Raporty

Powrót do szkoły

Czwartek, 14 sierpnia 2025 Autor: Katarzyna Jastrzębska , HURT & DETAL Nr 08/234. Sierpień 2025
Lato powoli chyli się ku końcowi, co zwiastuje rozpoczęcie nowego roku szkolnego. „Back to school” to nie lada wyzwanie nie tylko dla uczniów i rodziców, ale także producentów, którzy muszą przygotować ofertę spełniającą ich potrzeby i oczekiwania.
Podstawą wyprawki szkolnej są – przede wszystkim – podręczniki, ale nie tylko. W jej skład wchodzą również artykuły piśmienne, ubrania, inne pomoce naukowe, a także... pożywne, pełnowartościowe posiłki, które zapewniają doskonały start każdego poranka! Dobrze zbilansowane śniadanie pobudza do pracy mózg i całe ciało, dostarczając im energii, która wpływa na wydolność i koncentrację. Jak więc skomponować śniadanie idealne dla najmłodszych i nieco starszych uczniów, i o czym nie mogą zapomnieć producenci, przygotowując swoją ofertę?

Powrót do szkoły stawia wiele wyzwań przed rodzicami i opiekunami uczniów. Większość z nich już w sierpniu rozpoczyna kompletowanie szkolnej wyprawki, jednak zapewnienie swoim pociechom wszelkich podręczników i innych pomocy naukowych to nie koniec obowiązków. Kluczowe są też dobrze skomponowane posiłki, które dostarczą energii na cały dzień. Podstawą są – oczywiście – śniadania, które powinny być pożywne i odpowiednio zbilansowane. Nie mniej ważne są także przekąski do szkolnego plecaka, po które uczniowie sięgają pomiędzy lekcjami – są one zastrzykiem energii, wspierającym wydajność podczas całego dnia nauki. Przygotowanie pełnowartościowych śniadań i przekąsek to duży test dla rodziców, który wymaga od nich dobrej organizacji i kreatywności. Czy producenci ułatwiają im to niełatwe zadanie, oferując artykuły spożywcze, z których można skomponować pełnowartościowe śniadania i posiłki do szkolnego plecaka? Jakie produkty powinny znajdować się na sklepowych półkach, aby przyciągnąć rodziców uczniów?

Śniadanie, czyli najważniejszy posiłek dnia

Przyjęło się powiedzenie, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia – ale czy tak jest na pewno? Przez wiele lat dietetycy i eksperci żywieniowi debatowali na temat tego, kiedy powinno się spożywać śniadanie, czy rzeczywiście jest ono tak istotne dla organizmu i z czego powinno się składać. Ostatecznie przesądzono, że śniadanie to faktycznie najważniejszy posiłek, który ma decydujący wpływ na ogólne zdrowie, dobre samopoczucie, koncentrację, zdolności poznawcze i poziom energii w ciągu dnia.

Wiele osób pomija jednak śniadania z powodu braku wystarczającej ilości czasu o poranku lub braku apetytu. Jednak według ekspertów z Instytutu Żywności i Żywienia nie ma konieczności spożywania go od razu po obudzeniu – najlepiej zjeść je do 2-3 godzin od tego momentu. Dlatego – jeżeli o poranku towarzyszy nam pośpiech – śniadanie można przygotować dzień wcześniej i na spokojnie zjeść w pracy, na uczelni czy w szkole.

Perfekcyjne śniadanie powinno być skomponowane przede wszystkim z białek i tłuszczów, z dodatkiem węglowodanów – najlepiej w postaci warzyw lub/i owoców.

Zapewni ono nasycenie na długi czas, dostarczy energii niezbędnej do efektywnego rozpoczęcia dnia, a także pozwoli na wchłonięcie mikroelementów. Aby śniadanie mogło być w pełni wartościowe, powinno również dostarczać odpowiedniej ilości kalorii – zdaniem ekspertów z Narodowego Centrum Edukacji i Żywienia powinno ono stanowić około 30% dziennego zapotrzebowania. „Rozpoczynając dzień od śniadania, dostarczamy organizmowi energii niezbędnej do efektywnego rozpoczęcia dnia. Najlepiej, aby śniadanie stanowiło 25-30% energii całodziennej diety, czyli przy diecie 2000 kcal powinno dostarczyć 500-600 kcal”.

Taka solidna dawka energii doskonale pobudzi organizm i przygotuje go do codziennych wyzwań. Śniadanie białkowo-tłuszczowe skutecznie zaspokoi głód na kilka godzin i wpłynie na wydajność – podniesie poziom koncentracji i zapamiętywania, a także przyczyni się do pozytywnego samopoczucia zarówno u młodszych, jak i starszych uczniów, pracujących dorosłych oraz osób starszych.

Wpływ śniadań na wydajność w nauce i koncentrację

Śniadanie jest niezwykle istotnym posiłkiem, jednak największe znaczenie ma dla osób dorastających i uczących się. Sposób żywienia dzieci ma olbrzymi wpływ na ich wyniki w nauce oraz rozwój poznawczy. „Naukowe doniesienia z ostatnich lat wskazują, że sposób żywienia dziecka i nastolatka, oprócz innych kluczowych czynników, jak np. genetyczne, socjologiczne, jest jednym z kluczowych czynników wpływających na ich rozwój poznawczy oraz wyniki w nauce. W kontekście rosnącego zainteresowania wpływem diety na zdrowie i rozwój poznawczy dzieci i młodzieży, wiele badań skupia się na zrozumieniu, jak poszczególne grupy produktów spożywczych mogą wpływać na rozwój dzieci” – czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.

O tym jak istotną rolę w rozwoju dzieci i młodzieży odgrywają śniadania, świadczy badanie naukowe, którego wynik możemy zobaczyć na stronie instytutu. Przeanalizowano, jak ilość i częstotliwość spożywanych posiłków przez dzieci wpływa na ich wyniki w nauce. Badaniu poddano ponad 46 tysięcy osób pochodzących z 42 krajów. Wykazało ono, że osoby, które regularnie spożywają śniadania wspólnie z rodziną, są bardziej skłonne do oceny własnych wyników w nauce jako lepszych w porównaniu z rówieśnikami. Poza tym regularność spożywania śniadań pozytywnie wpłynęła na ich wydajność w szkole.

Z przeprowadzonego badania eksperci przedstawili wniosek, że jedzenie śniadań może przyczyniać się do poprawy aktywności neuronalnej oraz funkcji poznawczych, takich jak pamięć operacyjna i zdolności koncentracji, co z kolei może wpływać na wyniki w szkole. Regularność pełnowartościowych śniadań ma kluczowy wpływ na rozwój poznawczy, a także pozwala osiągnąć lepsze wyniki w nauce.

Nie bez znaczenia jest również to, co uczące się osoby przyjmują na śniadanie – jak już zostało wspomniane, najlepszym wyborem będą posiłki skomponowane z białek i tłuszczów. Szeroka oferta sklepów pozwala na stworzenie pełnowartościowych śniadań zarówno w wersji wytrawnej, jak i słodkiej. Warto jednak pamiętać, aby posiłek zawierał produkty pełnoziarniste – może to być pieczywo, płatki, omlet na bazie mąki zbożowej – będące źródłem błonnika pokarmowego, zapewniające przy tym uczucie sytości.

