Kategorie produktów

Apetyt na zdrowie

Czwartek, 10 września 2020 HURT & DETAL Nr 09/175. Wrzesień 2020
Polscy konsumenci stają się coraz bardziej świadomi. Uważniej czytają etykiety, pytają o pochodzenie produktu, o politykę firmy dotyczącą zrównoważonego rozwoju… Sprawdzamy jak wygląda stan polskiego rynku zdrowej żywności i czego można spodziewać się po ofercie producentów.
Z danych firmy Nielsen wynika, że Polacy w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wydali na produkty z segmentu BIO 709 mln zł. Wartość tej kategorii rośnie o 20% rok do roku. Jak widać, jest to bardzo przyszłościowa branża, a jej rozwoju nie powstrzymała nawet pandemia koronawirusa. Na podium utrzymały się te same kategorie: jedzenie dla dzieci, jogurty i mleka roślinne, skorzystały również składniki potraw do gotowania.

Najbardziej popularnymi produktami BIO okazało się jedzenie w słoiczkach dla dzieci, na drugim miejscu uplasowały się jogurty oraz roślinne substytuty mleka. Potem kolejno, pod względem udziałów wartościowych, notuje się sprzedaż: soków, nektarów, napojów bezalkoholowych oraz mlek modyfikowanych dla dzieci.

„Wybuch pandemii COVID-19 wraz z rosnącą samoświadomością konsumentów wokół tematu zdrowia i dobrego samopoczucia spowodowały wzrost znaczenia odporności, również w odniesieniu do innowacji w kategorii żywności i napojów. Według danych konsumenckich Mintel dla rynku polskiego, od momentu startu pandemii COVID-19, jedna trzecia respondentów deklaruje zwiększone zainteresowanie żywnością, która wspiera układ odpornościowy”- zaznacza Honorata Jarocka, Senior Food and Drink Analyst z firmy Mintel.

„Analiza danych Mintel pochodzących z narzędzia »Global New Products Database« (Globalna Baza Nowych Produktów) wskazuje, że liczba nowych wdrożeń z oświadczeniami mówiącymi o odporności wykazuje tendencję rosnącą, jednakże jest to wzrost ze stosunkowo niskiej bazy. Patrząc na podział według grup produktowych, najwięcej nowości wspierających pracę układu immunologicznego odnotowano w kategorii żywości i napojów dla niemowląt i małych dzieci oraz w kategorii nabiału” – dodaje ekspertka.

Ponadto w majowym raporcie firmy badawczej Nielsen „Shopper shift to new normal” 4 na 10 Polaków zadeklarowało, że w czasie pandemii gotowali częściej niż wcześniej. Ten trend wpłynął na dwu, a nawet trzycyfrowe wzrosty sprzedaży produktów BIO w pierwszym kwartale w porównaniu do analogicznego okresu z roku 2019. Były to odpowiednio +221% ryż, +116% mąka, +79% przeciery pomidorowe oraz +37% oleje i oliwy.

„Zdrowie jest dla Polaków jedną z największych wartości, a w sytuacji jego zagrożenia zdecydowanie częściej sięgają po produkty zdrowotne. Ta kategoria urosła najwięcej, bo aż o 40% w okresie pandemii. W tym samym czasie w badaniu Nielsena »Shopper shifts to new normal« co czwarty Polak powiedział, że kupuje nawet więcej lokalnych produktów niż przed tym okresem. Wybór takich produktów potwierdza utrzymująca się na czele listy top20 Nielsen BookScan wegańska książka kucharska »Jadłonomia po polsku«. Z kolei troska o zdrowie oznacza często również szersze zainteresowanie kwestiami związanymi z ochroną planety. Konsumenci chcą wybierać produkty świadomie, kierując się zasadą: dobry dla mnie, dobry dla środowiska. Dowodem tego są liczne akcje producentów i dystrybutorów skupione wokół idei niemarnowania żywności i zmniejszania zużycia plastiku” – komentuje Barbara Tokarz, Marketing & Communications Manager w Nielsen Polska.

Produkty bez laktozy

Nietolerancja laktozy spowodowana jest brakiem enzymu rozkładającego dwucukry zawarte w produktach mlecznych. Zazwyczaj mowa o alaktazji (braku) lub hipolaktazji (niedoborze) laktazy. Gdy brak jej w naszym organizmie, laktoza zawarta w mleku rozkładana jest w jelicie grubym, co działa drażniąco na błonę śluzową i w konsekwencji – powoduje przykre dolegliwości układu pokarmowego.

