Kategorie produktów

W styczniu czas (nad)płacić podatek od nieruchomości

Środa, 18 stycznia 2017 HURT & DETAL Nr 01/131. Styczeń 2017
Dla wszystkich przedsiębiorców posiadających znaczny majątek trwały styczeń przebiega pod znakiem podatku od nieruchomości. Z końcem tego miesiąca upływa bowiem termin na złożenie rocznej deklaracji podatkowej.
Temat ten jest szczególnie ważny dla branży handlowej, która oprócz tego, że ponosi znaczne obciążenia z tego tytułu, musi zmagać się ze sporym obciążeniem administracyjnym związanym z koniecznością zadeklarowania podatku nawet w kilkuset gminach na terenie całego kraju. Podatek od nieruchomości to jednak nie tylko administracja. Z naszych doświadczeń ze współpracy z branżą handlową wynika, że w temacie tym tkwi potężny potencjał oszczędnościowy. Prowadzone przez nas statystyki dowodzą, że przeciętnie płaci się go o kilkanaście procent za dużo.

Od czego płacimy

Podatek od nieruchomości uiszczany jest od trzech rodzajów przedmiotów opodatkowania, którymi są grunty, budynki i budowle. W przypadku gruntów i budynków wysokość obciążenia zależy od ich powierzchni (w przypadku budynków – powierzchni użytkowej). Nie wdając się w szczegółową analizę terminologiczną, pojęcia gruntu i budynku dość łatwo zdekodować – w dużym uproszczeniu możemy przyjąć, że rozumiemy je podobnie jak na gruncie języka potocznego.

Najwięcej problemów interpretacyjnych budzi natomiast pojęcie budowli. Zmagają się z nimi nie tylko podatnicy, ale również wszystkie organy podatkowe. W branży handlowej, najczęściej spotykanymi budowlami będą: drogi, parkingi, sieci uzbrojenia terenu oraz ogrodzenia. Dla tych obiektów podstawą opodatkowania będzie ich wartość.

Specyfika obciążenia

Podatek od nieruchomości jest podatkiem nietypowym. Przede wszystkim dlatego, że obciąża podatników z uwagi na sam fakt posiadania (bycia właścicielem) majątku, bez względu na to czy majątek taki przynosi zyski. Po drugie jest to danina lokalna, zasilająca budżet gmin. Gminy mają również daleko idące kompetencje – burmistrzowie, wójtowie i prezydenci miast są organami podatkowymi stosującymi prawo, zaś rady gmin – poprzez m.in. możliwość ustalania stawek podatku – mają wpływ na kształt i wysokość tego obciążenia. Podatek od nieruchomości jest również specyficzny z perspektywy przedsiębiorców. Dla nich często jest to bowiem „podatek drugiej kategorii”, przeważnie spychany na dalszy plan, nieważny w porównaniu z VAT i CIT i taki, który w styczniu trzeba zadeklarować i przez cały rok płacić. Niesłusznie.

Dlaczego nadpłacamy

Głównymi powodami są brak czasu i rutyna. W większości przypadków, z którymi mamy do czynienia jako doradcy podatkowi, rozliczenie podatku od nieruchomości to pewna procedura, którą po prostu trzeba wykonać. Pierwszym krokiem jest żmudna analiza stron internetowych gmin, na których często z opóźnieniem publikowane są stawki obowiązujące w nowym roku oraz nowe wzory formularzy deklaracji. Później następuje porównanie deklaracji złożonej w poprzednim roku z aktualnym stanem majątkowym i wpisanie tych wszystkich danych do deklaracji. Dla podmiotu, który prowadzi kilkaset sklepów, w grudniu i styczniu nie starcza już czasu praktycznie na nic innego. Kolejne miesiące upływają pod znakiem rozliczenia podatków dochodowych, regularnie musimy również zajmować się podatkiem VAT. W tych okolicznościach trudno jest się dziwić, że podatek od nieruchomości schodzi na drugi plan.

