Narzędziem rządowym pomocnym w odzyskiwaniu zwrotu należnej kwoty ma być wpis do rejestrów dłużników. Co prawda cały proces nie należy do najkrótszych, ale będzie na pewno skuteczniejszy od poprzedniego.
Klient, któremu należy się zwrot pieniędzy za wadliwy towar, a sprzedawca nie chciał się z tego wywiązać, może udać się do sądu po wyrok stwierdzający, że należy mu się ten zwrot (minimum 200 zł osoba prywatna, a 500 zł firma) i „klauzula wykonalności", co daje klientowi narzędzie do odebrania długu. Następnie dać firmie czas 60 dni na zwrot długu, a w międzyczasie należy wysłać pisemne wezwanie do zapłaty. Jeśli sklep nadal nie poczuwa się do zwrotu pieniędzy, należy podpisać umowę z jednym z czterech rejestrów: Krajowy Rejestr Długów, Infomonitor oraz Europejski Rejestr Informacji Finansowych, czwarty to Biuro Informacji Kredytowej, co kosztuje 20 zł.
Sklep, który znajdzie się w takim rejestrze jest niewiarygodny. Ma problemy z kredytami np. na wyposarzenie sklepowe oraz z kolejnymi umowami np. z pośrednikami. Rejestry dłużników są monitorowane przez banki, firmy telekomunikacyjne i transportowe, spółdzielnie mieszkaniowe, zakłady energetyczne, wspólnoty mieszkaniowe czy samorządy.
Proces wywalczenia zwrotu pieniędzy wymaga czasu, ale każda firma będzie wolała zwrócić należna kwotę niż znaleźć się na liście dłużników.
(MN)
05.05.2009
tagi: sklep , dług , rejestr ,
W tym roku Browar Okocim świętuje 180-lecie istnienia. Z tej...
Znamy laureatów Sustainability Awards For Retail! Podczas...
Grupa wypracowała stabilne wyniki finansowe na poziomie 287,4...
Eksperci szacują, że niewyspani pracownicy mogą kosztować...
Trwają prace nad nową ustawą o Rzeczniku MŚP...
Zawirowania w światowym handlu...
Rodzimym firmom przyda się promocja ze strony instytucji...
Firmy skupiają się na gromadzeniu zapasów...