Polskie Święta Wielkanocne to przede wszystkim czas spędzony z najbliższymi i stół pełen tradycyjnych potraw. Niezależnie od obyczajów panujących w danym regionie, kraju czy rodzinie, każdy kojarzy ten czas z wędlinami, jajkami, żurkiem i barszczem czy domowymi babkami.
Większość potraw, które spożywany w czasie Wielkanocy ma znaczenie symboliczne. Tak więc niezależnie od tego, ile wydajemy pieniędzy, świąteczne zakupy są wyjątkowe pod względem produktów, które lądują w naszych koszykach. Z badań Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że 44% Polaków postrzega Święta Wielkanocne jako przeżycie religijne, tyle samo badanych stwierdziło, że jest to miła tradycja. Natomiast dla 63% przepytanych jest to przede wszystkim okazja do spędzenia czasu z rodziną. Polacy swoje przywiązanie do tradycyjnych smaków okazują w liście swoich zakupów. W okresie przedświątecznym ze sklepowych półek ubywa znacznie więcej wędlin, szczególnie białej kiełbasy, jaj, barszczy i żurów w koncentracie czy w proszku, chrzanu, majonezu czy przypraw.
Żurki i barszcze
Potrawami, bez których nie mogłyby się odbyć żadne Święta Wielkanocne są z pewnością żur i biały barszcz. Nie każdy wie czym się różnią i wielu Polaków używa zamiennie obu nazw dla tej tradycyjnej świątecznej zupy. I trudno się dziwić – coraz częściej w książkach kucharskich pojawiają się przepisy wyłącznie na żury i mimo, że niektóre z nich powinny być, ze względu na wykorzystywane składniki i sposób przyrządzania, nazywane barszczami.
Żury to gęste i zawiesiste zupy, które przyrządza się na zakwasie mącznym (lub chlebowym). W zależności od regionu czy też upodobań domowników robi się go z mąki żytniej, owsianej, pszennej czy gryczanej. Tradycyjny żur gotowany jest na wędzonych wędlinach i posiada charakterystyczny kwaśny posmak od zakwasu. Przyprawiany jest majerankiem, liściem laurowym, zielem angielskim, a czasem czosnkiem. Niektóre gospodynie dodają do zupy jeszcze śmietany. Natomiast dodatki do żurku mogą być różne: kiełbasy – tradycyjne i białe, jajka czy ziemniaki. Można podawać go w głębokim talerzu osobno z pieczywem, bądź w specjalnych, okrągłych, wydrążonych bochenkach chleba.
Wielkanocny barszcz biały to z kolei potrawa, której podstawą jest wywar mięsny uzyskany z gotowania szynki bądź boczku czy kiełbasy lub połączeń różnych rodzajów wędlin. Dla smaku dodaje się do niego suszone grzyby, włoszczyznę, cebulę, chrzan, pieprz, liście laurowe, majeranek oraz ziele angielskie. Barszcz możemy zakwasić kwasem ogórkowym lub kapuścianym. Możemy go również zabielić śmietaną. Zupę podajemy z białą kiełbasą i ugotowanym jajkiem. W Małopolsce i na Lubelszczyźnie czasem dodaje się do niego pokrojony w kostkę twaróg, natomiast na Kujawach – ziemniaczane kluseczki.
Podstawową różnicą między żurem a barszczem jest więc rodzaj zakwasu używanego do ich przygotowania. Te pierwsze są robione na mącznych, drugie na warzywnych. Są też szkoły, które wskazują, że barszcz biały od żurku różni się rodzajem zakwasu mącznego. W przypadku tego pierwszego ma być on robiony na mące pszennej, a drugiego – żytniej.
Jak podaje Centrum Monitorowania Rynku kategoria zup w małoformatowych sklepach spożywczych posiada 0,4% udziałów w wartości sprzedaży oraz 1,6% w liczbie wszystkich transakcji w tego typu placówkach. Centrum rozróżnia cztery warianty produktowe w kategorii zup. Są to: zupy do gotowania – 23% udziałów wartościowych w kategorii zup, zupy mokre – 12%, zupy instant – 49% oraz pozostałe, które mają łącznie 16% udziałów.