Stosowanie takiego podejścia całymi latami, połączone z bardzo nieprecyzyjnym brzmieniem przepisów spowodowało, że podatek od nieruchomości przeszedł dynamiczną ewolucję od daniny prostej do bardzo skomplikowanej, której nie sposób prawidłowo (i przede wszystkim efektywnie) rozliczyć nie śledząc na bieżąco nie tylko zmian w prawie, ale przede wszystkim przyrastającego w ekspresowym tempie orzecznictwa sądowego. Dokonując bieżącej weryfikacji podatku od nieruchomości, może okazać się, że na własne życzenie płacimy gminom za dużo.

Gdzie poszukiwać oszczędności

Poszukując oszczędności, do każdego podmiotu należy podejść indywidualnie, bowiem każdy podatnik stosuje swoją specyfikę rozliczenia. Ze względu jednak na podobieństwo majątku podmiotów działających w branży handlowej, można pokusić się o wskazanie kilku tematów, które z dużą dozą prawdopodobieństwa wystąpią praktycznie u każdego.

Pierwszym źródłem oszczędności jest nieprawidłowe ustalenie podstawy opodatkowania budynków, którą jest powierzchnia użytkowa. Popełniany nagminnie błąd polega na korzystaniu z powierzchni użytkowej ustalonej na potrzeby budowlane (np. z pozwolenia na użytkowanie), nie zwracając uwagi, że ustawa podatkowa podaje odmienne zasady ustalania tej wielkości. Powierzchnia użytkowa ustalona na podstawie przepisów podatkowych jest z reguły niższa od tej „budowlanej”. Średnie zawyżenie podatku wynosi 5%. Weryfikując tę wielkość, warto skorzystać z usług specjalisty. Praktyka, w tym szczególnie obszerne orzecznictwo sądowe, wprowadza zasady, których nie wyczytamy w samej ustawie, natomiast raz popełniony błąd będzie ciągnął się latami.

Kolejnym tematem jest ustalenie przedmiotu opodatkowania – w tym przede wszystkim stwierdzenia co jest budowlą podlegającą opodatkowaniu. Bardzo często spotykamy się z przypadkami, w których podatnicy płacą podatek od obiektów, które budowlami nie są. Powodem są przeważnie mylące nazwy w ewidencji środków trwałych i w pełni wytłumaczalny brak wiedzy technicznej (budowlanej) u pracowników działów podatkowych. Konsekwencją jest niesłuszne opodatkowanie np. obiektów małej architektury (wiat na wózki, koszy na śmieci, niektórych tablic reklamowych) lub części budynków – wiat, ramp lub elementów instalacji technicznych.

Cały szereg problemów budzi również ustalenie podstawy opodatkowania budowli. Tutaj z kolei powodem jest niespójność zasad prowadzenia ewidencji środków trwałych z listą obiektów podlegających podatkowi od nieruchomości. Ten temat również wystąpi praktycznie u każdego podatnika, jego specyfika jest jednak tak duża, że nie jest możliwe podanie uniwersalnej rady dla wszystkich. Podobnie zresztą jak w przypadku pozostałych obszarów, gdzie podatek może być potencjalnie nadpłacany.

Czy podatek od nieruchomości jest tematem tylko na styczeń?

Z pewnością nie. Całkowicie zrozumiała koncentracja na tym temacie w tym miesiącu skutkuje tym, że analiza zobowiązania jest, siłą rzeczy, pobieżna. Ze względu na duży nakład pracy związany z samym wypełnieniem deklaracji, nie zwracamy uwagi na możliwe nieefektywności. Złożenie deklaracji 31 stycznia nie powoduje jednak, że nie możemy do niej wrócić. W kolejnych miesiącach roku warto znaleźć czas na ponowną analizę przeprowadzonego rozliczenia i sprawdzenie czy na pewno powinniśmy zapłacić podatek od wszystkiego, co wykazaliśmy w deklaracji. Jeżeli uda nam się wychwycić błędy, możemy dokonać korekty – nawet do 5 lat wstecz. Rezultatem takiego działania będzie nie tylko niższy podatek, który zadeklarujemy i zapłacimy za rok, ale również zwrot podatku nadpłaconego w latach poprzednich.



tagi: podatki , nieruchomości , przedsiębiorcy , prawo ,