Kategorie produktów

W obliczu nowych przepisów

Czwartek, 14 lutego 2019 HURT & DETAL Nr 02/156. Luty 2019
Jak pokazuje nasze dotychczasowe doświadczenie dotyczące działalności polskiego rządu – zmiany prawne są wprowadzane bardzo dynamicznie, szczególnie te dotyczące gospodarki. Niemniej, najwięcej wdraża się ich wraz z początkiem roku. W tym wydaniu Hurt & Detal prawnicy i eksperci wyjaśniają niektóre z nowych przepisów, które od stycznia objęły polskich przedsiębiorców.
1_1.jpgFilip Wojciechowski
Adwokat
Kancelaria Adwokacka
Włodarczyk Ziomek & Wojciechowski s.c


Początek 2019 roku przyniósł zmiany w Kodeksie pracy, ograniczając obowiązek okresowych szkoleń z zakresu BHP. Kogo dotyczą nowe przepisy i jak się do nich stosować?

Od 1 stycznia zmianie uległ art. 23711 § 1 pkt. 2 Kodeksu pracy – dotyczący obowiązku utworzenia służby BHP przez pracodawcę. Według nowych zasad, pracodawca zatrudniający więcej niż 100 pracowników musi utworzyć tzw. służbę BHP. Zaś właściciel firmy zatrudniający do 100 osób, powierza wykonywanie zadań tejże jednostki – pracownikowi zatrudnionemu przy innej pracy. Pracodawca w niektórych przypadkach może sam wykonywać zadania tej służby. Jednak tylko wtedy, gdy ukończy odpowiednie szkolenie, a także zatrudnia do 50 pracowników. Musi być jednoczenie zakwalifikowany do grupy działalności, dla której ustalono nie wyższą niż trzecia kategorię ryzyka w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Poprzednio limit zatrudnionych pracowników był mniejszy (20 pracowników). Dalsze zmiany dotyczą samych szkoleń okresowych pracownika. Zgodnie z nowymi przepisami – nie jest ono wymagane w przypadku pracownika na stanowisku administracyjno-biurowym, gdy rodzaj przeważającej działalności pracodawcy, w rozumieniu przepisów o statystyce publicznej, znajduje się w grupie działalności, dla której ustalono nie wyższą niż trzecia kategorię ryzyka – chyba, że z oceny ryzyka dokonanej przez pracodawcę wynika, że jest to konieczne.

Niedziela handlowa czy niehandlowa? Oto jest pytanie... Mimo, że temat nie jest dla właścicieli sklepów nowością, to 2019 rok przyniósł dodatkowe ograniczenia, zmniejszając liczbę niedziel, w których może być prowadzony handel. Kto w tym roku może sprzedawać w każdy ostatni dzień tygodnia? Kogo nie obejmuje zakaz, a co grozi za naruszenie przepisów?

10 stycznia obchodziliśmy pierwszą rocznicę uchwalenia ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Jak już chyba zdążyliśmy się przyzwyczaić, dopuszcza ona ponad 30 wyjątków. Zgodnie z nimi, niezależnie od dnia tygodnia można handlować m.in. na stacjach benzynowych czy w placówkach pocztowych. Poza wyjątkami ustawa zakazuje „handlu i czynności związanych z handlem" w niedziele i święta, 24 grudnia, a także w sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy. W pierwszym okresie obowiązywania omawianych przepisów, czyli do 31.12.2018 r., spod zakazu wyłączono pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego. Natomiast od tego roku, wolno prowadzić sprzedaż już tylko w ostatnią niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego – i tylko do końca bieżącego roku.

Warto wiedzieć, że w listopadzie ubiegłego roku do Sejmu wpłynął poselski projekt zmiany ww. ustawy. Zakłada on, że aby móc prowadzić handel w niedziele korzystając z przepisów o wyłączeniach spod zakazu, wyliczone w akcie prawnym działalności, nieobjęte ograniczeniami, będą musiały mieć charakter przeważający. Przedstawiając to na przykładzie – nie będzie można prowadzić sprzedaży np. w sklepie spożywczym, w którym jednocześnie, przy okazji, jest punkt pocztowy. Dodatkowo ustawa precyzuje, że przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż będą mogli korzystać z pomocy „małżonka, dzieci własnych, dzieci małżonka, dzieci przysposobionych, rodziców, macochy i ojczyma”, o ile ta pomoc nie będzie odpłatna, i jednocześnie osoby te nie będą pracownikami tego przedsiębiorcy. Dotychczasowa interpretacja ustawy zezwalała na prowadzenie handlu samemu przedsiębiorcy osobiście, ale też przy pomocy nieokreślonego kręgu członków rodziny. Wspomniany projekt obecnie przeszedł pierwsze czytanie w komisji.