Centrum Monitorowania Rynku sprawdziło popularność dwóch wariantów tradycyjnej wielkanocnej zupy – barszczu białego i żuru – na podstawie danych transakcyjnych z małoformatowych sklepów w Polsce. Jeśli chodzi o podkategorię zup do gotowania to ponad 90% udziałów wartościowych sprzedaży w sklepach do 300 mkw. mają Nestlé i Unilever. Natomiast najpopularniejszymi markami są Winiary, Knorr i Amino – 6 ich produktów jest wśród 10 najczęściej sprzedawanych, jest to 5 wariantów barszczu i 1 żurku.
Największymi producentami jeśli chodzi o zupy mokre są Grupa Maspex Wadowice (Agros-Nova), Profi i Cimesmak. W sumie, w sklepach małoformatowych, posiadają 50% udziałów wartościowych sprzedaży. Krakus, Profii, Cimesmak to z kolei najpopularniejsze marki. W rankingu 10 najczęściej sprzedawanych produktów pojawiają się 8 razy – 7 barszczy i 1 żurek.
Zupy instant to podkategoria w której dominuje trzech producentów. W sklepach do 300 mkw. 90% udziałów wartościowych sprzedaży posiadają łącznie Unilever, Nestlé i Tan Viet. Wśród najchętniej wybieranych przez klientów marek są Knorr, Winiary i Vifon. W rankingu 10 najczęściej sprzedawanych produktów znajdują się 2 warianty barszczu i 1 żurku.
Wędliny
Z różnych badań zachowań konsumenckich wynika, że Polacy każdego roku wydają na Wielkanoc średnio 300-360 zł. Natomiast wydatki na Boże Narodzenie są zazwyczaj wyższe o ok. 30-40%. Nie oznacza to jednak, że nasi krajanie uważają wiosenne święta za mniej ważne. Mniejsze wydatki są związane przede wszystkim z tym, że większość osób nie kupuje sobie w tym czasie prezentów.
Wędlina to jeden z obowiązkowych elementów wielkanocnego koszyczka. Jest ona symbolem dostatku, gdyż dawniej nie każdego było na nią stać i uznawano ją za rarytas. Od XIX wieku wśród wędlin, które w Wielką Sobotę zanosi się do święcenia, najczęściej pojawia się kiełbasa. Na świątecznym stole nie może zabraknąć m.in. pieczonego schabu. Popularne w tym czasie są również szynki, kiełbasy czy pasztety. Zdecydowanie jednak w tym czasie klienci decydują się na produkty droższe i lepszej jakości. Zainteresowanie produktami premium widać jednak nie tylko w okresie świąt.
Spożycie wędlin w Polsce wyniosło w 2015 r. nieco ponad 2 kg na osobę miesięcznie. Jest to delikatny spadek konsumpcji w porównaniu do roku poprzedniego – w 2014 r. było to bowiem 2,4 kg. Jednak nie oznacza to, że Polacy wydają na wędliny mniej niż dotychczas. 42% z nas jest w stanie zapłacić trochę więcej za mięso czy wędliny wysokiej jakości. W ciągu całego 2014 r. polskie rodziny przeznaczyły na te produkty 14,5 mld zł. Wędliny stanowią 40% wyborów konsumentów. Popularniejsze jest świeże mięso. Pojedyncza osoba wydaje jednak dwa razy więcej na wędliny niż na świeże mięso. W 2014 r. wędliny były kupowane średnio 18 razy w miesiącu przez jednego konsumenta. Wynika to z badań GfK Polonia dla BGŻ BNP Paribas. Dane zostały opublikowane w raporcie „Zmiany preferencji Polaków w zakresie konsumpcji żywności”.
Jak podaje CMR – wędliny paczkowane można znaleźć w co drugim małoformatowym sklepie spożywczym. W tej kategorii głównymi producentami są Tarczyński, Animex i Sokołów. Łącznie mają ponad połowę udziałów wartościowych w sprzedaży tej kategorii. Jak wygląda oferta w sklepach? Obejmuje ona średnio 6-7 rodzajów wędliny na jedną placówkę. Na półce znajdują się zazwyczaj kabanosy i kiełbasy w torebkach, szynki, polędwice czy salami.
A jak wyglądają wybory konsumentów? W okresie od stycznia do listopada 2015 r. klienci sklepów małoformatowych, którzy kupowali wędliny paczkowane najczęściej wybierali Kabanosy firmy Tarczyński w opakowaniach 120 g i 50 g. Najpopularniejsze okazały się smaki: drobiowy, wieprzowy i chilli. Do najczęściej kupowanych wędlin paczkowanych należały w tym czasie również kiełbasy Żywiecka Ekstra i Krakowska Podsuszana marki Balcerzak (90 g), a także Szynka Konserwowa Exportowa Animex (120 g) i Szynka Bohuna (100 g) z oferty Animeksu (dane: CMR).