W dobrze skomponowanym śniadaniu nie może zabraknąć też węglowodanów złożonych (np. mleka, owoców, soków owocowych czy warzyw strączkowych). Są one powoli trawione i wchłaniane do krwi, dzięki czemu stopniowo dostarczają organizmowi energię. Wolne tempo przyswajania sprawia, że nie dochodzi do nagłych wahań glukozy we krwi. Dobrze zbilansowane śniadanie zawiera też białko, które znajduje się w mięsie, jajkach czy produktach mlecznych, oraz tłuszcze – pestki, orzechy, nasiona, oliwa z oliwek, masło, awokado itp.

Pomysłów na doskonałe, pełnowartościowe śniadanie jest mnóstwo. Jednym z nich może być owsianka z mlekiem lub napojem mlecznym, z dodatkiem orzechów, owoców i miodu. Doskonale sprawdzi się też jajecznica na maśle z warzywami i pełnoziarnistym pieczywem – bądź wypiekami bezglutenowymi, których oferta stale się poszerza – czy też tosty z drobiową wędliną, awokado, warzywami i garścią owoców.

Śniadaniowe preferencje Polaków

W trosce o swoje zdrowie i ekologię Polacy z roku na rok przywiązują coraz większą wagę do tego, co ląduje na ich talerzach. Z tego powodu na znaczeniu zyskują produkty funkcjonalne i prozdrowotne, wzbogacone witaminami i minerałami. Krajanie interesują się też pochodzeniem produktów spożywczych, chętniej wybierając te lokalne. Ogromne znaczenie ma także etykieta – konsumenci poszukują produktów z listą składników pozbawioną wzmacniaczy smaku, konserwantów i sztucznych dodatków. Dlatego producenci powinni o tym pamiętać, przygotowując ofertę śniadaniową.

Z danych opracowanych przez Mintel wynika, że śniadanie jest jednym z kluczowych obszarów dla innowacji spożywczych. Konsumenci poszukują składników, które umożliwią im przygotowanie szybkich, zdrowych i smacznych posiłków. Badania Mintel dowodzą, że 41% Polaków preferuje śniadania łatwe do przyrządzenia, dla 36% najważniejsze jest to, aby były sycące, a dla 32% – aby dostarczały dużo energii. 26% respondentów stawia na to, by śniadania dawały jak najwięcej przyjemności smakowych, zaś 24% badanych preferuje pierwsze posiłki bogate w białko.

Poranki – zwłaszcza dla rodziców uczniów – są pełne pośpiechu. Konieczność wyprawienia dzieci do szkoły i siebie do pracy sprawia, że czas potrzebny na przygotowanie pełnowartościowego śniadania nieubłaganie się kurczy. Dlatego na pierwszy posiłek dnia konsumenci poszukują wygodnych i szybkich rozwiązań. Sytuacja wygląda inaczej w weekendy – wówczas śniadanie bardzo często jest celebrowane. Brak pośpiechu sprawia, że rodziny czerpią przyjemność ze wspólnie spędzanych chwil, delektując się posiłkiem w spokoju.

„To wskazuje, że marki mają szansę odpowiadać zarówno na potrzebę szybkości w tygodniu, jak i na większą celebrację w weekendy. Ważne jest także uwzględnianie zróżnicowanych potrzeb wszystkich członków rodziny – w Polsce 27% respondentów, którzy są rodzicami dzieci poniżej 18. roku życia, deklaruje, że wspólnie jedzą śniadanie niemal każdego dnia” – komentuje Honorata Jarocka, Associate Director w Mintel.

Ekspertka instytutu badawczego stwierdza również, że obiecującym trendem dla marek spożywczych stają się całodniowe opcje śniadaniowe znajdujące się w ofercie gastronomii. Ich rosnąca popularność wynika z potrzeby komfortu oraz chęci ucieczki od tradycyjnych przyzwyczajeń i schematów. Jedzenie śniadań poza domem przyciąga zwłaszcza młodych konsumentów – 38% badanych w wieku 16-24 lata deklaruje, że lubi poszukiwać nowych doświadczeń w śniadaniach. Zdaniem ekspertki eksploracja tych kierunków daje markom możliwość dostosowania się do zmieniających się potrzeb konsumentów, ale nie tylko – to także szansa na inspirowanie i wyznaczanie nowych standardów w kategorii innowacji śniadaniowych.

Na śniadanie w domu i do szkolnego plecaka

Powrót do szkół to gorący okres zwłaszcza dla rodziców i opiekunów uczniów. Nie tylko czas na przygotowanie śniadań staje się krótszy, ale wybór produktów ze sklepowych półek również robi się bardziej skomplikowany – w końcu skomponowane z nich śniadanie powinno nie tylko zaspokoić potrzeby smakowe, ale także dostarczyć organizmowi niezbędnych mikro- i makroelementów. Jak już zostało wspomniane, konsumenci poszukują rozwiązań, które będą szybkie i wygodne w przygotowaniu, a także zdrowe.

Z uwagi na poranny pośpiech najpopularniejszym posiłkiem na śniadanie jest kanapka, która jest nie tylko szybka w przygotowaniu, ale także może być bardzo różnorodna. Oprócz tego stanowi doskonały pomysł na drugie śniadanie dla uczniów – bez problemu można zapakować ją do szkolnego plecaka, by zaspokoiła głód i dostarczyła energii podczas przerwy międzylekcyjnej. Z czego powinna się składać, aby stanowiła pełnowartościowy, a przy okazji sycący posiłek?

Podstawą każdej kanapki jest pieczywo, a jego oferta na rynku jest dziś wyjątkowo szeroka. Konsumenci coraz chętniej sięgają po wypieki wzbogacone naturalnymi dodatkami, takimi jak siemię lniane, czarnuszka czy nasiona chia. Nowością na rynku są też produkty wypiekane z mąki z ciecierzycy, kaszy jaglanej lub tofu, które są nie tylko doskonałym źródłem białka i błonnika, ale także odpowiadają potrzebom osób chorujących na celiakię.

Dużym zainteresowaniem konsumentów cieszy się także chleb na naturalnym zakwasie, który dostępny jest nie tylko w piekarniach, ale również w sklepach osiedlowych czy supermarketach. Oprócz chleba na półkach sklepowych można coraz częściej znaleźć bułki na naturalnym zakwasie, a nawet precle, bagietki czy mini pizze. W konsumenckim trendzie znajdują się także naturalność i prostota. Stąd też poszukują oni pieczywa z naturalnych składników, wytwarzanego ręcznie na podstawie lokalnych receptur. Dużym zainteresowaniem cieszą się więc chleby wiejskie, kajzerki z chrupiącą skórką czy maślane bułeczki.

Nie można zapomnieć o wypiekach paczkowanych, po które Polacy sięgają regularnie i chętnie. Tego typu pieczywo ma dłuższą datę ważności i pozostaje świeże przez wiele dni. Poza tym konsumenci coraz częściej wybierają wypieki inspirowane kuchniami świata, takie jak pita, tortilla czy panini. Z uwagi na ten trend na sklepowych półkach coraz częściej można znaleźć takie nowości, jak pieczywo z dodatkiem kurkumy, szpinaku, chili, suszonych pomidorów i wielu innych, nietypowych dla wypieków, dodatków.