Naruszenie zakazu może skutkować grzywną od 1 do 100 tys. zł. Jednocześnie ustawa nie wskazuje jakimi kryteriami należy się kierować przy ustalaniu wysokości kary.


2_1.jpgAgnieszka Bagieńska-Petryka
Radca prawny
Petryka Kancelaria Prawna


„Mały ZUS” – hasło modne za sprawą zmian w prawie, z których przedsiębiorcy mogą korzystać już od tego roku. Na czym polega i kogo obejmuje preferencyjne opodatkowanie?

Jeżeli mamy firmę i nie osiągamy zbyt dużych przychodów, to od 1 stycznia 2019 r. możemy płacić składki na ubezpieczenia społeczne od tzw. podstawy wymiaru, której wysokość będzie zależeć od tych przychodów. Właśnie to kryje się pod enigmatyczną nazwą „mały ZUS”. Aby z niego skorzystać, przychód z tytułu działalności gospodarczej w poprzednim roku kalendarzowym (jeśli prowadziliśmy ją przez cały poprzedni rok), nie może przekroczyć trzydziestokrotności kwoty minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w grudniu poprzedniego roku. Dla przykładu – jeżeli ktoś prowadzi działalność gospodarczą od 2015 r. i nigdy jej nie zawieszał – aby skorzystać z małego ZUS w 2019 r., jego przychód z działalności gospodarczej w 2018 r. nie może przekroczyć 63 tys. zł (30 x 2100 zł). Jeżeli w 2018 roku zawieszaliśmy działalność – limit jest odpowiednio niższy. Niższe składki na ubezpieczenia społeczne możemy jednak opłacać maksymalnie przez 36 miesięcy.

Mały ZUS nie obejmuje przy tym podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne.

Ostatnie lata to czas, kiedy zdecydowanie na sile przybrały migracje. Pojawiający się w kraju cudzoziemcy przyjeżdżają w celu znalezienia pracy, a z racji deficytu na rynku, właściciele sklepów chętnie ich zatrudniają. O jakich dokumentach należy pamiętać zatrudniając obcokrajowca i jakie warunki powinien spełnić pracodawca, by legalnie zawrzeć umowę z taką osobą?

Osoby pochodzące z krajów spoza EWG mogą być zasadniczo zatrudniane na podstawie zezwolenia na pracę. Oczywiście pod kilkoma warunkami, m.in. posiadania wizy czy zezwolenia na pobyt czasowy.

Zezwolenie na pracę wydaje wojewoda właściwy ze względu na siedzibę lub miejsce zamieszkania pracodawcy lub głównego miejsca wykonywania pracy. Jest ono wydawane na czas nie dłuższy niż trzy lata i może być przedłużane. Aby je uzyskać trzeba umówić termin w kalendarzu internetowym, wysłać wniosek za pośrednictwem portalu www.praca.gov.pl, wydrukować i stawić się w urzędzie ze wszystkimi wymaganymi dokumentami w umówionym terminie, w obecności cudzoziemca.

Jeśli złożony wniosek nie wymaga poprawek, a dołączone dokumenty to oryginały, uzyskanie zezwolenia nie powinno trwać dłużej niż trzy miesiące (choć przepisy mówią o 1 miesiącu, a dwóch – w przypadkach szczególnie skomplikowanych). W przeciwnym przypadku na zezwolenie możemy poczekać nawet pół roku.

Jeżeli pracodawca nie chce korzystać z procedury uzyskania zezwolenia na pracę, może zatrudnić Ukraińców, Białorusinów, Rosjan, Gruzinów oraz obywateli Armenii i Mołdawii na okres nie dłuższy niż 6 miesięcy na podstawie tzw. procedury uproszczonej. Warunkiem skorzystania z niej jest uzyskanie przez pracodawcę wpisu do tzw. ewidencji oświadczeń w powiatowym urzędzie pracy oraz posiadanie przez cudzoziemca dokumentu potwierdzającego tytuł pobytu w Polsce (najczęściej będzie to wiza zezwalająca na pracę). W tym przypadku pracodawca nie musi się starać o zaświadczenie od właściwego starosty, iż nie ma chętnych do pracy spośród polskich bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie pracy (co jest wymagane w przypadku uzyskiwania zezwolenia na pracę).