Jajka, majonezy, chrzany...
Jajko to jeden z najważniejszych symboli Wielkanocy. W polskich domach w czasie świąt występuje nie tylko jako samodzielna potrawa, ale też element wielu dań czy ozdoba – w postaci pisanek i kraszanek.
Polska znajduje się w czołówce producentów i eksporterów jaj w Europie. Roczna produkcja jaj w Polsce to ponad 9 mld sztuk. Jednak w porównaniu z tymi danymi spożycie jaj przez Polaków jest wciąż niewielkie. W 2011 roku Polacy jedli ok. 200 jaj rocznie. W 2013 roku było to już tylko 142. Z prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika jednak, że powoli ta niekorzystna tendencja się odwraca. W 2014 roku przeciętny Polak spożył 150 jaj, natomiast np. w Meksyku spożywa się ponad 320, a we Francji blisko 250 sztuk w ciągu roku. Coraz popularniejsze okazują się natomiast jaja z hodowli ekologicznych. Ich produkcja w Polsce wynosi obecnie 2,5 mln jaj rocznie.
Chrzan to kolejna z obowiązkowych pozycji w Wielkanocnym menu. W okresie świąt dodawany jest nie tylko do barszczu czy żuru, ale też do sałatek, mięs czy wędlin. Przez niektóre polskie rodziny jest także wkładany do świątecznego koszyczka. Ma symbolizować siłę. I ma to odzwierciedlenie we właściwościach tej rośliny. Korzeń chrzanu jest doskonałym źródłem witaminy B1, B2, B6 oraz potasu, wapnia, magnezu, żelaza i fosforu przez co dobroczynnie wpływa na organizm człowieka. Okazuje się być niezastąpionym środkiem w walce z przeziębieniem. Jego właściwości przeciwbakteryjne i antywirusowe powodują, że jest niezbędny w walce z infekcjami oddechowych. Działa też wykrztuśnie. Do tego występują w nim naturalnie glukozynolany. Są to związki, które mają podobne działanie do antybiotyku. Kiedyś był on nawet wykorzystywany do leczenia gruźlicy. Dlatego też regularne spożywanie świeżego chrzanu może zapobiegać infekcjom układu moczowego, a nawet chronić przed wystąpieniem wrzodów żołądka.
Na świątecznym stole nie może zabraknąć również majonezu. Dodaje się go do faszerowanych jaj, sałatek warzywnych czy jako dodatek do wędlin czy kanapek. Kiedyś żony, matki i babcie w polskich domach robiły go samodzielnie. Głównym składnikiem domowego majonezu jest oliwa bądź olej z dodatkiem surowego żółtka. Całość przyprawia się octem winnym bądź cytryną. Do smaku dodaje się sól i biały pieprz. Częstym dodatkiem jest też musztarda. Rynek majonezów jest w Polsce rynkiem stabilnym. Obok tradycyjnych wariantów konsumenci często decydują się na produkty w wersji light czy też na specjalnie przeznaczone do danych rodzajów potraw, np. do sałatek.
Tradycyjne smaki
Wspomniane jajko to nie tylko element wielkanocnego koszyczka, ale też składnik wielu świątecznych potraw. Króluje ono wśród dań zarówno śniadaniowych jak i obiadowych. Nie ma chyba rodziny, która nie przygotowywałaby na święta jaj faszerowanych. Każda gospodyni ma jednak swój własny, ulubiony przepis na to danie. Można przygotowywać je bardzo klasycznie – z ugotowanym żółtkiem, pieczarkami i majonezem lub z dodatkiem rzodkiewki, kopru i pietruszki bądź zaszaleć z połączeniami smakowymi i wykorzystać do farszu kiełki, rzeżuchę czy łososia.
Sałatka jarzynowa to kolejny stały element wielkanocnego posiłku. Ugotowane ziemniaki, groszek, jajka, jabłko, marchew, ogórki. Wszystko co wygląda świeżo i wiosennie. Do tego sam majonez lub w połączeniu z musztardą. Niektórzy tak upodobali sobie ten przysmak, że gości on na stole nie tylko w czasie Wielkanocy.
