Nieskategoryzowane

Kapitan Morgan podbił wyspę na Wiśle

Czwartek, 30 czerwca 2011
Kapitan Morgan, znany w USA celebryta i ikona marki rumu, przyjechał do Polski z dwudniową wizytą. W niedzielny wieczór bawił się na After Party Warsaw Fashion Street, gdzie poznał polskie gwiazdy. W poniedziałek zaś zadziwił warszawiaków podbijając, jak przystało na pirata, jedyną na Wiśle wyspę przy Moście Poniatowskiego.

Kapitan Morgan to bardzo znana i lubiana postać amerykańskiego show-biznesu, do której fanów zalicza się sam prezydent USA, Barack Obama. Podróżuje po całym świecie poznając sposoby na dobrą zabawę ludzi ze wszystkich zakątków globu. W ten weekend zawitał także do Polski, a jego pobyt sprawił wiele niespodzianek. Podczas wizyty w stolicy Kapitan razem z zaproszonymi przez Dorotę Wróblewską gośćmi bawił się na After Party Warsaw Fashion Street. Impreza okazała się wyjątkowa z dwóch co najmniej względów: w jej trakcie doszło bowiem do zaskakującego zakładu między Agnieszka Szulim a Kapitanem, następnie w tajemniczych okolicznościach Kapitan zniknął.

Obecni przy zakładzie goście chyba nie zdawali sobie sprawy, jak poważnie Pirat podszedł do rzuconego mu przez Agnieszkę Szulim wyzwania. Uświadomili to sobie dopiero następnego dnia, kiedy Kapitan wcielił w życie swoje motto: „Wyzwanie przyjęte!". Zanim jednak wszystko się wyjaśniło, Kapitan zaskoczył, a nawet zaniepokoił, nowo poznanych polskich przyjaciół. W tajemnicy opuścił After Party i nie wrócił do hotelu. W poniedziałek rano, z setek rozdawanych w centralnej części Warszawy plakatów, warszawiacy dowiedzieli się o nagłym zniknięciu Kapitana. W akcję poszukiwania zagranicznego gościa włączyła się Agnieszka Szulim. Także Dorota Wróblewska na swoim blogu apelowała o pomoc w znalezieniu Pirata.

Gdy coraz więcej ludzi szukało Kapitana, ten niespodziewanie pojawił się na wschodnim brzegu Wisły. Na plaży znajdującej się obok Mostu Poniatowskiego zgromadził pokaźną grupę ludzi, wśród których była także Agnieszka Szulim. Razem ze swoją kompanią Kapitan wsiadł na łódkę i popłynął w kierunku znajdującej się w tym miejscu na środku rzeki wyspy. Po dostaniu się na warszawski, bezludny ląd wbił w niego piracką flagę, włączył głośną muzykę i ku radości wszystkich zgromadzonych rozpoczął prawdziwą imprezę. W ten sposób, jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się od Agnieszki Szulim, Kapitan Morgan spełnił dane dzień wcześniej słowo. Ten odważny i szalony nieco gest rozbawił warszawiaków, którzy tłumnie obserwowali go z mostu i plaży.

(informacja handlowa)

(M.D)

tagi: kapitan morgan ,