Wiadomości

Sukces bez marki. Jak wygląda polski rynek dostawców?

Środa, 11 grudnia 2013 Autor: Maja Święcka,
Markowy rynek produktów FMCG zdominowany jest przez duże koncerny, które w swoich portfelach posiadają doskonale znane konsumentom brandy. Dla wielu producentów sprzedaż pod własną marką bywa więc z góry skazany na porażkę. Rodzime przykłady pokazują jednak, że mądrze pokierowana produkcja dla marek własnych (tzw. private label) także może przynieść sukces rynkowy. Widać to dobrze na przykładzie wciąż rosnącego rynku syropów spożywczych.

Wartość rynku syropów w Polsce szacuje się dziś na 360 mln złotych przy wzroście 3-4% w skali roku. Wśród jego liderów koncernowych od lat znajdują się te same twarze – Herbapol, Paola, Łowicz oraz Victoria Cymes. Okazuje się jednak, że strategia realizowana przez tych graczy to tylko jeden ze sposobów na rynkowy sukces. Firmie Excellence, której produktów z własnym logo nie znajdziemy w sklepie, przypada pokaźny kawałek tortu: około 19%. Czy sukces ma swój przepis?

Coraz taniej, coraz lepiej

Swoje syropy firma Excellence niemal w całości produkuje dla partnerów i sieci handlowych, które sprzedają je pod własnymi markami. Praktyka znana od lat, doskonale sprawdza się w realiach dzisiejszej gospodarki. Wedle raportu PLMA Private Label Yearbook opracowanego przez firmę Nielsen, w 2013 r. aż 28% produktów sprzedanych w polskich sieciach handlowych posiadało ich własne logo. Jest to wynik wyższy od ubiegłorocznego o 3% i wyznacza wartość rynku na 46,7 mld złotych. Co ciekawe, wzrost ten zauważamy nie tylko na naszym podwórku. Po private labels coraz chętniej sięga się nie tylko na rynkach wschodzących, ale też ustabilizowanych – sprzedaż na poziomie powyżej 40% marki własne osiągnęły w Szwajcarii (53%), Hiszpanii (51%), Wielkiej Brytanii (45%), Portugalii (44%), Niemczech (42%) i Belgii (41%).

Co stoi za dynamiką tych zauważalnych od kilku lat tendencji? Między innymi światowy kryzys ekonomiczny. Ponieważ cena często stanowi główną determinantę konsumenckich wyborów, private labels wydają się naturalną alternatywę dla (z reguły droższych) produktów markowych. Zwłaszcza, że przestało się to odbywać kosztem jakości – w ostatnich latach mogliśmy bowiem zaobserwować wyraźny wzrost akceptacji brandów własnych. Wedle raportów Inspekcji Handlowej, najmniejszych zastrzeżeń nie wzbudziło 92% produktów żywnościowych sygnowanych markami sieci. Takie towary są potrzebne, gdyż stwarzają dla rynku zdrową konkurencję, motywując koncerny np. do obniżania cen.

Innowacyjny przepis

Firmy takie jak Excellence, wytwarzające produkty private label, mają zatem bardzo ciekawe perspektywy. Obecna sytuacja ekonomiczna z jednej strony stanowi dla nich szansę, z drugiej – wyzwanie. Konsument nie lubi przestoju, konkurencyjna cena czy naśladowanie koncernów już wkrótce może nie wystarczyć. By odnaleźć się w nowoczesnym handlu, coraz częściej opartym na formacie dyskontu lub mniejszego sklepu typu convenience, producenci ci muszą rozwijać swe kompetencje w bardzo wąskiej, specjalistycznej dziedzinie oraz zachowywać wysoką elastyczność produkcyjną. Ciągła ewolucja konsumenckiej świadomości wymusza postawę proinnowacyjną – private labels stają się dla dostawców świetnym poligonem doświadczalnym do wdrażania nowych pomysłów, zazwyczaj w formie krótkich serii produktów.

– Podczas gdy w dużych koncernach spożywczych średni czas wdrażania innowacji produktowej trwa od 6 do 12 miesięcy, połowa rozpoczętych projektów zostaje wstrzymywana, a stosunkowo proste kontrakty na 100 tys. złotych muszą przejść przez kolejne szczeble zarządzania, my już dawno mamy dla klienta gotową serię. Możemy rozpocząć wytwarzanie nowego produktu w ciągu 3 tygodni od porozumienia. Mowa tutaj o całkowicie nowym produkcie, z unikalną recepturą i opakowaniem zaprojektowanymi specjalnie dla klienta. Korzystając z naszych konfigurowalnych linii produkcyjnych, potencjalny inwestor może eksperymentować i sprawdzać, jak dany produkt przyjmie się na rynku. Dzięki tej mobilności zdobyliśmy już niejeden milionowy kontrakt, wyprzedzając zarówno dosłownie, jak i pod względem jakości duże marki spożywcze  – zdradza przepis na sukces prezes firmy Excellence, Dariusz Polinceusz.

Jak wyglądać będzie rynek spożywczy w najbliższej przyszłości, w jakis sposób zmieni się dynamika rozwoju marek własnych? Jak zwykle – czas pokaże. Innowacyjne modele biznesowe póki co niezbicie dowodzą, że sukces rynkowy można podtrzymywać nawet w czasach powoli dobiegającej końca gospodarczej bessy.

tagi: Excellence ,