Specjały w galarecie również zajmują znaczącą pozycję w świątecznym menu. Niektórzy nie wyobrażają sobie bez nich Wielkanocy. Tutaj nie można oczywiście zapomnieć o tzw. zimnych nóżkach. Są to mięsne galaretki przygotowane na bazie nóżek wieprzowych. Tradycyjnie gotuje się je wraz z golonką i warzywami na wolnym ogniu. Po kilku godzinach odcedza się mięso i warzywa od wywaru i kroi się je w drobną kostkę. W bulionie z kolei rozpuszczamy żelatynę. Do przygotowanych wcześniej foremek wrzucamy mięso z warzywami i zalewany wywarem. Można też dodać gotowane jajko pokrojone w kostkę lub plasterki oraz pietruszkę. Po nocy spędzonej w lodówce nóżki są gotowe. Tradycyjnie podaje się je z cytryną i octem.
Regionalne potrawy
Co kraj to obyczaj, ale podobnie jest z regionami. W Polsce, w zależności od lokalnych zwyczajów w czasie świąt spożywa się charakterystyczne dla danego miejsca potrawy.
W Małopolsce charakterystyczną potrawą jest chrzanówka lanckorońska. Jest to zupa, która, jak sama nazwa wskazuje, jest przyrządzana przede wszystkim na bazie świeżo utartego chrzanu. Do jej ugotowania potrzebne są pokrojone kawałki wędlin i mięsa oraz warzywa. Zupa zagęszczana jest mąką i kwaśną śmietaną. Przyprawia się ją czosnkiem i koprem. Można dodać do niej ugotowane jajka i serwować ze świeżym pieczywem.
Na tych terenach równie popularną i ściśle związaną z Wielkanocą potrawą jest strząska. Nazwa pochodzi od sposobu przyrządzania, a dokładnie od wymieszania wszystkich produktów. Podawana jest przede wszystkim na śniadanie jako główne świąteczne danie. To nic innego jak zwarta masa z pokrojonych świątecznych wędlin oraz jajek z dodatkiem utartego chrzanu i przypraw. Całość zalewa się roztworem na bazie wody i octu.
Podobnie jak Małopolska, swoją zupę chrzanową ma Podhale. Nazywana jest ona sodrą, święceliną, chrzonicą bądź krzonowiną. Potrawę zagęszcza się śmietaną i kwaśnym mlekiem. Tradycyjnie już dodaje się do niej jajka i wędliny. Podawana jest na obiad w wielkanocną niedzielę. W podhalańskich domach na święta obowiązkowo muszą pojawić się dania z jagnięciny, np. podawana jest ze śliwkami. Innym znanym w tych stronach przysmakiem są fizoły – potrawa przygotowywana z fasoli i suszonych śliwek, z dodatkiem jarmużu i oscypka.
Na Podlasiu w czasie świąt nie może natomiast zabraknąć czerwonego barszczu z kiszonych buraków, a również zalewajki z dodatkiem grzybów. Z kolei w niektórych rejonach Mazowsza na wielkanocne śniadanie podaje się klasyczny barszcz czerwony, ale zamiast uszek dodaje się gotowane jajko.
Z Mazowsza pochodzi również świąteczna szynka pieczona w chlebie. Tradycja jej przygotowywania na Wielkanoc nie jest już tak powszechna, ale w dalszym ciągu jest obecna w wielu domach. Do jej przyrządzenia używano kiedyś wyłącznie ciasta chlebowego żytniego. Danie to swój specyficzny smak i aromat zawdzięcza zakwasowi chlebowemu. Da się on wyczuć nawet w samej zapieczonej w daniu szynce. Potrawa przypomina tradycyjny bochenek chleba żytniego. Dopiero po przekrojeniu widoczna jest ukryta w nim wędlina.
Podkarpacie również ma swoje tradycyjne regionalne specjały wielkanocne. Jednym z nich jest handzlowska serwatka, która jest podstawą wielkanocnego śniadania. Jak wygląda? Jest to klarowny płyn o lekko kwaśnym, maślanym smaku. Wyczuwa się w nim również wyraźny aromat tartego chrzanu i wędzonki. Może być podawana zarówno na ciepło jak i na zimno. Tradycyjnie serwatkę przygotowuje się kilka dni przed wielkanocną niedzielą. A to dlatego, że należy ją odstawić do ukiszenia (najlepiej w glinianym naczyniu) i dużo wcześniej dodać skórki z chleba, które również dodają potrawie charakterystycznego smaku. Po tych zabiegach należy podgrzać serwatkę i przelać do innego naczynia uważając, by nie dostał się do niego zgromadzony na dnie osad. Przed podaniem do potrawy dodaje sie pokrojony chrzan, kiełbasę, wędzony boczek oraz ugotowane na twardo i pokrojone jajka.