Polacy kupują coraz więcej produktów bez laktozy. Jak wynika z danych CMR, mowa o 2,6% wartości sprzedaży wszystkich produktów mlecznych w sklepach małego formatu. W pierwszym kwartale 2020 roku konsumenci wydali na nie ⅓ więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej. Produkty te są dostępne w co drugim sklepie oferującym produkty mleczne, a oferta obejmuje średnio 5 różnych wariantów.

„Zarówno w supermarketach, jak i w sklepach małoformatowych do 300 mkw. liderem pod względem wartości sprzedaży produktów mlecznych bez laktozy była Mlekovita, natomiast na drugim miejscu uplasowała się firma Hochland. Ważnymi graczami w tym segmencie są również firmy Piątnica i Zott” – informuje dr Magdalena Wilgatek z CMR.

W pierwszym kwartale bieżącego roku produkty bez laktozy były dostępne w przynajmniej połowie placówek małego formatu, a za około 50% sprzedaży odpowiadało mleko. W marcu w placówkach tego typu średnio za mleko bez laktozy trzeba było zapłacić 40% więcej niż wynosi średnia cena zwykłego litra mleka (4 zł). Jednak i tak jest znacznie niższa od cen roślinnych zamienników (średnio powyżej 10 zł).

„W sklepach małoformatowych do 300 mkw. liderem pod względem udziałów w wartości sprzedaży jest SM Mlekovita, która w marcu 2020 roku odpowiadała za blisko 30% obrotów tą kategorią. Na drugim miejscu uplasowała się firma Hochland, a za nią znalazła się OSM Piątnica. W marcu 2020 roku najczęściej kupowanymi produktami bez laktozy w sklepach małoformatowych do 300 mkw. były Wydojone Mleko Bez Laktozy (1 litr) od SM Mlekovita oraz Ser Gouda bez laktozy od Hochlandu” – dodaje dr Wilgatek z CMR.

Batony zbożowe

Batony zbożowe to wysokobłonnikowa, smaczna i zdrowa przekąska dla każdego. W ofercie producentów można znaleźć zarówno te z, jak i te bez obecności dodatkowych cukrów w myśl obowiązującego trendu „czystego składu”. Batony te to połączenie ziaren, zbóż, owoców i innych dodatków. Najczęściej zawierają inulinę, czyli naturalny błonnik wytwarzany z korzenia cykorii. Substancja ta ma pozytywny wpływ na działanie układu pokarmowego, wspomagając pracę korzystnej mikroflory.

Batony zbożowe są o wiele zdrowszą alternatywą od czekoladowych zamienników. Niestety kategoria ta maleje pod względem udziałów wartościowych i wolumenowych. Ich sprzedaż (wolumenowa) w pierwszym kwartale spadła o 30% w stosunku do roku ubiegłego.

„Głównymi graczami na rynku batonów zbożowych są marki Nestlé Nesquick, Nestlé Cini Minis, Nestlé Chocapic, Bakalland, Oshee czy też Sante Crunchy. Najczęściej wybieranym produktem z kategorii batonów zbożowych jest baton zbożowy Nestlé Nesquik Calcium w torebce 25 g. Batony zbożowe dostępne są średnio w 40% sklepów małoformatowych do 300 mkw. O najszerszą dystrybucję zadbał producent Nestlé, którego produkty dostępne są średnio w prawie 80% sklepów sprzedających tę kategorię” – informuje dr Wilgatek, analityk CMR.

Bakalie

Alternatywą dla słodkich przekąsek są łatwe w spożyciu bakalie. Suszone śliwki, aromatyczne rodzynki a może chrupiące orzechy? Możliwości jest bez liku, ale jedno jest pewne – warto od czasu do czasu, dla własnego zdrowia, sięgnąć po bakalie. Dla przykładu – jedzenie suszonych moreli hamuje apetyt, a zawarty w nich potas usuwa nadmiar wody z organizmu. Spożycie suszonych śliwek jest wskazane ze względu na ogrom składników, jakie zawierają: żelazo, wapń, magnez, fosfor i witaminy grupy B. Poleca się je osobom na diecie wegetariańskiej, a także tym, którym na co dzień dokucza stres. Z kolei figi pomagają na ból brzucha, orzechy zawierają kwas foliowy, migdały działają korzystnie na pamięć i koncentrację… nie sposób wymienić wszystkie zdrowotne korzyści, które płyną ze spożywania bakalii. Ich sprzedaż (mowa szczególnie o słoneczniku, rodzynkach, śliwkach czy morelach) rośnie, co wynika z analizy danych z pierwszego kwartału 2020 roku. Co więcej, od rozpoczęcia epidemii, kategoria ta zyskała na sile.

