Polskie święta to kuchnia wielu smaków i aromatów. Wigilia to przede wszystkim postne specjały, a kolejne dwa dni to czas, kiedy na stołach pojawiają się oprócz ryb, barszczu i grzybów, różnego rodzaju wędliny i mięsa.
Tradycyjnie
Ile powinno być potraw na wigilijnym stole? Staropolska tradycja pamięta czasy, kiedy serwowano nieparzystą liczbę potraw, gdyż miało to przynieść szczęście dla całego domu. Zgodnie z obecnym zwyczajem ma ich być 12 – tyle, ilu było apostołów. Tę liczbę interpretowano również jako odpowiadającą ilości miesięcy w roku. Obecnie coraz rzadziej dotrzymywana jest tradycja przygotowywania określonej liczby dań świątecznych, natomiast wiele polskich rodzin stara się po prostu, by stół był pełen niezależnie od tego, ile potraw przygotują. Niemniej istotna jest jakość serwowanych posiłków – chęć podania gościom jak najlepszych i najsmaczniejszych produktów powoduje, że producenci z roku na rok przygotowują coraz szerszą ofertę świąteczną dla swoich konsumentów.
Pierwszym posiłkiem w katolickiej rodzinie zasiadającej do wigilijnego stołu powinien być opłatek. Dopiero po przełamaniu się nim, zgodnie z tradycją, można zacząć kolację. W zależności od regionu kraju, wygląda ona inaczej, ale główne elementy pozostają niezmienne – ryba, barszcz czy grzyby. Istotne jest też samo przygotowanie stołu. W części domów pod obrusem, w miejscu, gdzie leży spodeczek bądź talerzyk z opłatkiem, umieszcza się sianko, a we wschodniej części Polski – również pod stołem.
A na stole...
Karp – nikt chyba nie wyobraża sobie bez niego Wigilii. Przygotowywany na wiele sposobów gości na większości świątecznych stołów. Najczęściej podawany jest smażony w panierce. W polskiej tradycji zjedzenie ryby podczas wieczerzy wigilijnej było gwarancją zdrowia i dostatku, a konkretnie karpia – obfitości i siły. Ten ostatni jest też symbolem Chrystusa i odrodzonego życia. Wierzy się, że zachowanie łuski z wigilijnego karpia i trzymanie jej w portfelu przynosi właścicielowi dostatek.
Jak się okazuje, ryby nawet na co dzień są popularne w polskich domach. W okresie czerwiec 2016 r. – lipiec 2017 r. instytut Kantar Millward Brown zapytał swoich respondentów o jej spożycie. Niemal 73% przyznało, że umieszcza je w swojej diecie. A jak często? Niemal 27% potwierdziło, że sięga po nią 2-3 razy w tygodniu, a 26% – raz w tym czasie. Raz w miesiącu bądź rzadziej ryba ląduje na talerzach 16% respondentów badania instytutu, a tylko 4% przyznaje, że jada ją częściej niż raz w ciągu tygodnia.
Czerwony barszcz jest jedną z tradycyjnych potraw wigilijnych. Szczególnie ten podawany z uszkami. Ten prawdziwy powinien być klarowny i charakteryzować się ciemnoczerwoną, wręcz burgundową barwą. Doprawiony na ostro najlepiej, gdy ma wyczuwalny smak pieprzu i majeranku. Dawniej wierzono, że buraki zapewniają długowieczność i urodę. Zjedzenie przyrządzonego z nich barszczu na początku świątecznej kolacji miało stanowić dobrą wróżbę na cały rok i zapewnić pomyślność do kolejnego Bożego Narodzenia. Uszka, które zwykle w okresie świąt spożywa się razem z barszczem, zwykle mają farsz przygotowany z grzybów i kapusty. Te natomiast są kolejnymi tradycyjnymi składnikami bożonarodzeniowego menu. Kapusta miała dawać siły i witalność, a także uchronić przez złem. Natomiast spożywanie grzybów w czasie wigilijnej wieczerzy miało zapewnić szczęście i dostatek.
Święta w pełni...
Zgodnie z tradycją katolicką, w czasie wigilijnej wieczerzy nie powinno spożywać się mięsa i alkoholu, a ona sama powinna mieć charakter postny. Jednak już pierwszy i drugi dzień świąt są okazją do ich zaserwowania na stole. Niezwykle popularne w tym czasie są mięsa podane w formie gulaszu czy w galarecie na zimno.
