Nowości

OREO – kultowa marka już w Polsce

Czwartek, 13 stycznia 2011
Jak nazywają się ciasteczka, które jada się w ponad 100 krajach świata? Który profil na Facebooku ma ponad 16 milionów aktywnych fanów? Jaka marka może poszczycić się takimi ambasadorami jak koszykarski gigant Shaquille O'Neil oraz tenisowe mistrzynie Venus i Serena Williams? Odpowiedź jest prosta: to ciasteczka OREO - absolutny nr 1 na świecie w swojej kategorii. Waniliowo-czekoladowy smakołyk od firmy Kraft Foods nareszcie oficjalnie trafił do Polski. Oficjalnie, bo przedtem Polacy przywozili OREO  z zagranicznych podróży i tęsknili za nimi, gdy już się kończyły.

Co wyróżnia OREO? Dlaczego właśnie te ciasteczka podbiły serca ludzi na całym świecie? Oto odpowiedź: każde ciasteczko OREO to 2 kruche, czekoladowe herbatniki przełożone delikatnym, waniliowym kremem. Do ich produkcji wykorzystywany jest również wysokiej jakości gatunek ciemnego kakao. Połączenie intensywnie czekoladowych herbatników i pysznego kremu to kombinacja nadająca OREO charakterystyczny smak i czarno-biały wygląd.

Ale OREO to coś więcej niż ciasteczko. To marka zachęcająca do zabawy. Zabawa ta zaczyna się już przy pierwszym zetknięciu z OREO. I może wciągnąć, co widać na profilu marki na Facebooku.

Nowości warto próbować, a skoro tak, to pojawia się pytanie - jak? Zachęt i inspiracji - wszędzie tam gdzie pojawia się marka - jest bardzo wiele. Odpowiedzi jest tyle, ilu wielbicieli OREO, którzy głównie w Internecie, ale i poza nim dzielą się oryginalnymi pomysłami jedzenia tych ciasteczek. Najpopularniejszy z nich awansował już nawet do miana RYTUAŁU, który po polsku nazywa się „przekręć, poliż, zamocz". Zabawne? Może! Tymczasem dla wielu wystarczyło raz spróbować, by dołączyć do szesnastomilionowej społeczności tych, którzy zgodnie deklarują „lubię to" na profilu OREO.

Na czym polega ten rytuał? Co trzeba zrobić? To proste! Wystarczy:

A. Delikatnie oddzielić od siebie dwa ciasteczka przekręcając je w odwrotnych kierunkach,

B. Skosztować delikatnego kremu waniliowego,

C. Zanurzyć ciasteczko w szklance zimnego mleka,

D. Zjeść ciasteczko.

Efekt? Sama radość. Szaleństwo rytuału Oreo, wymyślonego przez dzieci, ogarnęło ludzi pod każdą długością i szerokością geograficzną.

„Kompozycja OREO wprost zachęca, aby otworzyć ciasteczko, spróbować wyśmienitego waniliowego kremu i połączyć smak OREO z mlekiem - czyli kolejno, zgodnie z rytuałem: przekręć, poliż, zamocz. OREO są do tego stworzone"- podkreśla John F. Ghingo, szef marki OREO na świat, prezentujący produkt na polskim rynku.

Internetowe szaleństwo wokół marki-ikony

 

Co robią kultowe marki w ostatnich latach? Pojawiają się w Internecie. Co zrobiło OREO? Podbiło Internet. Dosłownie. Wielbiciele ciasteczek pokazują codziennie, ilu ich jest. Kto wpisze hasło OREO w wyszukiwarkę internetową, zobaczy ponad 5 milionów zdjęć i 11 milionów stron oraz filmów. Jakich? Często zupełnie nieprawdopodobnych. Na przykład takich, jak poważny program telewizyjny, w którym amerykański analityk pokazuje wydatki USA na zbrojenia przedstawiając je w formie... słupka ułożonych jeden na drugim ciasteczek OREO!

A na Facebooku OREO to już czyste szaleństwo. „Wyszłam za mąż za OREO", „Potrafię się dzielić smakołykami, ale nie mam zamiaru dzielić się OREO. Z nikim. Nigdy!", "Nie ma nic lepszego niż OREO... nie mogę bez nich żyć!!!!!" - to tylko przykładowe z tysięcy wpisów, które pojawiają się codziennie na profilu ciasteczek. Fanpage tej marki (trzeciej najpopularniejszej marki spożywczej na „Fejsie", a pierwszej żywnościowej) gromadzi 16 milionów wielbicieli.

To więcej niż liczba ludności Słowacji i Węgier razem wziętych! A to jeszcze nie koniec. Ostatnie dwa miliony fanów dołączyło w ciągu jednego miesiąca! To tak, jakby OREO zaczęli „lubić" na raz wszyscy mieszkańcy Łotwy z niemowlętami i starcami włącznie. Fani OREO przysyłają zdjęcia (autor najciekawszego zostaje Fanem Tygodnia, co udało się już kilku Polakom), biorą udział w quizach, wymieniają się przepisami. Krótko mówiąc dobrze się bawią. Nic dziwnego. Obok rytuału OREO, to właśnie wspólna zabawa ich wielbicieli wyróżnia ciasteczka. Gorączka ogarnia także Twitter, gdzie wpisy OREO śledzi już kilka tysięcy osób.

Na dużym ekranie OREO również odnosi niemałe sukcesy. Jak myślicie, co łączy takie seriale jak „Przyjaciele", „Seks w Wielkim Mieście", „Siódme Niebo", czy film „Hazardziści"? Zgadliście! We wszystkich występowały ciasteczka OREO.

„Marka OREO powstała w Nowym Jorku w 1912 roku. Produkcja była niewielka. Znajomość marki też. Ale to się szybko zmieniło. Ludzie poznali OREO i nie chcieli już bez niego żyć... OREO to dziś więcej niż ciasteczka. To ikona naszych czasów. To wielka radość i zaszczyt móc wprowadzić OREO do Polski" - mówi John F. Ghingo z Kraft Foods, szef marki OREO na świat.

Portfolio OREO

W Polsce OREO dostępne jest w klasycznym, czekoladowo-waniliowym wariancie, w opakowaniach 22 g, 66 g, 176 g i 308 g. Ciasteczka porcjowane są po 2 lub 4 osobno pakowane sztuki, co ułatwia ich dzielenie.

(M.D)

tagi: oreo ,