ringu. Nie mogę pozwolić, by dać się powalić byle ciosem. Ważna jest dla mnie również literatura. Staram się dużo czytać.

 

Dziękuję za rozmowę

Tomasz Pańczyk

tagi: Wojciech Sobieszkak , Toruń Pacific , Płatki śniadaniowe ,