Jeśli mięso, to na świąteczny stół trafia przede wszystkim to wysokiej jakości. Producenci powinni się zatem przygotować, że klienci będą w tym okresie poszukiwać produktów droższych o jak najlepszym składzie. Dobrym prognostykiem może być również to, że w ostatnich latach, wśród rodzin uprawnionych do korzystania z programu „Rodzina 500+” wzrosły wydatki na produkty fmcg. Producenci mogą się zatem spodziewać, że również będzie to widoczne w okresie przedświątecznym. Badania wykonane przed ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRIS) pokazały, że na grudniowe święta beneficjenci programu „Rodzina 500+” planowali wydać 1715 zł, a to o 240 zł więcej niż średnia w Polsce. Łącznie gospodarstwa domowe planowały przeznaczyć na zakupy przedświąteczne 20,1 mld zł, czyli o 1,6 mld zł więcej niż w roku 2015. Średnia wydatków polskich rodzin na ubiegłoroczne Boże Narodzenie była szacowana na 1475,80 zł, czyli o 100 zł więcej niż w poprzednim roku.
Spożycie wyrobów mięsnych jest wysokie na co dzień. Kantar Millward Brown, na podstawie badania przeprowadzonego w okresie lipiec 2016 r. – czerwiec 2017 r. podaje, że niemal 89% zapytanych Polaków deklaruje obecność mięsa w swojej diecie. W pytaniu o częstotliwość jego spożycia 6% zadeklarowało, że zjada je codziennie, prawie 15%, że robi to 5-6 razy w tygodniu, a 38% – 3-4 razy w tym czasie. 2 razy w tygodniu spożywa je 22% zapytanych przez instytut Polaków, a prawie 8% – raz lub rzadziej. Z kolei najchętniej wybieranym rodzajem mięsa jest wieprzowina. Wśród osób wybierających na swój posiłek mięso, robi to 80% zbadanych przez Kantar Millward Brown. 50% deklaruje spożywanie wołowiny, a 17% cielęciny. Zaledwie 5% w swoim menu umieszcza baraninę czy jagnięcinę. Osobną kategorią jest drób, który często jest składnikiem świątecznych potraw. Spożycie tego typu mięsa deklaruje z kolei 85% zapytanych przez instytut osób.
Wędliny
W polskich domach bardzo popularnym elementem rodzinnych spotkań, w tym również tych świątecznych, są wędliny. Na Boże Narodzenie wybierane są zdecydowanie te lepszej jakości i droższe. Na co dzień jednak znajdują się na stołach 90% Polaków – podaje instytut Kantar Millward Brown.
W ciągu roku najczęściej jemy tradycyjnie szynkę. 40% respondentów przyznało, że wybiera właśniej ją. Często spożywane są też kiełbasy. Występują one w diecie pawie 25% osób zapytanych przez instytut. Często Polacy wskazywali też na wędlinę drobiową, polędwicę, parówki i kabanosy.
Przekąski mięsne są dodatkiem, który uzupełnia idealnie świąteczny stół. Oferta sklepów małego formatu jeśli chodzi o tę kategorię jest ograniczona. Jak podaje CMR, średnio na półce placówki do 300 mkw. występują 2 warianty mięsnych przekąsek. Wśród producentów, którzy mają najwyższe udziały wartościowe w ich sprzedaży w tym formacie sklepów są Tarczyński, Sokołów i Animex. W zestawieniu instytutu znaleźli się też Bell Polska i Indykpol. Najczęściej pojawiającymi się na paragonach markami są Tarczyński, Sokołów, Morliny, Indykpol i Zimbo.
Zwyczajowo na świątecznym półmisku nie może zabraknąć wędlin. Oczywiście ich rodzaje, jakie serwuje się podczas Bożego Narodzenia to kwestia tradycji danego domu. Średnio na półce sklepu małego formatu klient może znaleźć ok. 8-9 wariantów produktów z kategorii wędlin paczkowanych. CMR, na podstawie informacji uzyskanych z paragonów placówek handlowych o powierzchni do 300 mkw. podaje, że w grudniu ubiegłego roku, czyli w okresie przedświątecznym liderem jeśli chodzi o wartość sprzedaży w tej kategorii był Tarczyński. Jego udziały w tym czasie wynosiły ponad 23%. Za nim znaleźli się Animex i Sokołów. Obie firmy miały podobny wynik, sięgający ok. 18%. 3 % przypadło dla Balcerzaka. W zestawieniu CMR pojawili się również Indykpol, Zakłady Mięsne Silesia, Bell Polska, Ł-meat Łuków i Drosed.
A jakie wybierano marki w grudniu 2016 r.? CMR podaje, że w tym czasie klienci placówek do 300 mkw. stawiali przede wszystkim na produkty pod logo Tarczyński. Kolejnym wyborem był Sokołów. Dalej znalazł się Balcerzak. W zestawieniu CMR z markami o największych udziałach znalazły się również Morliny, Krakus, Mazury, Indykpol, Duda, Zimbo i Animex.
