Zmiany przyjęte dziś przez Senat, a zaproponowane przez Ministerstwo Finansów, mogą wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Planowany wzrost akcyzy na płyny do e-papierosów aż do 327% dzisiejszej wartości oraz nowy podatek na urządzenia – potencjalnie również na części zamienne – sprawią, że użytkowanie tych produktów stanie się finansowo nieosiągalne dla wielu osób. Obecnie użytkownicy płacą około 15 zł tygodniowo na niezbędne akcesoria. Po zmianach może to być nawet 65 zł tygodniowo. W skali miesiąca oznacza to dodatkowy wydatek rzędu kilkuset złotych. Konsumenci, którzy wybierali e-papierosy jako bezdymną alternatywę dla tradycyjnych wyrobów tytoniowych, mogą nie być w stanie ponieść takich kosztów.
W konsekwencji przewidywane zmiany mogą jedynie zwiększyć skłonność do zakupu tańszych, nieopodatkowanych produktów z szarej strefy, która już teraz odpowiada za około 50% rynku e-papierosów. Według Vaping Association Polska, nielegalny obrót produktami generuje dla budżetu stratę rzędu 1 miliarda złotych rocznie. Planowane regulacje mogą więc przyczynić się do dalszego rozrostu nielegalnego rynku, obniżając dochody państwa zamiast, je zwiększać. Co więcej, nie wpłyną one na zmniejszenie dostępności tych produktów dla nieletnich, którzy i tak pozyskują je z nielegalnych źródeł.
Nowe przepisy najmocniej uderzą w legalnie działające polskie małe i średnie przedsiębiorstwa, wypychając ich klientów do szarej strefy i zmuszając część producentów do wyjścia z rynku. Podwyżki są zrozumiałe, jednak powinny one odzwierciedlać realne możliwości konsumentów, a także uwzględniać skalę istniejącej już szarej strefy. W przeciwnym razie efektem będzie zmniejszenie wpływów do budżetu oraz narażenie konsumentów na ryzyko zdrowotne wynikające z niekontrolowanego obrotu produktami.
Źródło: Presso
Fot: mat. prasowe
W konsekwencji przewidywane zmiany mogą jedynie zwiększyć skłonność do zakupu tańszych, nieopodatkowanych produktów z szarej strefy, która już teraz odpowiada za około 50% rynku e-papierosów. Według Vaping Association Polska, nielegalny obrót produktami generuje dla budżetu stratę rzędu 1 miliarda złotych rocznie. Planowane regulacje mogą więc przyczynić się do dalszego rozrostu nielegalnego rynku, obniżając dochody państwa zamiast, je zwiększać. Co więcej, nie wpłyną one na zmniejszenie dostępności tych produktów dla nieletnich, którzy i tak pozyskują je z nielegalnych źródeł.
Nowe przepisy najmocniej uderzą w legalnie działające polskie małe i średnie przedsiębiorstwa, wypychając ich klientów do szarej strefy i zmuszając część producentów do wyjścia z rynku. Podwyżki są zrozumiałe, jednak powinny one odzwierciedlać realne możliwości konsumentów, a także uwzględniać skalę istniejącej już szarej strefy. W przeciwnym razie efektem będzie zmniejszenie wpływów do budżetu oraz narażenie konsumentów na ryzyko zdrowotne wynikające z niekontrolowanego obrotu produktami.
Źródło: Presso
Fot: mat. prasowe
