Ich smak cudownie rozpieszcza podniebienie, ich zapach unosi się w całym domu stwarzając przytulną atmosferę, zwłaszcza w zimowe, śnieżne dni.. Ich pieczenie w gronie rodzinnym sprawia prawie tyle samo radości, co ich spożywanie. Oczywiście mowa o… naszych domowych wypiekach! Samodzielnie przygotowane smakują wyśmienicie i dają wiele radości zarówno ich autorowi, jak również wszystkim, którzy je konsumują.
Rosnąca popularność programów kulinarnych, również tych związanych z wypiekami, sprawia, że coraz chętniej spędzamy czas w kuchni podczas wspólnego gotowania czy pieczenia. A efekt? Idealny! Nie dość, że ciasto jest wyśmienite, to jeszcze zacieśniamy więzy rodzinne.
Najpierw przepis, najlepiej ten sprawdzony, z ręcznie napisanej przez babcię mini książki kucharskiej! Następny krok to zakupy – wybieramy wówczas produkty sprawdzone. I trzeci krok – samo pieczenie!
Jakie znamy polskie tradycyjne wypieki? Makowce, babki, serniki, mazurki, szarlotki, pierniki, karpatki, keksy, napoleonki, pączki, racuchy, faworki.. To tylko jedne z wielu, ale te najbardziej znane w polskich domach. Pieczone są z okazji świąt, spotkań towarzyskich, Tłustego Czwartku, czy zupełnie bez powodu, dla czystej przyjemności smakowania.
Coraz częściej pieczemy samodzielnie
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, a także w okresie karnawałowym kończąc na Tłustym Czwartku w sklepie „U Bogusi” odnotowywane są znaczne wzrosty w pieczeniowych kategoriach produktowych. Drożdże, mąka, marmolada, dżem, jajka, mleko, margaryna, bakalie – to najlepiej rotujące w tym okresie produkty.
„Klienci lubią kupować znane marki, które akurat są w promocyjnych cenach, wówczas zazwyczaj kupują na zapas – po kilka sztuk” – mówi Anita Skorupska, właścicielka sklepu w Pruszkowie.
Detalistka obserwuje powrót do tradycji pieczenia w domu, co widać po koszykach zakupowych.
„Na święta zazwyczaj pieczemy ciasta, które lubimy najbardziej, resztę kupujemy na przykład w ulubionej cukierni. Chcemy mieć więcej ciast, a na pieczenie kilku rodzajów nie zawsze jest czas” – przyznaje pani Anita. Podobnie sytuacja wygląda w karnawale i na Tłusty Czwartek. Na Tłusty Czwartek chętniej niż kiedyś przygotowujemy własne wypieki w postaci pączków czy faworków. Oczywiście mamy w sklepie także gotowe wypieki na tę okazję, jednak widoczne są duże wzrosty w kategorii marmolad. Tutaj prym wiedzie Jamar, wśród dżemów – Łowicz” – dodaje właścicielka sklepu.
Wśród innych produktów pieczeniowych, jak przyznaje pani Anita, dobrze sprzedają się marki znane od lat, zwłaszcza jeżeli są w promocyjnych cenach. „Mąka Szymanowska, margaryna Kasia i Palma z Murzynkiem, bakalie Helio oraz Bakalland, a także marka własna Aro. Jeżeli chodzi o drożdże czy jajka – marka nie ma znaczenia, chociaż w tych kategoriach nie są kupowane produkty najtańsze, zwłaszcza jajka” – dodaje detalistka.
Nasza staropolska tradycja każe nam przygotowywać własne wypieki na specjalne okazje jakimi są z pewnością święta Bożego Narodzenia, Tłusty Czwartek czy spotkanie w gronie rodziny, przyjaciół. Pieczemy bo lubimy, bo chcemy sprawić radość naszym najbliższym, bo kochamy domowe ciasta!
Monika Dawiec