Sałatki
Świąteczny stół często też zapełniają sałatki, bardzo chętnie te z makaronem czy warzywami konserwowymi. Pierwsza z kategorii pojawia się zwykle w codziennej diecie Polaków, a święta są doskonałą okazją do wypróbowania oryginalnych i wyjątkowych przepisów. Tym bardziej, że producenci oferują coraz więcej rodzajów makaronów, które dedykowane są konkretnym potrawom lub przeznaczone do wykonywania ciekawych i oryginalnych przepisów. Coraz chętniej w polskiej kuchni wykorzystywane są drobne makarony sałatkowe, muszle, rurki do nadziewania czy łazanki, do przepisów na słodko czy słono. Popularnością cieszą się też wersje razowe tego produktu. Inspiracje są ważne i często konsumenci szukają ich w internecie lub na opakowaniu produktu. Nawet jeśli produkt nie kojarzy się w pierwszym odruchu ze świętami, to producentowi będzie łatwo zachęcić klientów do zakupu poprzez podpowiedź w postaci bożonarodzeniowego przepisu z jego wykorzystaniem. Doskonałym przykładem są świąteczne sałatki.
Jak potwierdzają badania przeprowadzone przez Kantar Millward Brown – makarony są niezwykle popularnym produktem wśród polskich konsumentów. Spożywa je prawie 81% osób przepytanych przez instytut. Prawie 29% respondentów sięga po niego 2 razy w tygodniu, a 20% – raz w tym okresie.
Instytut zapytał też o ulubione marki. Najczęściej spożywaną marką, według deklaracji Polaków zapytanych w okresie lipiec 2016 r. - czerwiec 2017 r., jest Lubella. Do swoich posiłków wybiera ją prawie 39% badanych. Kilkuprocentowe wyniki uzyskały też makarony Czaniecki, Barilla, Malma, Goliard i Pudliszki.
Warzywa konserwowe, które tak chętnie są wykorzystywane jako dodatek do świątecznych potraw, chociażby popularna wersja sałatki jarzynowej z majonezem, zwykle w ciągu roku nie są aż tak popularne. Np. na spadek zainteresowania nimi w okresie letnim wpływa też dostępność świeżych jarzyn. Kantar Millward Brown zaznacza, że spożycie warzyw w puszkach deklaruje prawie 63% respondentów badania. Raz w tygodniu lub częściej zjada je prawie 9% zapytanych Polaków, Z kolei ponad 34% robi to 2-3 razy w miesiącu, a raz w przeciągu miesiąca lub rzadziej – prawie 20%. Jakie marki spożywane są najczęściej? Najwięcej osób wskazało na wybór produktów Pudliszki i Bonduelle (po ok. 17%). Często wskazywaną marką była też Dawtona – ponad 12%. Kilkuprocentowe wyniki miały też marki Rolnik, Krakus i Kwidzyn.
Sery typu mozarella, feta czy pleśniowe są idealnym dodatkiem do wspomnianych sałatek, nie tylko w okresie świątecznym. Takie przysmaki nie są lubiane przez wszystkich, i jak sprawdził Kantar Millward Brown – są spożywane przez ponad 51% osób, które instytut zapytał o preferencje. Nie są to sery jadane na co dzień, ponieważ najczęściej udzielaną odpowiedzią w zakresie częstotliwości spożycia była deklaracja jedzenia ich rzadziej niż raz w tygodniu. Wskazała na to grupa 22% respondentów. Wśród najpopularniejszych marek znalazła się Favita od Mlekovity, President Camembert, mozzarella Zottarella od Zott, NaTurek Camembert, NaTurek Brie, President Brie, Mozzarella Mlekovita i Mozzarella Bakoma.
Jak producenci powinni przygotować się na Boże Narodzenie? Przede wszystkim oferując wysoką jakość. A także sugerując wykorzystanie produktów z własnego portfolio do świątecznych dań, wtedy z pewnością klient się nimi zainteresuje. Jest to też idealny czas dla nowości, które z pewnością zostaną zauważone przez tłumnie ściągających do sklepów Polaków.
Joanna Kowalska
tagi: święta , potrawy świąteczne , Boże Narodzenie ,
Fundacja Polska Bezgotówkowa sprawdziła, jak zmieniają się...
Perspektywa wzrostu cen w znacznym stopniu determinuje plany...
Według badania Grupy Offerista, w zeszłym roku najwięcej...
Obie strony czeka kilka lat przygotowań...
Sztuczna inteligencja jest coraz mocniej wykorzystywana przez...
Ankietowani wskazali pięć rzeczy, których obecnie...
Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa...
Z początkiem stycznia 2025 roku Polska obejmie rotacyjną...