W województwie świętokrzyskim, a dokładniej w gminie Raków gospodynie obowiązkowo pieką natomiast dzionie – potrawę charakterystyczną dla tego regionu i niespotykaną nigdzie indziej. Początkowo była to potrawa wielkanocna, a z czasem zaczęła być przygotowywana również na Boże Narodzenie. Dzionie rakowskie to kiszka upieczona w naturalnym jelicie wieprzowym lub wołowym, której końce spięte są drewnianą szpilą lub wełnianą przędzą. Podstawą dzioni jest maca, którą po upieczeniu kruszy się na drobne kawałki i moczy w wywarze rosołowym. Do napęczniałej masy dodaje się przekręcone przez maszynkę mięso z rosołu, przede wszystkim wieprzowinę i podgardle. Do tak przygotowanych składników dodaje się jajka, a całość doprawia do smaku pieprzem, solą i ziołami. Z połączonych przysmaków powstaje farsz, którym nadziewa się naturalne jelita wieprzowe.
Kiszki zapieka się w piecu w brytfannie. Po przekrojeniu widoczne są na niej białe pasemka macy przypominające mięso drobiowe. Podaje się ją krojąc w plastry i obsmażając. Od 2007 roku receptura na tę potrawę wpisana jest na listę produktów tradycyjnych.
Potrawą wyróżniającą Pomorze jest szynka w cieście. Podaje się ją nie tylko na ciepło, ale też na zimno. W tamtejszych domach na śniadanie często podaje się również smażone na słoninie jajka. Kujawy słyną natomiast z gęstego żuru gotowanego na żytnim zakwasie. Serwowany jest zwykle z dodatkiem jajka, białej kiełbasy albo ziemniaków.
Co jest popularne na Kaszubach? Oprócz gotowanej szynki podaje się tam zylc. Jest to galareta z siekanych wieprzowych nóżek i włoszczyzny. Typowo regionalną potrawą jest tam również prażnica, czyli tamtejsza jajecznica. Co ją wyróżnia? To, że jest smażona na wędzonej rybie. Potrawa ta, przygotowywana na wędzonym węgorzu, od ponad dekady jest wpisana do rządowego wykazu potraw tradycyjnych województwa pomorskiego.
Cielęcina z czosnkiem to z kolei przysmak Wielkopolan. Tam też tradycyjne święta nie mogą obyć się bez potraw w galarecie. Jednym z takich dań jest studzienina. Jest to galareta z wieprzowych nóżek, pokropiona octem i doprawiona pieprzem.
Z Warmii i Mazur pochodzą natomiast farszynki. Potrawę tą przygotowuje się nie tylko na Wielkanoc, ale przez cały rok. Farszynki to połączenie delikatnego ziemniaczanego ciasta i mięsno-jajecznego farszu z dodatkiem cebuli, czosnku i szczypiorku. Ziemniaki należy ugotować dzień wcześniej. Podobnie mięso – trzeba ugotować je w osolonej w wodzie z dodatkiem włoszczyzny. Następnego dnia do zmielonego mięsa dodajemy posiekane jajka, szczypiór i zeszkloną na maśle cebulę z czosnkiem. Farsz doprawiamy ulubionymi przyprawami. Z ubitych ziemniaków, surowych jaj, mąki i soli wyrabiamy natomiast ciasto – gładkie i nie klejące się do rąk. Formujemy z niego prostokąty, na środek których nakładamy farsz i zwijamy jak roladę. Gotowe farszynki smażymy w głębokim oleju.
Wielkanoc okiem detalisty
Krzysztof Adamski swój sklep prowadzi już od 20 lat. Handlem zajmowała się już jego mama, dlatego na tym biznesie zna się jak nikt inny.
Właściciel grójeckiej placówki opowiada, że klienci przychodzą do jego sklepu po towar z wyższej półki. Taką tendencję zauważa też w ofercie hurtowni, które oferują coraz więcej produktów premium. Coraz rzadziej można znaleźć tam towary słabej jakości, które jednak wyróżniają się bardzo atrakcyjną ceną.