Kolejnym nieodłącznym składnikiem kanapek jest masło, które doskonale podkreśla smak pieczywa. Z danych CMR wynika, że choć jego cena w 2024 roku wciąż była wysoka, to jednak zdecydowanie niższa niż w 2023 roku, co znalazło odzwierciedlenie w wartości sprzedaży – w okresie styczeń-maj 2024 roku spadła ona o 10% w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Jednocześnie masło zanotowało w omawianym czasie 11-procentowy wzrost wolumenu sprzedaży, za co odpowiadały w większości dyskonty. W sklepach tych wzrosła zarówno liczba paragonów zawierających masło (o 12%), jak i liczba sprzedanych opakowań – o 21%. Tak duża dynamika wzrostu mogła być spowodowana tym, że dyskonty bardzo często oferują promocje na tę kategorię z zaznaczeniem, że obniżona cena obowiązuje przy zakupie więcej niż jednej sztuki.

„Znaczenie dyskontów dla sprzedaży tej kategorii rośnie z roku na rok. W okresie styczeń-maj 2024 roku wygenerowały one aż 65% wartości sprzedaży całej kategorii masła, co oznacza wzrost o 1 p.p. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Warto przy tym zauważyć, że już 3 na 4 opakowania masła w Polsce są nabywane w dyskontach, które kuszą konsumentów niższymi cenami (przede wszystkim produktów marek własnych) oraz wspomnianymi już promocjami cenowymi” – komentuje Nikodem Pankowiak, analityk danych sprzedażowych w CMR.

W omawianym okresie, gdy dyskonty odnotowywały triumf sprzedażowy masła, sklepy małoformatowe do 300 mkw. doświadczyły odwrotnej sytuacji. W okresie styczeń-maj 2024 roku wartość sprzedaży kategorii w tym kanale spadła o 11%, zaś liczba sprzedanych opakowań – o 13%. Warto również przyjrzeć się cenie masła, która w 2024 roku nieco zmalała. Z danych CMR wynika, że w analizowanym okresie wynosiła średnio 4,69 zł za opakowanie, co oznacza spadek o 19% względem analogicznego okresu rok wcześniej.

„Warto jednak zauważyć ogromne dysproporcje między cenami w poszczególnych kanałach sprzedaży – podczas gdy w dyskontach za kostkę masła należało zapłacić średnio 4,16 zł (spadek o 23% w porównaniu do cen w okresie styczeń-maj 2023 roku), w sklepach małoformatowych średnia cena wynosiła aż 6,97 zł (wzrost o 2%)” – precyzuje ekspert z CMR.

Pełnowartościowa kanapka

Jak zostało już przedstawione, kanapka jest szybkim wyborem na śniadanie w domu i do plecaka, a skomponowana z odpowiednich składników może stać się pełnowartościowym, sycącym posiłkiem. Jednym z podstawowych elementów kanapki jest wędlina. Czasem też, kiedy zabraknie czasu na przygotowanie posiłku, konsumenci w drodze do szkoły czy pracy wybierają się do pobliskiego sklepu, aby kupić jej gotową wersję. Poranny pośpiech sprawia, że Polacy często decydują się również na śniadanie w formie świeżego pieczywa i dodatku – np. kabanosów.

Dokładne dane dotyczące sprzedaży wędlin paczkowanych w 2023 roku przedstawiają badania CMR. Wynika z nich, że w sklepach małoformatowych i supermarketach za 31% udziału sprzedaży odpowiadały parówki, za 20% kabanosy, a za 17% inne wędliny paczkowane. Analiza obejmuje również udział poszczególnych producentów w wartości sprzedaży kategorii. W sklepach małoformatowych za 35% wartości sprzedaży odpowiadał Animex, za 26% Tarczyński, a za 12% Sokołów. Jeśli chodzi o supermarkety, to podium pod względem wartości sprzedaży zajmują ci sami producenci, w tej samej kolejności – jednak z nieco innym udziałem procentowym: Animex odpowiada za 29%, Tarczyński za 23%, a Sokołów za 13% wartości sprzedaży.

Z danych CMR wynika też, że wartość sprzedaży wędlin paczkowanych w 2023 roku wzrosła względem roku poprzedniego zarówno w sklepach małoformatowych, jak i supermarketach – odpowiednio o 3% i 14%. Za zwyżkę nie odpowiada jednak wzrost wolumenu sprzedaży, lecz cen. Biorąc pod uwagę wolumen, sprzedaż spadła zarówno w sklepach małoformatowych do 300 mkw. (o 9%), jak i supermarketach (o 4%). W supermarketach wzrost wolumenu sprzedaży zanotowały jednak paczkowane kiełbasy i tzw. inne wędliny paczkowane – takie jak salami czy pasztetowe.

Wędliny paczkowane dostępne są w każdym supermarkecie oraz w 8 na 10 sklepów małoformatowych do 300 mkw. W drugim z wymienionych kanałów sprzedaży najłatwiej dostępne są parówki paczkowane (8 na 10 sklepów) i kabanosy (7 na 10 sklepów). Najsłabiej dystrybuowane są natomiast kiełbasy paczkowane, które można znaleźć w zaledwie 4 na 10 sklepów małoformatowych. W 2023 roku w supermarketach klienci mogli wybierać spośród 82 rodzajów wędlin paczkowanych, natomiast w sklepach małoformatowych – spośród 22 wariantów. W supermarketach średnia cena za kilogram wędlin paczkowanych wzrosła o 19%, a w sklepach małoformatowych do 300 mkw. – o 14%.

Z danych zebranych przez Kantar w okresie styczeń-grudzień 2023 roku wynika, że aż 25,5% Polaków deklarujących spożywanie wędlin je te produkty codziennie, a raz w tygodniu lub rzadziej sięga po nie nieco ponad 6% badanych. Najwięcej, bo ponad 32% rodaków, spożywa wędliny 3-4 razy w tygodniu. Polacy najchętniej sięgają po szynkę – 48% badanych; kiełbasę – ponad 30% odpowiedzi; a także parówki – 27,5% ankietowanych, deklarujących spożywanie wędlin.

Polacy po mięso sięgają często i chętnie – stanowi ono komponent pierwszych i drugich śniadań oraz innych posiłków. Okazuje się jednak, że w 2025 roku można zaobserwować trend spadkowy sprzedaży mięsa, a rodacy coraz częściej wybierają jego roślinne odpowiedniki. Z danych YouGov wynika, że w I kwartale tego roku Polacy wydali na mięso około 4 mld zł, a na wędliny – ponad 5 mld zł. Mimo że wynik wydaje się imponujący, to w rzeczywistości oznacza nieznaczny spadek zarówno wolumenu, jak i wartości sprzedaży. Wartość rynku wędlin w analizowanym okresie zmniejszyła się o około 4%, sprzedaż ilościowa straciła na dynamice, a dodatkowo średnia cena wzrosła o 1,5 zł za kilogram.

„Rynek mięsa w Polsce cechował się dużą odpornością. Zasięg kategorii pozostawał stabilny, choć przez pewien czas obserwowaliśmy stopniowe ograniczanie wolumenu zakupów. Dopiero niedawno trend ten zaczął się odwracać. Co ważne, mimo zmian ilościowych, wartość całego rynku systematycznie rosła. Wynikało to zarówno ze wzrostu cen jednostkowych, jak i utrzymującego się popytu na produkty mięsne, które – mimo presji inflacyjnej – wciąż pozostają kluczowym elementem koszyka zakupowego” – komentuje Grzegorz Mech, business development manager w YouGov.

