Twórcą pierwszego ogniwa galwanicznego, tj. prototypu dzisiejszych baterii, był Alessandro Volta. Gdy w roku 1800 opisywał swoje odkrycie w liście zaadresowanym do londyńskiego Royal Society nikt nie spodziewał się, jak wielki wpływ na życie potomnych będzie miał ten wynalazek.
Dziś trudno wyobrazić sobie życie bez prądu. Sprzęty elektroniczne otaczają nas niemal wszędzie – w kuchni, salonie, łazience… Warto pamiętać o tym, że mnogość urządzeń codziennego użytku jest zasilana właśnie bateriami. Mowa nie tylko o tak oczywistym produkcie jak zabawka, ale i o pilocie do telewizora, latarce, bezprzewodowej myszce komputerowej, klawiaturze, padzie do gier wideo…
Baterie i akumulatory będą coraz ważniejsze, o czym może świadczyć chociażby ubiegłoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie chemii. Jej laureatami było trzech naukowców, bez których niemożliwe byłoby powstanie baterii wielorazowego użytku. Amerykanin Stanley Whittingham na początku lat 70. XX wieku stworzył pierwszą baterię litową. Dekadę później Brytyjczyk John Goodenough podwoił jej napięcie. Z kolei w roku 1985 Japończyk Akira Yoshino wyeliminował z baterii czysty lit, a następnie stworzył pierwszą bezpieczną baterię litowo-jonową.
Co ciekawe, dynamiczny rozwój badań nad bateriami był bezpośrednim wynikiem kryzysu paliwowego lat 70. ubiegłego wieku. Jest to szczególnie ważne w kontekście zmian klimatycznych, które są spowodowanie nadwyżką emisji gazów cieplarnianych w atmosferze. Jedną z możliwych alternatyw jest wytwarzanie energii z „czystych źródeł” w celu magazynowania jej… właśnie w bateriach, które będą odgrywać coraz większą rolę w przemyśle energetycznym.
Warto mieć jednak na uwadze, że obecnie rynek baterii jest zdominowany przez kraje azjatyckie. Wiąże się to z łatwą (w państwach takich jak Japonia czy Chiny) dostępnością surowców, z których powstają. Z tego powodu tak istotny jest odpowiedni recykling zużytych baterii, dzięki któremu można odzyskać potrzebne materiały. Zwłaszcza, że na terenie Polski – w Biskupicach Podgórnych k. Wrocławia – działa największa (na skalę europejską) fabryka akumulatorów do samochodów elektrycznych.
Poza tym niesegregowane baterie mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Zużyte ogniwa powinny zostać poddane utylizacji, w przeciwnym wypadku toksyczne (nie tylko dla człowieka, ale i środowiska) pierwiastki mogą zanieczyścić otoczenie. Na pewno warto zachęcać klientów do segregowania baterii i oddawania ich do specjalnie oznaczonej przestrzeni w swoim sklepie. A warto podkreślić, że na mocy aktów prawnych (art. 48 Ustawy o bateriach i akumulatorach*) niemal każdy detalista jest zobowiązany do zbiórki zużytych ogniw galwanicznych. Nie dotyczy to jedynie sklepów o powierzchni mniejszej niż 25 mkw.
Jak wybrać odpowiedni wariant?
Baterie niewielkiego rozmiaru potrafią generować spory zysk – są produktem o dużej wartości, która ciągle rośnie. Warto zwrócić uwagę na tę kategorię. Przynosi ona sporą marżę, choć ma swoją specyfikę sprzedaży. Klient rzadko planuje zakup baterii wchodząc do sklepu, częściej przypomina sobie o tym produkcie przy okazji innych sprawunków. Dlatego tak ważna jest przemyślana ekspozycja baterii, dostosowana zarówno do warunków sklepu, jak i potrzeb klienta.
„Sprzedaż baterii jest kategorią o bardzo dużym potencjale – sektor ten rok do roku odnotowuje ponad 10-procentowe wzrosty (w ujęciu wartościowym). Przy czym akurat ten produkt wymaga szczególnej pieczołowitości jeśli chodzi o ekspozycję. Baterie bowiem, jako przedmiot zakupu silnie impulsowego, zazwyczaj nie są główną pozycją na liście zakupów, a produktem komplementarnym. Nabywając sprzęt wymagający zasilania bateriami, często dopiero przy kasie orientujemy się, że nie są one (z reguły) załączone do produktu. Dlatego dobrze jest natknąć się na nie w dodatkowej, towarzyszącej ekspozycji POS lub najpóźniej przy kasie. Około 80% zakupu baterii – dokonywane jest właśnie w tym sektorze. Ekspozycje przykasowe stanowią generalnie podstawę sprzedaży produktów o charakterze impulsowym – tu kluczowa jest ich widoczność i polecanie zakupu przez kasjerów. Natomiast dodatkowe ekspozycje POS warto umieszczać w działach z zabawkami czy elektroniką” – opowiada Paweł Waśko, szef Działu Merchandisingu w ASM Sales Force Agency.
