Nieskategoryzowane

Sprzedawcy powinni mieć się na baczności

Wtorek, 05 maja 2009
Klient żądający zwrotu pieniędzy za wadliwy towar, nawet w sytuacji, gdy wygra sprawę przed sądem musi dalej walczyć o to żeby komornik odzyskał jego pieniądze. Gdy kwota jest dosyć niewielka, komornicy z reguły nie są zbyt chętni do wszczęcia postępowania wobec sprzedawcy. Tak było, ale ma się to zmienić.

Narzędziem rządowym pomocnym w odzyskiwaniu zwrotu należnej kwoty ma być wpis do rejestrów dłużników. Co prawda cały proces nie należy do najkrótszych, ale będzie na pewno skuteczniejszy od poprzedniego.

 

Klient, któremu należy się zwrot pieniędzy za wadliwy towar, a sprzedawca nie chciał się z tego wywiązać, może udać się do sądu po wyrok stwierdzający, że należy mu się ten zwrot (minimum 200 zł osoba prywatna, a 500 zł firma) i „klauzula wykonalności", co daje klientowi narzędzie do odebrania długu. Następnie dać firmie  czas 60 dni na zwrot długu, a w międzyczasie należy wysłać pisemne wezwanie do zapłaty. Jeśli sklep nadal nie poczuwa się do zwrotu pieniędzy, należy podpisać umowę z jednym z czterech rejestrów: Krajowy Rejestr Długów, Infomonitor oraz Europejski Rejestr Informacji Finansowych, czwarty to Biuro Informacji Kredytowej, co kosztuje 20 zł.

 

Sklep, który znajdzie się w takim rejestrze jest niewiarygodny. Ma problemy z kredytami np. na wyposarzenie sklepowe oraz z kolejnymi umowami np. z pośrednikami. Rejestry dłużników są monitorowane przez banki, firmy telekomunikacyjne i transportowe, spółdzielnie mieszkaniowe, zakłady energetyczne, wspólnoty mieszkaniowe czy samorządy.

 

Proces wywalczenia zwrotu pieniędzy wymaga czasu, ale każda firma będzie wolała zwrócić należna kwotę niż znaleźć się na liście dłużników.

(MN)

05.05.2009

tagi: sklep , dług , rejestr ,