Z danych YouGov wynika, że w analizowanym okresie Polacy najczęściej kupowali parówki, kiełbasy tradycyjne oraz szynki – wszystkie wymienione rodzaje wędlin odpowiadają za niemal połowę całego rynku. Jeżeli zaś chodzi o rodzaje mięsa, to najczęściej wybieranymi przez rodaków w I kwartale 2025 roku były drób (50%) i wieprzowina (44%). Udział drobiu w wartości sprzedaży wzrósł o 2 p.p., osiągając 45%, zaś wieprzowiny spadł o 2 p.p. (do 44%). W omawianym okresie odnotowano również spadek średnich cen – drób potaniał o 74 gr za kilogram, a wieprzowina – o 19 gr. Zdaniem ekspertów YouGov, obniżki mogą wynikać z polityki promocyjnej sieci handlowych oraz presji kosztowej w łańcuchu dostaw.

Sery solo lub w towarzystwie

Sery żółte, kanapkowe czy serki wiejskie to doskonały dodatek do kanapki lub śniadania nie tylko dla wegetarian, ale także osób dbających o zdrowie. Produkty te są wartościowym i smacznym źródłem białka, zawierają także wiele cennych mikro- i makroelementów, niezbędnych w codziennej diecie. Sery świetnie komponują się również z mięsami, dlatego mogą być idealnym dodatkiem do szkolnej i śniadaniowej kanapki.

Jednak, jak podaje CMR, od stycznia do marca 2022 roku wolumen sprzedaży tych produktów w sklepach małoformatowych do 300 mkw. nieznacznie spadł, czego powodem mogą być stale rosnące ceny. Co ciekawe, w tym samym czasie wartość sprzedaży każdej z kategorii w tym kanale wzrosła o kilkanaście procent. Zarówno sery żółte, jak i kanapkowe czy serki wiejskie można było znaleźć w 9 na 10 sklepów małoformatowych. W przypadku pierwszych z wymienionych, najszerzej dostępne były produkty firmy SM Mlekpol. Marka Hochland odpowiadała za największą dostępność serków kanapkowych, a OSM Piątnica – serków wiejskich. W sklepach małoformatowych klienci mieli do wyboru średnio 10 wariantów serów żółtych, 3 rodzaje serków wiejskich i około 13 wersji serków kanapkowych.

W okresie styczeń-marzec 2022 roku wzrosła cena każdej z wymienionych kategorii w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Średnia cena za opakowanie serka kanapkowego w sklepie małoformatowym do 300 mkw. wynosiła 3,70 zł, czyli o 30 gr więcej niż w 2021 roku. Taki sam wzrost cen zanotowały serki wiejskie, kosztując w tamtym okresie 2,65 zł. Największy wzrost cen odnotowały sery żółte, których opakowanie w tym czasie kosztowało średnio 5,75 zł – około 90 gr więcej niż rok wcześniej.

Z danych CMR z 2022 roku wynika, że w kategorii serków kanapkowych za 40% wartości sprzedaży w sklepach małoformatowych odpowiadał Hochland, za 19% – SM Mlekpol, a za 17% – OSM Piątnica. Najchętniej wybieranym produktem był śmietankowy serek Almette w kubku 150 g od firmy Hochland. Liderem sprzedaży serków wiejskich w tym kanale sprzedaży jest OSM Piątnica – w analizowanym okresie firma ta miała 68% udziałów w wartości sprzedaży całej kategorii. Naturalny Serek Wiejski 200 g tego producenta odpowiadał za aż 35% transakcji z udziałem produktów z tej grupy.

Jeśli chodzi o sery żółte, to z badań przeprowadzonych przez Kantar w okresie październik 2022 r.-wrzesień 2023 roku wynika, że ponad 27% Polaków spożywa je 3-4 razy w tygodniu. Najmniej, bo 10,5% rodaków, przyznaje, że je ser żółty codziennie, a rzadziej niż raz w tygodniu sięga po niego 13,5% badanych, deklarujących spożywanie żółtego sera. W czołówce najchętniej wybieranych marek uplasowały się Mlekovita (ponad 25% wskazań), Światowid (19%) oraz Hochland (16%).

Rok 2023 przyniósł wzrost sprzedaży paczkowanych serów żółtych, jednak już w następnym pojawił się kolejny kryzys. Analitycy CMR informują, że w okresie styczeń-październik 2024 roku wartość sprzedaży tej kategorii spadła o 5% w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. „Największy, bo niemal 7-procentowy, spadek odnotowano w kanale dyskontów, które wciąż generują ponad 3/4 wartości sprzedaży całej kategorii. Co ważne, spadki wartości wynikają nie tylko z mniejszej liczby transakcji z udziałem paczkowanych serów żółtych niż rok wcześniej, ale także ze spadających cen” – precyzuje Nikodem Pankowiak, analityk danych sprzedażowych w CMR.

Konsumenci znajdą sery paczkowane niemal w każdym sklepie – supermarketach, dyskontach, hipermarketach oraz w 9 na 10 sklepów małoformatowych do 300 mkw. Z danych CMR wynika, że w analizowanym okresie to właśnie w ostatnim z wymienionych kanałów sprzedaży średnia cena za opakowanie produktów z tej kategorii była najniższa i wynosiła 7,07 zł. W dyskontach było to średnio 7,77 zł, a w hipermarketach – 7,99 zł. „Różnice wynikają z faktu, iż w sklepach małoformatowych – z powodu ograniczonej powierzchni – sklepowa półka jest najwęższa i znajdują się na niej najbardziej podstawowe warianty produktów, podczas gdy w większych sklepach częściej znajdziemy także produkty premium” – wyjaśnia ekspert z CMR.

Największą popularnością wśród konsumentów w okresie styczeń-październik 2024 roku cieszyły się sery żółte marek własnych, które wygenerowały 57% wartości sprzedaży całej kategorii we wszystkich kanałach sprzedaży. Kolejne miejsca zajęły firmy OSM Sierpc (10%) i SM Mlekovita (7%).

Mówiąc o serach, nie sposób nie wspomnieć także o twarogach. Choć większości osób kojarzą się z sernikiem, ten produkt ma wiele innych zastosowań – może być dodatkiem do kanapki czy naleśników, stanowić bazę do sycących i zdrowych placuszków, a nawet pizzerinek. Poza tym twaróg zawiera dużo białka, dlatego doskonale sprawdza się jako pożywne śniadanie lub przekąska do szkoły.

Z danych CMR wynika, że za sprzedaż serów twarogowych w największym stopniu odpowiadają dyskonty – w I połowie 2023 roku wygenerowały one 58% wartości sprzedaży tej kategorii, co oznacza wzrost o 6 p.p. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. „W tym samym czasie wartość sprzedaży tej kategorii w sklepach w Polsce wzrosła o 33% względem I półrocza 2022 roku. Warto zauważyć, że wzrost ten nie wynikał jedynie z rosnących cen. W tym samym okresie sprzedano o 11% więcej opakowań serów twarogowych – to zasługa dyskontów, gdzie wzrost wyniósł aż 21%, podczas gdy w sklepach małoformatowych odnotowano spadek o 7%” – komentuje Nikodem Pankowiak, analityk danych sprzedażowych w CMR. W omawianym okresie konsumenci mogli znaleźć sery twarogowe w 8 na 10 sklepów małoformatowych i supermarketów.

Płatki śniadaniowe na dobry początek dnia

Płatki to idealny wybór śniadaniowy, gdy brakuje czasu na przygotowanie bardziej złożonego posiłku. Warianty kukurydziane, które dostępne są w przeróżnych smakach, są przysmakiem dzieci, natomiast nieco starsi lub dorośli częściej sięgają po płatki owsiane. Zalane mlekiem, jogurtem, maślanką czy kefirem, nie są jednak wybierane jedynie jako pierwszy posiłek dnia, ale także traktowane jako przekąska lub spożywane na kolację. Szybkie, smaczne i pożywne – nic więc dziwnego, że są częstym wyborem zwłaszcza na śniadanie, gdy brakuje czasu.