„W marcu tego roku odnotowano wzrost sprzedaży wolumenowej całej kategorii o około 15% w porównaniu do średniej z ostatnich 12 miesięcy. Największy wzrost sprzedaży wolumenowej w tym właśnie okresie w sklepach małoformatowych odnotowały morele, jagody goji i pestki dyni. W kategorii bakalii poza głównymi producentami takimi jak Mirasol, Sonpex czy Bakalland ogromne znaczenie przypisuje się produktom marek własnych. Stanowią one około 10% udziałów wartościowych tej kategorii” – opowiada Magdalena Wilgatek z CMR.

Ryby

Ryby są istotnym źródłem wartości odżywczych. Osoby, które deklarują ich spożycie rzadziej zapadają na choroby układu krążenia, alergie, miażdżycę oraz nowotwory.

Istnieją dwa rodzaje ryb: słodkowodne i morskie. Te drugie są cennym źródłem kwasów tłuszczowych Omega-3, które mają szereg właściwości zdrowotnych: chronią przed rakiem, poprawiają wzrok, wspomagają pracę mózgu i serca, wzmacniają kości… Najwięcej tych kwasów mają ryby tłuste, takie jak śledź, sardela, sardynka i makrela. Organizm człowieka nie potrafi wytworzyć ich sam, dlatego tak ważnym jest, aby w naszej diecie były ryby. Sugerowana dzienna dawka to ok. 2 g dziennie, aby zaspokoić zapotrzebowanie powinno się zjadać porcję ryb dwa razy w tygodniu.

Jednak jak odpowiedzieć na to zapotrzebowanie nie mając dostępu do świeżych ryb? Tym, którzy nie mieszkają nad akwenami wodnymi pozostają ryby z importu lub te mrożone. Zaletą tej drugiej opcji jest to, że do momentu zamrożenia od połowu nie mija więcej niż 12-24 godziny. Przemysł połowowy korzysta z wysokowydajnych systemów zamrażania, dzięki którym łatwo zachowują wszystkie walory smakowe i odżywcze złowionych ryb. Dzięki temu konsumenci mają gwarancję świeżości.

Najważniejsze trendy

Gdy mowa o zdrowej żywności należy wspomnieć o trendach, które znacznie wpływają na tę kategorię. Pierwszy z nich, nazywany „czystą etykietą” polega na tym, że konsumenci dokładnie czytają etykietę produktu tuż przed jego zakupem. Kolejny – Evergreen Consumption – stawia na ideę gospodarki o obiegu zamkniętym. Polega na wybieraniu firm, które rozwijają się w zrównoważony sposób, korzystając z usług pobliskich dostawców i producentów. Innym ważnym trendem jest fleksitarianizm, czyli próba ograniczenia posiłków mięsnych. Według raportu agencji IQS 43% Polaków deklaruje, że nie je w ogóle lub stara się ograniczać jedzenie mięsa*. Decyzja ta wynika nie tylko z powodów etycznych, ale i środowiskowych. Ograniczając jedzenie mięsa konsumenci chcą redukować ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Wybierają więc roślinne zamienniki tradycyjnych produktów mięsnych, takie jak kiełbaski z tofu czy boczniaka, mięso mielone z grochu czy kotlety roślinne (Beyond Meat).

Nie mniej ważna jest dbałość konsumentów o to, by wybierane przez nich produkty były pakowane w sposób etyczny. Chodzi nie tylko o ograniczenie plastikowych opakowań, ale i pewność, że te oferowane przez producentów podlegają biodegradacji. To wszystko jest niezmiernie ważne dla konsumentów, dla których dbałość o środowisko jest kluczowym czynnikiem w procesie zakupowym.

Producenci poszukują również remedium dla osób nietolerujących glutenu. Szukając alternatywnych źródeł błonnika i białka testują nowe produkty, z których można by robić mąkę. Mowa konkretnie o migdałach, kalafiorze, bananach, orzechach kokosowych a także ciborze jadalnej. Poszukują również innych zamienników mięsa, zwracając swoją uwagę na nasiona arbuza i konopi, dynię, awokado, fasolę mung i złotą chlorellę. Kolejnym istotnym trendem jest próba unikania oleju palmowego, który jest szkodliwy nie tylko dla naszego zdrowia, ale i środowiska.

„Eko” to nie przemijająca moda, a styl życia coraz większej ilości osób. Z tego powodu warto nie lekceważyć kategorii i produktów dotyczących szeroko pojętego zdrowego odżywiania. Produkty bez laktozy, ryby, zbożowe batony, bakalie ale i inne, takie jak mineralne wody, produkty „bio”, bez glutenu… to wszystko w najbliższym czasie możne zyskiwać na popularności.

Małgorzata Duży
Redaktor



*„Mięso, ser żółty, ziemniaki… - czyli co i jak jadają Polacy?”, Informacja prasowa, luty 2020, Wrocław



tagi: zdrowie , produkty spożywcze , dieta , konsument ,