Jak każdy detalista, pani Agnieszka zaczynała od jednego sklepu, który rozwijała z miesiąca na miesiąc dzięki ciężkiej pracy. Kolejne placówki były efektem konsekwencji z jaką właścicielka inwestowała w swój biznes. Nasza redakcja od wielu lat śledzi osiągnięcia detalistki i wspiera ją w jej działaniach.
A jaka jest recepta na sukces? Szkolenia i wdrażanie w życie rad ekspertów. A Shop Doctor nie raz udowodnił, że jego wskazówki nie tylko działają na uatrakcyjnienie sklepów, ale także na większe zyski.
A zaczęło się tutaj…Po raz pierwszy redakcja Hurt & Detal wraz z Shop Doctorem odwiedziła jeden ze sklepów pani Agnieszki w 2018 roku. Nasze porady sprawiły, że właścicielka całkowicie przearanżowała placówkę w Rakowiskach.
Sklep zyskał nie tylko nowy układ regałów, ale też właściwe oznaczenia i ścieżkę przeprowadzenia klienta, który wchodząc do sklepu może swobodnie poruszać się między półkami i dostrzec każdy produkt. Właścicielka zadbała o właściwe wyeksponowanie produktów impulsowych, warzyw i owoców, a także pozostałego asortymentu.
Później odwiedziliśmy inny sklep pod szyldem Leoś – w Białej Podlaskiej przy ul. Okopowej. Obecny wygląd sklepu nie przypomina nawet w najmniejszym stopniu placówki sprzed naszej wizyty. Pani Agnieszka wzięła do serca rady dotyczące przearanżowania całego sklepu. Obecnie wchodząc do środka widzimy jasne regały z wyraźnymi oznaczeniami kategorii i właściwym oświetleniem. Na zwiększenie sprzedaży wpłynęła też zmiana lokalizacji lady kasowej, a także wyznaczenie osobnych ścieżek dla klientów wchodzących i wychodzących ze sklepu.
Nowe zmiany, nowy potencjałAgnieszka Górska jest kobietą sukcesu. Świadczy o tym nie tylko liczba świetnie prosperujących sklepów, ale też liczne wyróżnienia jakie detalistce wręczają różne instytucje. Dlatego też po raz kolejny zostaliśmy zaproszeni do jednej z placówek, które prowadzi.
Sklep Leoś przy ul. Królowej Jadwigi ma wyjątkowy układ architektoniczny – pozwala na stworzenie szerokich alejek i korzystanie z dużej lady mięsno-wędliniarskiej. Klienci mają też dużo miejsca wybierając warzywa i owoce czy też pieczywo.
Detalistka przez wszystkie lata stworzyła wyjątkowy zespół, który dba o każdy ze sklepów. W placówce produkty ułożone są zgodnie z zasadami komplementarności. Shop Doctor tłumaczy, że takie ułożenie sprzyja większym paragonom. Mając słodycze w sąsiedztwie kaw i herbat – klient automatycznie chętniej po nie sięgnie, nawet, gdy wcześniej nie planował zakupu.
Idealnie ustawiony sklep, zadowoleni klienci… Co dalej? Rozwój i jeszcze większe zyski!
Słodki talerz – cukiernicze inspiracjeShop Doctor ma niezliczoną ilość pomysłów na zwiększenie sprzedaży. Na przykładzie sklepu pani Agnieszki opowiedział jak skorzystać z potencjału lady cukierniczej. Większość sklepów spożywczych korzysta z oferty zaprzyjaźnionych cukierni i oferuje swoim klientom różne rodzaje ciasta na wagę. To idealne uzupełnienie każdej oferty asortymentu w każdym sklepie.
Jak wykorzystać możliwości jakie drzemią w słodkościach? Na specjalnie przygotowanych tackach można zaoferować mix różnych rodzajów ciast. Często zdarza się, że klient nie wiedząc jak smakuje dany produkt i obawiając się zakupu większej ilości – rezygnuje. Wystawienie na sprzedaż tzw. „słodkiego talerza”, który oferowałby malutkie kawałki kilku rodzajów ciast, może znacząco wpłynąć na pozytywną decyzję i zakup. Co więcej, konsument zachęcony taką możliwością w naszej placówce, może chętniej zrobić w niej pozostałe zakupy. Kolejnym plusem jest budowanie lojalności – jeśli klientowi zasmakuje produkt, którego w innym przypadku by nie kupił – staje się stałym klientem nowego wyrobu.
O krok dalej, czyli restauracja w sklepie spożywczymMając możliwości lokalowe i finansowe możemy wpłynąć na zwiększenie sprzedaży poprzez… zwiększenie oferty. I nie chodzi tu bynajmniej o rozszerzenie asortymentu na półkach. Możemy zaplanować usługę rodem z restauracji.
Lady podgrzewające jedzenie, szczególnie to, które robione jest na miejscu, mogą już samym wyglądem (i wydobywającym się z nich zapachem) skusić klienta do zakupu. O czym należy pamiętać? Przede wszystkim, by spełnić wszelkie wymogi sanepidu. To początek. Co dalej? Stopniowe rozszerzanie oferty. Zacznijmy od zestawów imprezowych, czyli talerzy zawierających małe kanapki, które klient może zabrać wprost ze sklepu na domówkę czy inną uroczystość. I nie trzeba od razu oferować usługi dowozu – kupujący sami mogą odbierać dania ze sklepu. Co zyskuje klient? Domowy smak plus oszczędność czasu. Co osiąga detalista? Przewagę nad konkurencją, dodatkowych klientów i większe zyski.
Do rozwoju konieczne jest słuchanie klienta. Obsługa powinna za każdym razem pytać, co klient chciałby zobaczyć w ofercie garmażeryjno-restauracyjnej. Mogą to być dania obiadowe, zupy bądź przekąski. Ograniczać nas może jedynie wyobraźnia. Ważne jest jednak, by w sklepie był sprzęt, dzięki któremu jedzenie zachowa świeżość i odpowiednią temperaturę – chodzi tu zarówno o lady podrzewające (lub utrzymujące temperaturę), a także lodówki i chłodziarki. Konieczne są też specjalne opakowania, które muszą być szczelne, aby zabezpieczać żywność i pozwolić na przetransportowanie zakupu do domu.
Jeśli warunki na to pozwalają, to dalszym krokiem może być stworzenie przestrzeni do zjedzenia zakupionych dań na miejscu. W okresie wiosenno-letnim warto w tym celu wykorzystać przestrzeń przed sklepem.
Redakcja Hurt & Detel wraz z Shop Doctorem ma mnóstwo pomysłów na rozwój sklepów. Wszystkie dostosowane do indywidualnych warunków jakie panują w danej placówce i do możliwości jakimi dysponuje właściciel. Odezwij się do nas, a zmienimy Twój sklep i zwiększymy Twoje zyski.