Płatki dają też możliwość łączenia ich z różnymi dodatkami, dzięki czemu zyskują na smaku i wartościach odżywczych – można do nich dodać świeże lub suszone owoce, miód, dżem, ziarna, orzechy i wiele innych smakołyków. Klienci mają również szeroki wybór płatków śniadaniowych – sklepowe półki wprost uginają się od różnorodnych wariantów. Na rynku dostępne są płatki kukurydziane, owsiane, musli, wielozbożowe i wiele innych.

„Okazja śniadaniowa jest istotnym obszarem dla innowacji, przy czym jedną z kluczowych kategorii adresujących potrzeby zarówno dorosłych, jak i dzieci pozostają płatki śniadaniowe. Bazując na danych konsumenckich Mintel, jedynie 16% respondentów w Polsce twierdzi, że nie je płatków śniadaniowych. Przyglądając się preferencjom w gronie osób jedzących płatki, najczęstszym wyborem są płatki naturalne (bez nut smakowych) oraz warianty czekoladowe” – komentuje Honorata Jarocka, Associate Director w Mintel.

Największy udział w sprzedaży płatków śniadaniowych i zbożowych w pierwszej połowie 2023 roku miały dyskonty. Sklepy małoformatowe do 300 mkw. odpowiadały za 21% udziałów w liczbie transakcji pierwszych z wymienionych oraz za 14% w drugich. Według ekspertów z CMR przyczyną takiej sytuacji może być cena produktów – za kilogram popularnych płatków śniadaniowych w omawianym okresie trzeba było zapłacić około 27 zł, co oznacza ponad 20% więcej niż w analogicznym czasie rok wcześniej. Koszt kilograma płatków owsianych w tym samym kanale sprzedaży wynosił średnio 9 zł.

„Na korzyść płatków śniadaniowych wpływa ich różnorodność. W sklepie małoformatowym klient znajdzie około 10 dostępnych wariantów. Najwięcej udziałów wartościowych w sprzedaży płatków śniadaniowych w sklepach małoformatowych w pierwszej połowie 2023 roku posiadał producent Nestlé. Rozkładając wartość sprzedaży na marki, na pierwszym miejscu znalazła się marka Corn Flakes od Nestlé z ponad 20% udziałów w wartości sprzedaży” – komentuje Krzysztof Michniewicz z CMR.

Kolejne miejsca w rankingu największych udziałów wartości sprzedaży w sklepach małoformatowych w I połowie 2023 roku zajęły Lubella Mlekołaki od Maspexu, Cini Minis, Nesquik oraz Lion od Nestlé. Sprzedaż płatków śniadaniowych marek własnych w omawianym kanale sprzedaży osiągnęła 5% wartości. Płatki śniadaniowe dostępne są w ponad 85% wszystkich sklepów spożywczych małego formatu w Polsce.

Nieco mniejszą dostępnością cechują się płatki owsiane, które w omawianym okresie można było znaleźć w 80% sklepów małoformatowych do 300 mkw. Dużo skromniejsza była jednak ich oferta – w I połowie 2023 roku w tym kanale sprzedaży konsumenci mieli do wyboru około 2-3 ich wariantów. Płatki owsiane występują najczęściej w opakowaniach o pojemności 400 i 500 g.

Jeszcze mniejszą dostępnością charakteryzują się płatki owsiane w saszetkach. Konsumenci w omawianym okresie mogli je znaleźć w około 50% sklepów małoformatowych do 300 mkw. „Jest to kategoria, która jeszcze w I połowie 2022 roku dostępna była w niecałych 40% sklepów w panelu, a więc jej dystrybucja się zwiększa (głównie za sprawą wejścia w kategorię producenta Maspex, oferującego gotowe owsianki marki Lubella, w 2023 roku wprowadzono do sprzedaży również produkty Tymbark Musly)” – precyzuje ekspert z CMR.

Owsianki w saszetkach sprzedawane są głównie w opakowaniach 200 g, a klienci sklepów małego formatu w I połowie 2023 roku mogli wybierać średnio spośród pięciu wariantów tego produktu.

Do płatków, naleśników i pancakes

Zarówno płatki śniadaniowe, jak i zbożowe najlepiej smakują z mlekiem. Jest ono niezastąpione również do przygotowania pancakes, naleśników, a nawet aromatycznego kakao. Analitycy z CMR informują, że w I połowie 2023 roku ponad 50% transakcji z udziałem mleka odbyło się w dyskontach, co oznacza wzrost o 3 p.p. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Sklepy małoformatowe do 300 mkw. odpowiadały za 27% udziałów w transakcjach, supermarkety za 15%, a hipermarkety za 5%. Warto też podkreślić, że w dwóch ostatnich kanałach sprzedaży udział we wszystkich transakcjach z mlekiem pozostał niezmienny.

„Wartość sprzedaży mleka w sklepach małoformatowych do 300 mkw. w I połowie 2023 roku wzrosła o 10% w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Jest to jednak spowodowane wzrostem cen analizowanych produktów, ponieważ zarówno wolumen sprzedaży, jak i liczba sprzedanych opakowań spadły w tym czasie o około 13%. Wzrost wolumenu (o około 17% w porównywanych okresach) odnotowała w sklepach małoformatowych pokrewna kategoria, a mianowicie napoje roślinne” – komentuje Krzysztof Michniewicz z CMR.

Warto jednak podkreślić, że sprzedaż napojów roślinnych w tym kanale handlowym stanowiła zaledwie 1% całej kategorii mlecznej. Może to wynikać z wyraźnej różnicy w cenach – w I połowie 2023 roku litr mleka pasteryzowanego lub UHT kosztował około 4,70 zł (wzrost o 1 zł względem analogicznego okresu rok wcześniej). Z kolei napój roślinny był zdecydowanie droższy – jego cena wynosiła ponad 11 zł za litr (również o złotówkę więcej niż rok wcześniej).

Klienci sklepów małoformatowych do 300 mkw. mogli wybierać średnio spośród 11 wariantów mleka pasteryzowanego i UHT, najczęściej dostępnych w kartonach – ta liczba nie zmienia się od lat. W omawianym okresie największy udział w wartości sprzedaży mleka mieli Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol oraz Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita. Najczęściej wybieranymi przez konsumentów wariantami w tym kanale sprzedaży były: Świeże Mleko Łaciate 3,2% oraz 2% tłuszczu, a także Polskie Mleko Świeże od Mlekovity – również w wariantach 3,2% i 2%.

Słodkie przekąski do szkolnego plecaka

Wiadomo, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, jednak nie można zapomnieć o przekąskach, które dzieci chętnie przegryzają podczas szkolnych przerw. Różnego rodzaju rogaliki, wafelki, batoniki, chipsy czy chrupki znajdują uznanie nie tylko wśród najmłodszych, ale również starszych uczniów. W trakcie roku szkolnego na znaczeniu zyskują poręczne, małe opakowania, które bez problemu można zmieścić w plecaku.

Oprócz tego rodzice coraz większą uwagę zwracają na skład produktów, które kupują dla swoich dzieci – uważnie czytają etykiety, wybierając te, które mają jak najczystszy, pozbawiony konserwantów skład, a także opcje z obniżoną zawartością cukru czy zwiększoną ilością błonnika. Producenci zdają sobie sprawę, że okres powrotu do szkoły jest wymagający, dlatego przygotowują specjalną ofertę dla uczniów – takie hasła jak „idealne do śniadaniówki” czy „polecane na drugie śniadanie” skutecznie zachęcają do zakupu i pomagają podjąć decyzję przy sklepowej półce.