„Klient, który do nas przychodzi oczekuje produktów dobrych. Jest w stanie zapłacić więcej, ale za jakość towaru. Na Wielkanoc nie robimy dużo większych zapasów, ponieważ bieżące zapasy pozwalają nam na stałe uzupełnianie asortymentu. Na takie okazje, jakimi są święta, dodatkowo zaopatrujemy sklep jedynie w produkty sezonowe” – wyjaśnia właściciel.
Dodaje, że w tym okresie zdecydowanie więcej zamawia żurku i barszczu białego, jajek czy białej kiełbasy. Na półkach muszą się też znaleźć motywy świąteczne, czyli czekoladowe lub cukrowe baranki, zajączki czy jajka. Obowiązkowo także wielkanocne babki czy ciasta. Krzysztof Adamski oczywiście stawia na znane, dobre marki – tylko takich szukają klienci grójeckiego abc.
Pan Krzysztof wspomina, że dziś już nie ma takich szaleństw zakupowych jak jeszcze kilka lat temu. Zakupy są obecnie bardziej przemyślane – klienci nie kupują za dużo i wybierają wyłącznie produkty, które są im potrzebne.
W Kozienickim KaMirze przygotowania do świąt zaczynają się około miesiąca przed Wielkanocą. Co pojawia się wtedy na półkach? „Do sklepu zamawiamy dużo większe ilości różnych chrzanów czy ćwikły. Dużo więcej jest też majonezów, żurków w butelkach czy instant” – opowiada Katarzyna Kołdej, kierownik sklepu.
Pani Katarzyna opowiada, że nie są to bardzo duże ilości jednak muszą się pojawić w sklepie. Ze względu na to, że w okolicy są trzy duże markety, które stanowią silną konkurencję, w ich placówce muszą pojawić się produkty, które nie są tam dostępne. Są to na przykład produkty marek, które można kupić wyłącznie w ich sklepie. Dlatego też na święta można w KaMirze znaleźć bardzo szeroką ofertę towarów typowo świątecznych.
Większe obroty w sklepie zaczynają się około tygodnia przed świętami. Największą rotacją odznaczają się natomiast wędliny i ciasta. Jeśli chodzi o te pierwsze to sprzedaż może wzrosnąć nawet kilka razy. Klientami sklepu są głównie okoliczni mieszkańcy, którzy na wyroby mięsne często robią w kozienickiej placówce specjalne zamówienia.
Delikatesy Centrum, położone przy ul. Kochanowskiego w Garbatce Letnisko, są zawsze bardzo dobrze przygotowane na Wielkanoc. Dla zachęcenia klientów i stworzenia świątecznej atmosfery pracownicy sklepu zawsze dekorują sklep typowo wiosennymi akcesoriami. Pojawiają się pisanki, kosze, ozdoby.
„W bardzo dużych ilościach sprzedają się barszcze i majonezy. Najchętniej wybierane są znane marki, które klienci kojarzą z reklam bądź korzystają z nich od lat. Zdecydowane więcej schodzi również chrzanu. Kiełbasa to też produkt, który w okresie przedświątecznym zaczyna znacznie lepiej rotować. Klienci kupują nie tylko białą kiełbasę, ale również inne kiełbasy czy wędliny, szczególnie wiejską” – opowiada Justyna Sosnowska, kierownik Delikatesów Centrum. Wspomina jednak, że zdecydowanie chętniej klienci kupują towary, które aktualnie są w promocji.
W okresie świątecznym w Garbatce sprzedają się bardzo dobrze produkty, które są mocno wyeksponowane. Pracownicy przygotowują specjalne wystawki czy kosze, które zachęcają klientów do zakupów lub przypominają o produktach, które muszą kupić. Jest to okres bardzo pracowity, ale jak wspomina Justyna Sosnowska, bardzo motywujący i satysfakcjonujący. To nie tylko okres, kiedy zdecydowanie wzrasta sprzedaż, ale kiedy dodatkowy wysiłek jest doceniany, a pracownicy dostają premie.
Wielkanoc to okres szczególny dla handlu. Dlatego detalista powinien zwrócić szczególną uwagę na to, co zamawia do sklepu i jakie produkty oferuje swoim klientom. Ekspozycja powinna zachęcać do zakupu, a wielkość asortymentu sprawić, że żaden klient nie wyjdzie ze sklepu bez wszystkich niezbędnych produktów.
Joanna Kowalska