Handel

Handel w cieniu wojny

Czwartek, 17 marca 2022 HURT & DETAL Nr 03/193. Marzec 2022
W czwartek 24 lutego 2022 roku po raz pierwszy od ponad 75 lat wojna pojawiła się tuż przy granicach Polski. Agresja rosyjska na Ukrainę spowodowała, że stanęliśmy – jako cała Europa – u progu nowej ery...
Nowe wyzwania

Nowa rzeczywistość oznacza także nowe wyzwania dla handlu spożywczego. W wielu placówkach handlowych, nie tylko na wschodzie Polski, wraz z chęcią niesienia pomocy ukraińskim uchodźcom, a także obawami przed rozszerzeniem się konfliktu, po raz pierwszy od lat pojawiły się braki towarów na półkach sklepowych. Gdyby nie powody, dla których mamy do czynienia z takim stanem rzeczy to detaliści mogliby się cieszyć z rosnących obrotów. Chociaż z pewnością większość z nich ze względu na przyczyny tego stanu rzeczy wolałaby z tych przychodów zrezygnować. Nie zmienia to faktu, że trudna sytuacja międzynarodowa i jej konsekwencje to sprawdzian sprawności całego systemu dystrybucji produktów FMCG, w tym głównie logistyki. Jak dotąd, system radzi sobie całkiem nieźle, chociaż przyszłość może przynieść jeszcze wiele trudnych prób, rozczarowań i – oby – radości.

Rosnąca w geometrycznym niemal tempie liczba uchodźców na granicy z Ukrainą powoduje, że wydolność systemu poddana została ekstremalnej próbie. W ciągu pierwszych dni wojny na wschodzie polską granicę przekroczyło kilkaset tysięcy Ukraińców, zaś szacunki mówią, że liczba uchodźców może sięgnąć nawet 3 milionów osób. Wydaje się, że tym razem polskie społeczeństwo, a nawet władze, stanęły na wysokości zadania, przynajmniej w porównaniu do sytuacji z uchodźcami na białoruskiej granicy w roku ubiegłym. Uciekinierzy z terenów objętych wojną sprawnie rozmieszczani są na terenie całego kraju, dzięki czemu także obciążenie handlu rozkłada się w miarę równomiernie, a nie tylko w województwach lubelskim czy podkarpackim. Nikt oczywiście nie wie jak sytuacja się rozwinie, jak dotąd jednak, po chwilowych, mam nadzieję, kłopotach handel detaliczny i producenci z tak gwałtownie rosnącą liczbą konsumentów sobie poradzą.

Problemy pozostają

Ocenia się, że wojna w Ukrainie może spowodować spadek polskiego PKB i nasilenie się procesów inflacyjnych. Przebieg konfliktu i narastające obawy przed jego eskalacją, a tym bardziej rozszerzeniem także na kraje Europy Zachodniej, w tym przede wszystkim Polskę spowodowały, że problemy zarówno ogólnogospodarcze, jak i branżowe nieco straciły na znaczeniu. Mało kto już wspomina o wzroście cen, bałaganie wynikającym z Polskiego Ładu, a tym bardziej pandemii COVID-19. Nie oznacza to jednak niestety, że problemy te zniknęły i ich konsekwencje nie dadzą jeszcze boleśnie o sobie znać. Nikt nie „odwołał pandemii”, nie zmienił nowych zasad opodatkowania, nie wymusił spadku cen. Rośnie natomiast nieoczekiwanie liczba potencjalnych konsumentów. To zaś może się przyczynić do pewnej poprawy sytuacji wielu placówek handlowych i hurtowników, także tych, których rynkowa sytuacja była dosyć trudna. Od ponad miesiąca mniej także mówi się o ewentualnych zmianach w strukturze polskiego handlu, fuzjach czy akwizycjach. Wyczuwa się w tej dziedzinie swoiste wyczekiwanie. I trudno się temu dziwić: dokonywanie tego typu zmian rynkowych wymaga spokoju i rozwagi, a w obecnej sytuacji o takie warunki bardzo trudno. Można sobie jedynie życzyć, aby ta sytuacja głębokiej niepewności, z jaką mamy do czynienia od końca lutego trwała jak najkrócej, żeby wszystko, także w dziedzinie handlu, wróciło, na ile to możliwe, do tzw. normy. Chociaż, jak wspomniałem na wstępie, świat już nigdy nie będzie taki sam.

Potrzebna praca

Tak trudne i dramatyczne czasy postawiły przed nami wszystkimi, krajem i społeczeństwem, jak również przedsiębiorcami wiele różnych wyzwań. Szczególnie firmy, także te handlowe, zarówno mniejsze, jak i większe – powinny wesprzeć naszych gości ze Wschodu. I to nie tylko udzielając im schronienia i opieki, ale przede wszystkim zapewniając pracę. Wszyscy przecież wiemy, że uchodźcy nie przybyli do Polski z własnej woli i tylko praca jest w stanie zapewnić im poczucie stabilizacji i spokoju, tak potrzebnego po tym, co przeszli.

Kryzys na Wschodzie przyniósł ze sobą jeszcze jeden nieoczekiwany efekt. Nagle okazało się, że sztywne – jak dotąd bardzo – ograniczenie i zakaz handlu w niedzielę mogą zostać jedną decyzją uchylone. Stało się to co prawda nie wszędzie, ale na wybranych terenach, głównie na wschodzie Polski, nie zmienia to jednak faktu, że w sytuacjach ekstremalnych uchylenie takich zakazów nie jest aż tak trudne i niemożliwe, jak jeszcze niedawno nas przekonywano. I szczytne idee przyświecające ich inicjatorom nagle przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

Rząd już zapowiada, że zniknie szereg barier biurokratycznych, dzięki czemu zatrudnienie Ukraińców i przyznanie im statusu legalnych pracowników stanie się o wiele łatwiejsze. To niezwykle potrzebne nie tylko im czy naszym własnym sumieniom, ale także polskiej gospodarce. Tym bardziej, iż dotychczasowe doświadczenia wskazują, że mamy do czynienia z pracowitymi i uczciwymi ludźmi.

Witold Nartowski
Dziennikarz




tagi: handel w cieniu wojny , rynek spożywczy , sprzedaż handel , konsument , FMCG , produkty spożywcze , nowości , przemysł spożywczy ,