Warto mieć na uwadze różnorodność produktów w tej kategorii, aby znać odpowiedź na ewentualne pytania ze strony klientów. Oznaczenia widoczne na bateriach mają służyć za wskazówkę – z czego są wykonane i jaki jest ich rozmiar. Aby to zrozumieć warto mieć świadomość tego, jak działają.
Każda bateria ma dwa bieguny, oznaczone symbolami „+” i „−”, które są zlokalizowane na jej początku i końcu. Energia elektryczna związana jest nieodmiennie z kategorią ruchu. Na ujemnym biegunie zbierają się elektrony, które zostaną wprawione w ruch jeśli oba bieguny zostaną połączone jakimś przewodem. W wyniku tego elektrony przemieszczają się z ujemnego ku dodatniemu, przez ich ruch dochodzi do reakcji chemicznej, w wyniku której powstaje prąd.
Enigmatyczne „literki” na opakowaniach i poszczególnych bateriach to oznaczenia IEC (Międzynarodowej Komisji Elektrotechnicznej). Pierwsza określa system chemiczny (tj. z czego wykonane są poszczególne elementy), na której oparto baterię, a druga określa jej kształt. Dla przykładu – baterie typu AAA (nazwa komercyjna) mają oznaczenie LR03. Litera „L” oznacza, że jest to wariant oparty na reakcji cynku, tlenku magnezu i wodorotlenku metalu alkalicznego (a więc – bateria alkaliczna). Z kolei „R” określa kształt – cylindryczny – a 03 wymiary baterii (średnica 10,5 mm i wysokość 44,5mm).
Znajomość tych oznaczeń może być przydatna w przypadku, gdy klient zapyta o różnice pomiędzy wariantami dostępnymi w sklepie. Natomiast jeżeli chodzi o główną różnicę pomiędzy bateriami AAA a bateriami AA to polega ona na rozmiarze. Oba rodzaje zwane są potocznie paluszkami. Baterie AAA będą idealne do małych, elektronicznych urządzeń przenośnych, takich jak pilot do telewizora, odtwarzacz MP3, komputerowa mysz czy klawiatura. Z kolei baterie AA, które magazynują większą ilość energii dzięki większej pojemności nadadzą się tam, gdzie AAA są zbyt małe. Zwykle jednak producenci urządzeń zasilanych bateriami zaznaczają jaki rodzaj baterii jest potrzebny.
Baterie na sklepowych półkach
Teoria to jedno, z kolei warto również zwrócić uwagę na praktykę w sprzedaży baterii. Zbliża się okres przedświąteczny – to oznacza zwiększoną rotację baterii związaną stricte z zabawkami, które najmłodsi otrzymają w prezencie od wielkanocnego zajączka. O to jak w praktyce wygląda sprzedaż produktów tej kategorii, i na co zwrócić szczególną uwagę, zapytaliśmy polskich detalistów.
„Baterie sprzedają się na bieżąco cały czas, a ich popularność wzrasta znacząco w okolicach świąt ze względu na zwiększoną rotację zabawek. Baterie w moim sklepie są zlokalizowane w strefie przykasowej, to w zupełności odpowiada na potrzeby moich klientów. Zresztą to bardzo praktyczne, bo jest na wyciągnięcie ręki sprzedawcy i w zasięgu wzroku konsumenta” – opowiada Bronisława Dobies, właścicielka sklepu spożywczego „Podolak” w Płocku. „Jeżeli chodzi o ulubione marki, klienci najchętniej wybierają Panasonic” – dodaje detalistka.
„Baterie są produktem, o którym się często… zapomina. Zdarza się, że klienci wracają po nie do sklepu, dlatego warto ulokować je tak, aby znajdowały się w strefie kasy. Często zdarza się, że klient spoglądając na nie mimochodem nagle przypomina sobie o potrzebie zakupu. Warto pamiętać o tym, że baterie sprzedawane pojedynczo są łatwym łupem dla złodzieja. Również dlatego warto mieć je w strefie przykasowej” – wyjaśnia Magdalena Rączka, właścicielka sklepu w Matyldowie. „Baterie alkaliczne Duracell są postrzegane jako produkty o wysokiej wydajności, z tego powodu są najczęściej wybierane. Do zaufanych marek można również zaliczyć Panasonic, Philips oraz Energizer” – wylicza detalistka.
Baterie i akumulatory będą na pewno coraz bardziej potrzebne. Dlatego każdy sklep, który będzie je miał w swojej ofercie stanie się bardziej atrakcyjny w oczach swoich klientów.
Małgorzata Duży
Redaktor