„Warto zwrócić uwagę również na oprawę wizualną produktów. Dla młodszych dzieci ważnym kryterium przy wyborze są znajome postaci z bajek, żywe kolory i atrakcyjne grafiki, które przyciągają wzrok i budzą pozytywne skojarzenia. To właśnie design często decyduje o tym, co dziecko chętnie włoży do śniadaniówki, a co wróci do domu nietknięte. Dla producentów i sprzedawców to czytelny sygnał – estetyka i element „zabawy” mają realny wpływ na sprzedaż produktów skierowanych do najmłodszych” – komentuje Karolina Mańkowska, analityczka ASM SFA.

Każdy uczeń doceni „coś słodkiego” w szkolnej śniadaniówce, co umili chwile spędzone na nauce. Nic więc dziwnego, że w sklepach małoformatowych do 300 mkw. w okresie od września do października 2023 roku przypadało ponad 20% sprzedanych opakowań różnego rodzaju słodyczy – batonów czekoladowych, wafelków impulsowych, rogalików czy sezamków. Z danych opracowanych przez CMR wynika też, że wrzesień to najlepszy miesiąc dla sprzedaży gum do żucia. W październiku natomiast dominującą rolę w sprzedaży słodyczy odgrywały żelki, pianki oraz cukierki funkcjonalne i odświeżające.

Mimo że sklepy małoformatowe są częstą destynacją konsumentów poszukujących słodkości do szkolnej śniadaniówki, inne kanały sprzedaży radzą sobie równie dobrze w okresie „back to school”. Analitycy CMR zauważyli, że w okresie wrzesień-październik 2023 roku w sklepach małoformatowych dokonywano ponad połowy transakcji dotyczących gum do żucia i cukierków funkcjonalnych. Ten kanał sprzedaży odpowiadał również za największą sprzedaż batonów czekoladowych i wafelków impulsowych.

„Natomiast żelki charakteryzowała wyrównana liczba transakcji – po 40% dla sklepów małoformatowych i dyskontów. Spośród analizowanych kategorii zdecydowanie najwięcej transakcji w dyskontach dotyczyło rogalików – ponad 60%. Dyskonty to również główny kanał dla sezamków, chałwy oraz draży i bakalii w polewie” – skomentował Przemysław Bojanowski z CMR.

W omawianym okresie w sklepach małoformatowych konsumenci mieli bardzo szeroki wybór batonów czekoladowych. We wrześniu 2023 roku uczniowie i ich rodzice mogli wybierać spośród aż 25 wariantów. „Szeroki wybór dotyczy również żelek i pianek oraz wafelków impulsowych (po 19 wariantów) i gum do żucia (16 opcji, wzrost średnio o 0,5 sztuki). Konsumenci szukający chałw impulsowych czy sezamków musieli zadowolić się najmniejszym wyborem – odpowiednio około 1,9 i 1,2 wariantu” – precyzuje analityk z CMR.

Z badań przeprowadzonych przez instytut wynika, że większość wymienionych wyżej kategorii była dostępna w niemal każdym sklepie małoformatowym – wafelki impulsowe, batony czekoladowe, gumy do żucia, cukierki funkcjonalne i odświeżające charakteryzowały się niemal 100% dystrybucją numeryczną. Nieco mniejszą dostępnością cechowały się żelki, rogaliki i draże, które w omawianym okresie można było znaleźć w 9 na 10 sklepów małoformatowych. Z kolei sezamki konsumenci mogli nabyć zaledwie w co drugim sklepie.

Omawiając temat słodkich przysmaków do szkolnego plecaka, warto również przyjrzeć się ich cenom. Okazuje się, że w okresie powrotu do szkoły w 2023 roku za opakowanie żelek i pianek w sklepach małoformatowych trzeba było zapłacić około 4,30 zł. Z kolei draże czy bakalie w polewie były tańsze o 20 gr, kosztując 4,10 zł. Najtańsze spośród wymienionych kategorii były wafelki impulsowe i sezamki, których średnia cena za opakowanie wynosiła odpowiednio 1,82 zł oraz 1,72 zł.

„Niska cena sprawiała, że uczeń lub inny miłośnik słodyczy kupował średnio dwa opakowania sezamków i wafelków impulsowych. Natomiast droższe draże i żelki pojawiały się w około 1,3 sztuki na paragonie w sklepie małoformatowym. Jednak nie tylko cena ma wpływ na liczbę opakowań znajdujących się na paragonie – tańsze od draży czy żelków gumy do żucia i cukierki funkcjonalne również kupowane są średnio w 1,3 opakowaniach” – wyjaśnia Przemysław Bojanowski.

We wrześniu 2023 roku największą popularnością w sklepach małoformatowych cieszyły się:
  • Wafelki impulsowe – Prince Polo Classic XXL, Grześki Mega w polewie, Knoppers;
  • Batony czekoladowe – Kinder Bueno, Kinder Bueno White, Snickers;
  • Gumy do żucia – Guma Turbo, Orbit Spearmint (10 drażetek), Airwaves Cassis+ Vitamin C (10 drażetek);
  • Cukierki funkcjonalne i odświeżające – Halls Extra Strong, Tic Tac Mint, Tic Tac Orange;
  • Chałwy impulsowe – Wedel Chałwa Królewska Waniliowa, Odra Chałwa Waniliowa, Unitop Chałwa Sezamowa Waniliowa;
  • Sezamki – Wedel Aha!, Amki Sezamki To Go z quinoa, Unitop Sezamki;
  • Draże i bakalie w polewie – Skawa Korsarz Kokosowe, Skawa Draże Śmietankowe, M&M’s Peanut 45 g;
  • Rogaliki – 7 Days Croissant kakaowy 60 g, 7 Days Super Max kakaowy 110 g, 7 Days Double Super Max kakao i wanilia 110 g.
Słone przegryzki podczas szkolnej przerwy

Przerwa międzylekcyjna to nie tylko okazja do zjedzenia posiłku, ale także do integracji z innymi uczniami. Doskonałym pretekstem do nawiązania nowych znajomości może być paczka chipsów, chrupek czy innych przegryzek, którymi łatwo się podzielić na szkolnym korytarzu. Analitycy z CMR do słonych przekąsek zaliczają chipsy, chrupki, prażynki, słone drobne pieczywo, orzeszki, popcorn i chrupki chlebowe – wszystkie z nich idealne do kosztowania w większym gronie.

„W 2024 roku ich obroty wzrosły rok do roku o 6% (9,1 mld zł vs 8,6 mld zł w 2023 roku), jednak zarówno liczba sprzedanych opakowań, jak i liczba transakcji nieznacznie zmalała – o 1-2%. Zwiększyły się za to ceny: w sklepach małego formatu do 300 mkw. za przeciętne opakowanie słonego przysmaku trzeba było zapłacić w 2024 roku o 8% więcej niż rok wcześniej. Wzrosty cen dotyczyły wszystkich segmentów przekąsek – najmocniej drożały chrupki i prażynki (przeciętne opakowanie kosztowało o ok. 10-11% więcej), najsłabiej zaś chrupki chlebowe (wzrost średniej ceny za opakowanie o 4%)” – wyjaśnia Monika Magryta z CMR.

