Advertisement

Nieskategoryzowane

Polskie produkty w kolejce po unijne certyfikaty

Wtorek, 06 stycznia 2009
Jesteśmy w czołówce państw oczekujących na unijną rejestrację wyrobów z Polski. Zgłosiliśmy 22 produkty, więcej zgłoszeń mają tylko Włochy, Francja i Hiszpania, które od wielu lat rejestrują najwięcej produktów w Unii - informuje Rzeczpospolita.

Zarejestrowano do tej pory 839 produktów. Od wielu lat na pierwszym miejscu pozostają Włochy. Polska zajmuje 11. miejsce spośród krajów Unii.

Pod koniec roku do Brukseli trafił wniosek o przyznanie znaku „chronione oznaczenie geograficzne" jabłkom grójeckim. Dzięki niemu będzie można produkować je tylko w okolicach Grójca. Jabłka dołączyły do 21 wniosków z Polski, które rozpatruje Komisja Europejska.

Cztery produkty zostały już zweryfikowane. Najbliżej otrzymania certyfikatu jest wielkopolski ser smażony. Oprócz niego w kolejce czekają andruty kaliskie, olej rydzowy i pierekaczewnik (placek á la pieróg). Do lutego kraje unijne mogą zgłaszać sprzeciw wobec rejestracji. Jeżeli żaden nie powie "nie", wszystkie te produkty jeszcze w tym roku dołączą do ośmiu zarejestrowanych już wyrobów z Polski.

Wśród krajów, które dołączyły do Unii Europejskiej w 2004 r., więcej certyfikatów zdobyli tylko Czesi. Mają ich obecnie 17. Pozostałe państwa wypadają znacznie gorzej niż Polska. Żadnego zarejestrowanego produktu nie ma jeszcze Estonia a także najnowsi członkowie UE - Bułgaria i Rumunia.

W kwietniu 2009 roku powinniśmy wysłać do Brukseli wniosek dotyczący karpia milickiego.

Polskie produkty można wpisywać także na krajową listę wyrobów tradycyjnych. Obecnie jest na niej 585 wyrobów. Od dzisiaj, oprócz wykazania, że produkt wytwarzany jest od 25 lat,  trzeba także dowieść jego związek z kulturą i tradycją regionu.

 

tagi: Unia Europejska , certyfikat ,