Mercedes-Benz Polska od niemal 30 lat zapewnia polskim konsumentom najwyższej klasy, komfortowe auta osobowe, dostawcze i ciężarowe oraz części zamienne. W ofercie firmy dostępne są również elektryczne pojazdy dostawcze, coraz powszechniejsze na europejskim rynku. Z Adamem Dutkowskim – Product Management Managerem w Mercedes-Benz Polska, odpowiedzialnym za auta dostawcze – rozmawiał Paweł Pańczyk w ramach cyklu Rozmowy Spożywczej.
Trend na auta elektryczne z roku na rok przybiera na sile, obejmując swoim zasięgiem nie tylko klientów indywidualnych, ale także właścicieli firm. Jakie są zalety posiadania takiego typu pojazdu dostawczego we flocie?
Jedną z podstawowych zalet aut elektrycznych jest przyjemność ich prowadzenia – jazda takim samochodem jest cichsza i bardziej komfortowa, a silnik w tego typu pojazdach jest pozbawiony wibracji. Jeżeli mamy własne źródło prądu, auto elektryczne można ładować w momencie, gdy się z niego nie korzysta, np. gdy stoi w bazie, co pozwala zaoszczędzić czas. Zaletą tego typu samochodów jest też większa odporność na eksploatację, a w samym silniku jest dużo mniej elementów, które mogą się zepsuć. Nie można zapomnieć o tym, że jazda takim autem w warunkach miejskich jest bezemisyjna.
Na co zwrócić szczególną uwagę przy wyborze elektrycznego samochodu dostawczego?
Przy wyborze takiego pojazdu warto zwrócić uwagę na jego zasięg. Przed zakupem warto wyliczyć sobie, ile średnio kilometrów przez miesiąc pokonuje auto przedsiębiorcy i dopasować wielkość baterii, która przekłada się na zasięg. Przy wyborze samochodu dostawczego warto również odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie taki pojazd będzie ładowany – czy jest dostęp do ładowarki na terenie magazynu czy pod siedzibą firmy – tak, aby w codziennym użytkowaniu auta nie posiłkować się jedynie infrastrukturą publiczną.
Jak wygląda rynek samochodów elektrycznych w Polsce i jak wypada na tle Europy?
W Europie samochody elektryczne stanowią około 15% całkowitej sprzedaży, w Polsce zaś rejestracja tego typu pojazdów utrzymuje się na około 3% poziomie. Mimo to widać, że dynamika sprzedaży samochodów elektrycznych w Polsce rośnie – mniej więcej 5 lat temu rejestrowano średnio 3-4 tysiące tego typu pojazdów rocznie, obecnie jest to ponad 20 tys., a liczby te stale rosną.
Rewolucja aut elektrycznych na polskim rynku jest wolniejsza niż zakładano, a część z programów dofinansowań, które miałyby zachęcać do zakupu tego typu pojazdu, już się zakończyła. Jak obecnie wygląda sytuacja w tym zakresie?
W Europie powoli odchodzi się od wszelakich programów bezpośredniego wsparcia do zakupu samochodu elektrycznego. Takie dofinansowania są potrzebne na początku, aby nowy produkt zaczął się oswajać z rynkiem, natomiast koniec końców powinien poradzić sobie bez dopłat. W zeszłym roku zakończono program „Mój Elektryk” i został wprowadzony nowy: „Nasze Auto”. W jego ramach przewidziane są dopłaty dla samochodów osobowych i klientów indywidualnych bądź jednoosobowych działalności gospodarczych. Drugi program dotyczy wsparcia zakupu samochodów cięższych, czyli dostawczych i ciężarowych, to znaczy wszystkich powyżej 3,5 t (tak zwana kategoria N2 oraz N3). Jest on podzielony na 3 etapy: pierwszy obejmuje wsparcie i rozwój sieci elektroenergetycznych, które umożliwiają dostarczenie prądu, drugi obejmuje pomoc w budowie stacji ładowania, trzeci zaś – który ma wystartować w drugim kwartale – dotyczy wsparcia bezpośredniego do zakupu.
Czy infrastruktura dotycząca elektromobilności w Polsce jest dostosowana do tego rynku?
Od zeszłego roku można zaobserwować dynamiczny wzrost liczby ładowarek do samochodów elektrycznych i przewiduje się, że w kolejnych latach będzie ich stale przybywać. Firmy zajmujące się dostarczaniem tego typu ładowarek podążają za rynkiem, a im więcej pojawia się na polskich drogach samochodów elektrycznych, tym zapotrzebowanie na ten sprzęt jest większe. Problemem są jednak procesy przyłączeniowe i prawne, które w Polsce są dość długotrwałe. Bardzo często dochodzi do sytuacji, w których taka ładowarka jest już gotowa, ale nie może być wykorzystana z powodu opóźnienia dostawy przyłącza o odpowiedniej mocy. Punktów ładowania jest wciąż stosunkowo mało w Polsce, więc jest to obszar, nad którym należy popracować. Obecnie rynek infrastruktury rozwija się dynamiczniej niż przyrost samochodów elektrycznych, a na tle Europy wyróżniamy się relatywnie niską liczbą pojazdów przypadających na jeden punkt ładowania.