W sklepach małoformatowych w 2024 roku najpopularniejsze były chipsy ziemniaczane – konsumenci mieli do wyboru aż 30 wariantów. Z kolei chipsy tortilla, owocowe czy warzywne cieszyły się dużo mniejszym zainteresowaniem, dlatego na sklepowych półkach można było znaleźć zazwyczaj zaledwie ich kilka opcji. Jeżeli chodzi o inne produkty, klienci sklepów małoformatowych mieli do wyboru średnio 18 wariantów chrupek, po 13 orzeszków i słonego drobnego pieczywa (takiego jak paluszki, precelki, talarki czy krakersy), a także po kilka opcji popcornu, prażynek i chrupek chlebowych. Te ostatnie konsumenci mogli znaleźć w średnio co szóstym sklepie tego typu.

„Najważniejszym segmentem słonych przekąsek są chipsy – w 2024 roku odpowiadały one za ponad 50% obrotów tą klasą produktów. Kupujemy je przede wszystkim w sklepach małego formatu do 300 mkw. Kanał ten miał ponad 40% udziału w obrotach i liczbie transakcji. Prawie tak samo ważnym kanałem sprzedaży są dyskonty, które generują najwyższe obroty całą klasą słonych przekąsek” – precyzuje ekspertka.

Sklepy małoformatowe, bardzo często zlokalizowane w pobliżu bloków mieszkaniowych, umożliwiają konsumentom szybki zakup słonych przekąsek, gdy niespodziewanie pojawi się na nie ochota. Dlatego też w koszykach zakupowych w 2024 roku produkty te pojawiały się często – w blisko 6% transakcji, z czego chipsy w 3%. Polacy najczęściej wybierali 130-gramowe opakowania chipsów. „Najczęściej są to produkty producenta Frito Lay (marki Lay’s, Doritos) – najchętniej wybieranym smakiem jest zielona cebulka. Na drugim miejscu pod względem popularności znajdują się chipsy od Lorenz (marki Crunchips, Wiejskie Ziemniaczki, Chipsletten)” – dopowiada ekspertka z CMR.

Klienci sklepów małoformatowych w omawianym okresie bardzo często sięgali również po chrupki, które pojawiały się na niemal 2% paragonów. Podobnie jak w przypadku chipsów, najczęściej wybieranymi były produkty od Frito Lay (marki Cheetos, Star) oraz Lorenz (marki Monster Munch, Curly, Peppies).

Omawiając sprzedaż słonych przekąsek w sklepach małoformatowych, warto przyjrzeć się również drobnemu słonemu pieczywu, które w 2024 roku odpowiadało za blisko 12% udziałów w obrotach tej kategorii. Takie produkty jak paluszki, krakersy, talarki, precle i miksy znajdowały się na około 1% paragonów – z czego największym powodzeniem cieszyły się słone paluszki. Najchętniej wybieranymi markami słonego drobnego pieczywa były produkty od Lajkonik Snacks (38% udziału w liczbie transakcji w 2024 roku) oraz Aksam (z udziałem prawie 30% w koszykach z tą kategorią).

Napoje i musy jako must-have w szkolnym plecaku

Skompletowanie szkolnej śniadaniówki jest wyzwaniem dla rodziców, którzy chcą dla swoich dzieci wszystkiego, co najlepsze. Pośpiech i troska o zdrowie pociech sprawiają, że Polacy coraz częściej szukają szybkich, wartościowych i wygodnych rozwiązań. W związku z tym rośnie znaczenie takich przekąsek, jak musy owocowe.

Z danych zebranych przez CMR od stycznia do kwietnia 2024 roku wynika, że ich znaczenie wśród klientów sklepów małoformatowych do 300 mkw. stale rośnie – świadczy o tym wzrost wartości sprzedaży kategorii aż o 20% w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej. „Porównując te dwa okresy, zauważamy także, że zdecydowanie zwiększyła się liczba sprzedanych opakowań tej kategorii – o 15%, przy czym największy, bo aż 19-procentowy wzrost odnotowano w dyskontach i supermarketach. Co ciekawe, jest to kategoria, która notuje wzrosty nawet w sklepach małoformatowych – kanale, w którym liczba placówek z roku na rok się kurczy, przez co wiele kategorii odnotowuje w nim spadki” – komentuje Nikodem Pankowiak, analityk danych sprzedażowych w CMR.

Mimo że sprzedaż musów owocowych w sklepach małoformatowych w 2024 roku wzrosła, głównym kanałem sprzedaży kategorii pozostawały dyskonty, odpowiadając aż za 70% jej wartości. W tym samym czasie sklepy małoformatowe oraz supermarkety odpowiadały łącznie za 23% wartości sprzedaży musów owocowych.

Analitycy CMR przeanalizowali, że w okresie styczeń-czerwiec 2023 roku musy owocowe były dostępne w 8 na 10 sklepów małoformatowych i supermarketów, natomiast rok później – czyli w 2024 roku – można je było znaleźć już w 9 na 10 tego typu placówek handlowych. „Zwiększa się także asortyment tych produktów – w 2024 roku klienci sklepów małoformatowych i supermarketów mogli wybierać średnio spośród 11 wariantów. Jeszcze rok wcześniej było ich 9. W tym samym czasie średnia cena za opakowanie musu owocowego wzrosła nieznacznie – jedynie o 2%, z 3,05 zł do 3,12 zł” – precyzuje ekspert.
W omawianym okresie Polacy najchętniej wybierali musy owocowe marki Kubuś i Tymbark firmy Maspex, które wygenerowały nieco ponad 60% wartości sprzedaży w supermarketach i sklepach małoformatowych do 300 mkw. Kolejne miejsce zajęła marka Owolovo z wynikiem 19%. Najpopularniejszym produktem z tej kategorii w obu kanałach sprzedaży okazał się mus owocowy Kubuś o smaku marchwi, jabłka, banana i truskawki w saszetce 100 g.

Mimo że różnego rodzaju przekąski są niezwykle istotnym komponentem szkolnej śniadaniówki, nie można zapominać o napojach. Ich wybór na sklepowych półkach jest ogromny, a na decyzje zakupowe rodziców wpływają nie tylko smak, ale również skład i korzyści zdrowotne. Z tego powodu wielu wybiera wodę – również tę z dodatkiem owocowych aromatów.

Dużym zainteresowaniem cieszą się także różnego rodzaju herbatki owocowe i ziołowe, które są lekkie i orzeźwiające. To doskonały wybór dla dzieci, które nie lubią smaku czystej wody – ich delikatny smak i obniżona zawartość cukrów sprawiają, że idealnie sprawdzą się jako napój do szkoły.

Bardzo częstym wyborem zarówno wśród młodszych, jak i starszych uczniów są soki i nektary owocowe – największą popularnością cieszą się te o smaku jabłkowym lub pomarańczowym. Z danych CMR wynika, że kategoria napojów – obejmująca soki, nektary, napoje gazowane i niegazowane oraz energetyzujące – jest jedną z najbardziej sezonowych.

„Sprzedaż tych produktów jest powiązana z temperaturą. Sklepy małoformatowe do 300 mkw. wciąż pozostają głównym kanałem zbytu dla napojów – ok. 60% wartości sprzedaży odbywa się w tym formacie. Sezon zimowy (grudzień 2023-luty 2024) oraz sezon letni (czerwiec-sierpień 2024) bardzo się od siebie różnią. Wolumen sprzedaży w sezonie letnim jest o 31% większy niż w sezonie zimowym, wartość zaś wyższa aż o 44% (największy wzrost sprzedaży odnotowują energetyki – 54%), co jest związane ze wzrostem ceny za litr o 11%. Latem kupiliśmy o ok. 144 mln więcej opakowań różnego rodzaju napojów niż zimą – wzrost o 43%” – komentuje Wojciech Orlicki z CMR.