Jeżeli chodzi o kwestie podatkowe to wynagrodzenie np. Ukraińca z tytułu pracy wykonywanej w Polsce na podstawie umowy o pracę podlega opodatkowaniu w Polsce. Oznacza to, że pracodawca zatrudniający cudzoziemca jest płatnikiem podatku dochodowego od osób fizycznych i tak jak w przypadku zatrudnionych Polaków musi odprowadzić zaliczki na podatek dochodowy do właściwego urzędu skarbowego.


3.jpgPiotr Wojciechowski
doradca podatkowy
CWC Wojciechowski&Chrzanowski


Lwia część przedsiębiorców nie wyobraża sobie prowadzenia sklepu bez posiadania auta. Nowe przepisy dotknęły tę część działalności i od tego roku zmianie uległy zasady rozliczania wydatków na służbowy samochód. Jakie warunki przedsiębiorca musi spełnić, by w pełni odliczyć koszty jego użytkowania?

Od 1 stycznia tego roku nastąpiły istotne zmiany, w zasadach użytkowania samochodów osobowych. Oczywiście również w odniesieniu do małych i średnich przedsiębiorstw rozliczających się na podstawie przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT).

Zmiany odnoszą się do wszystkich aspektów używania samochodu w działalności gospodarczej. O ile w ubiegłym roku wydatki na eksploatację samochodu osobowego obniżały nasz dochód w całości, teraz został określony limit do wysokości 75% kosztów eksploatacji (paliwo, remonty, części zamienne, opony). Od początku roku za koszty nie uważa się składek na ubezpieczenie samochodu w wysokości przekraczającej ich część ustaloną w takiej proporcji, w jakiej kwota 150 tys. zł pozostaje do wartości pojazdu przyjętej do celów ubezpieczenia.

Dla aut – środków trwałych, również zmieniły się zasady zaliczania odpisów amortyzacyjnych do kosztów. Wcześniej, do kosztów można było zaliczyć odpisy od wartości początkowej 20 tys. € (30 tys. € dla aut elektrycznych). Obecnie koszt stanowią środki o wartości 150 tys. zł (225 tys. zł dla aut elektrycznych).

Dla leasingobiorców istotnej zmianie uległa możliwość zaliczenia do kosztów wydatków na odsetki leasingowe. O ile w ubiegłym roku nie mieliśmy ograniczeń, teraz koszt stanowią odsetki w stosunku do 150 tys. zł (225 tys. zł dla samochodów elektrycznych).

Od 1 styczna zaczęły obowiązywać także zmiany w zakresie użytkowania aut służbowych niebędących środkami trwałymi (leasing operacyjny, najem). Koszt użytkowania takiego pojazdu ograniczono do 75% wydatków. Opłaty wstępne, raty leasingowe, czynsz najmu – w ubiegłych latach bez ograniczeń, obecnie limit to 150 tys. zł (225 tys. zł dla samochodów elektrycznych).

Wynagrodzenie członków rodziny będzie mogło być kosztem uzyskania przychodu? Nowe zasady weszły w życie wraz z początkiem 2019 roku. Na czym polega zmiana i jak na niej skorzystają rodzinne biznesy?

Od 1 stycznia bieżącego roku mali i średni przedsiębiorcy uzyskali możliwość zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów kosztów pracy członków rodziny – małżonków i dzieci. Stosownie do brzmienia przepisu ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), „kosztem uzyskania przychodów jest jednak wynagrodzenie małżonka podatnika i małoletnich dzieci podatnika, a w przypadku prowadzenia działalności w formie spółki niebędącej osobą prawną – także małżonków i małoletnich dzieci wspólników tej spółki”. Prawną formą zatrudnienia może być np. umowa o pracę jak i umowa zlecenia czy o dzieło (a także inne, wymienione w ustawie).

Obecnie nie wiadomo jak wyglądać będzie praktyka organów w zakresie kontroli prawidłowości stosowania tego przepisu. Niewątpliwie jednak zmiana stanowić będzie istotne ułatwienie prawno-podatkowe, szczególnie dla małych firm rodzinnych. Powoduje np. możliwość takiego zaplanowania obciążeń podatkowych, które pozwolą na pozostanie podatnikowi w pierwszym progu skali podatkowej. Niemniej koszt nadal stanowić będą jedynie rzeczywiście wypłacone lub postawione do dyspozycji osoby zatrudnionej należności.




tagi: prawo , przepisy , przedsiębiorca ,