Z danych CMR wynika również, że latem rośnie znaczenie napojów gazowanych, natomiast spada – wariantów niegazowanych, soków i nektarów. O tej porze roku zmienia się także szerokość półki – konsumenci w zeszłym sezonie mieli o 10% większy wybór różnego rodzaju napojów niż w sezonie zimowym. Największy wzrost asortymentu dotyczył napojów gazowanych o smakach owocowych (24%), napojów gazowanych typu tonic (19%), energetyków ze zmniejszoną ilością kofeiny lub bez niej (16%) oraz napojów typu cola (14%).

Kawa i herbata w śniadaniowym menu

Wielu Polaków rozpoczyna dzień filiżanką aromatycznej kawy lub rozgrzewającej herbaty – niejednokrotnie pomijając przy tym śniadanie. Oba napoje często towarzyszą krajanom również o innych porach, a rynek otwiera się na ich potrzeby, oferując coraz to nowsze opcje smakowe i funkcjonalne.

„Poranna filiżanka kawy lub herbaty to dla wielu Polaków nieodzowny element dnia. Choć klasyczne espresso, americano czy latte wciąż dominują w codziennych wyborach, konsumenci coraz chętniej sięgają po nowe warianty smakowe i alternatywy dostosowane do ich stylu życia. Podobnie w świecie herbat – obok tradycyjnych czarnych i zielonych naparów rośnie popularność herbat owocowych, ziołowych i funkcjonalnych, które wspierają odporność i dobre samopoczucie. Konsumenci doceniają nie tylko smak i aromat, ale także ważne dla nich cechy i właściwości herbat oraz kawy, która w ostatnim czasie została odczarowana z mitów o niezdrowym wpływie na człowieka” – komentuje Karolina Mańkowska, analityczka ASM SFA.

Specjalistka zauważa również, że wśród konsumentów rośnie zainteresowanie produktami premium, kawy i herbaty segmentu speciality, a także ekologiczne warianty i mieszanki nietypowego pochodzenia. Oprócz tego klienci są coraz bardziej świadomi swoich wyborów, szukając wysokiej jakości i zwracając uwagę na pochodzenie surowców. „Producenci odpowiadają na ten trend, oferując innowacyjne rozwiązania – nowe kompozycje smakowe, blendy dostosowane do różnych preferencji oraz alternatywy nisko- i bezkofeinowe, które zyskują na znaczeniu” – precyzuje ekspertka.

Producenci spełniają te oczekiwania, każdego roku przedstawiając nowe propozycje i poszerzając swój asortyment. Detaliści i sieci handlowe powinni jednak pamiętać o tym, aby odpowiednio oznaczyć i wyeksponować produkty z kategorii premium, a także edukować swoich klientów na temat unikalnych właściwości oferowanych herbat i kaw. Warto mieć na uwadze, że dla wielu Polaków oba napoje są nie tylko dodatkiem do śniadania, ale stanowią element codziennych rytuałów, spotkań towarzyskich i oferują bogate doznania smakowe.

Informacje na temat sprzedaży kawy i herbaty przedstawiają dane opracowane przez NielsenIQ. Wynika z nich, że w 2024 roku Polacy na kawę wydali ponad 3 razy więcej niż na herbatę. Eksperci przeanalizowali również konsumpcję kawy na przestrzeni ostatnich trzech lat, uwzględniając jej rodzaj.

„Niekwestionowaną królową półki kawowej jest kawa mielona (szerzej znana jako „sypana”), której sprzedaż w całej Polsce – pod względem wartości i wolumenu – wyniosła prawie 2,4 mld zł, co stanowi ok. 50% całej kategorii. Na podium znajdziemy również segment kawy ziarnistej, którego udział to 25%, a stawkę zamyka kawa rozpuszczalna z ok. 19% udziałem” – komentuje Karol Krakówko, client specialist w NielsenIQ.

Okazuje się też, że Polacy od lat kupują podobną ilość kawy, jednak wydają na nią coraz więcej. Jest to związane ze wzrostem kosztów surowca, uwarunkowanym zmianami klimatu i trudniejszą uprawą ziaren. Analizując sprzedaż kawy, warto przyjrzeć się również jej wariantowi na zimno, czyli kawie mrożonej.

Jak wynika z danych NielsenIQ, jej sprzedaż w ostatnich dwóch latach odnotowała blisko 20-procentowy wzrost zarówno pod względem wartości, jak i wolumenu. Powodem takiej sytuacji może być fakt, że mrożona kawa doskonale orzeźwia i pobudza, dlatego może stanowić ciekawą alternatywę dla napojów energetycznych.

Jeżeli zaś chodzi o herbatę, to sprzedaż została niemal w całości zdominowana przez warianty w torebkach oraz wersje liściaste – z czego zdecydowanie prym wiodą pierwsze z wymienionych. Jeżeli podczas śniadania Polacy zdecydują się na herbatę, to w 90% przypadków będzie to ta z torebki. Biorąc pod uwagę, jakie rodzaje herbaty kupowali Polacy w minionym roku, liderem jest herbata czarna (42% udziału wartościowego), następnie owocowa (17%) i ziołowa (14%)” – zauważa ekspert.

Choć kawa jest dla wielu Polaków niezastąpiona – zwłaszcza o poranku – to zdecydowanie nie jest przeznaczona dla młodszych uczniów. Im rodzice najczęściej do śniadania serwują herbaty owocowe lub ziołowe, nierzadko również sok czy aromatyczne kakao. W wielu domach nieodłącznym elementem śniadania jest też kubek mleka, które dostępne jest w najróżniejszych wersjach: tradycyjnej, kokosowej, owsianej czy smakowej.

Alternatywą dla porannej kawy z kofeiną dla dzieci mogą być kawy zbożowe – napoje te doskonale smakują z dodatkiem mleka. Obecnie oferta producentów nie ogranicza się do jednego wariantu – na sklepowych półkach dostępne są opcje o różnych smakach, takich jak wanilia, czekolada czy karmel. Zainteresowanie kawą zbożową zwiększyło się również dzięki trendowi powrotu do lokalnych, naturalnych produktów – często jest ona wytwarzana z polskich zbóż, bez dodatku konserwantów, dlatego stanowi zdrowy, przyjazny środowisku wybór.

„Back to school” to stres dla wielu rodziców i uczniów. Przygotowanie szkolnej wyprawki i wszystkich przyborów nie jest prostym zadaniem, a zapewnienie dziecku odpowiedniej dawki energii w postaci pełnowartościowego śniadania również stanowi wyzwanie. Na szczęście producenci wychodzą naprzeciw oczekiwaniom zabieganych rodziców i wymagających uczniów, oferując szeroki wybór najróżniejszych produktów do przygotowania pysznego, wartościowego i sycącego posiłku. Na sklepowych półkach nie zabraknie też różnego rodzaju przekąsek, spośród których każdy może wybrać taką, która najpełniej spełni jego preferencje. Czas rozpocząć przygotowania do szkoły!

Katarzyna Jastrzębska
Redaktor




Fot: AdobeStock





tagi: rynek spożywczy , sprzedaż , handel , konsument , FMCG , hurt , detal , produkty spożywcze , nowości , przemysł spożywczy , sieci handlowe , sklepy spożywcze ,